Innego planu nie brałam pod uwagę

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Lloyd- A może jednak?
Blood- Mam na sobie kilo tapety jestem cała w soli morskiej przez Wiktora i chyba nie chcesz widzieć jeszcze w czym
Lloyd- To skoro tak stawiasz sytuację to może wspólna ciepła kąpiel z bąbelkami, dużą ilością piany, płatkami róż i świeczkami? -Zacząłem delikatnie muskać jej szyję ustami nadal mając
Blood- Oj wiesz czego chcę.. Dobrze niech będzie -podniosła się i udała do łazienki, a ja za nią w podskokach szczęścia. W połowie drogi wziąłem ją na ręce i zaniosłem di naszego raju...Eee..okazuje się że tu chyba były krasnoludki, bo kąpiel jest gotowa..

Genialnie!
Blood- Kiedy ty to..
Lloyd- Nie ja, ale szybciej będziemy blisko siebie -postawiłem delikatnie Blood na podłodze.
Blood- Dziękuję -podeszła do wanny i dotknęła wody nachylając się lekko. No aż się prosi! - ciepła i jeszcze tak pięknie pachnie
Lloyd- No to wskakuj!
Blood- A gdzie twój romantyzm? -Zaśmiała się
Lloyd- Zgubił się już dawno -podszedłem do niej zdejmując koszulę
Blood- No to ja rozumiem -uśmiechnęła się i pocałowała mnie namiętnie, nie dałem jej się odsunąć i zacząłem rozpinać jej sukienkę. Czuje delikatne dłonie Blood na swoim karku jak lekko przyciąga mnie do siebie. Jej usta są takie miękkie, a pocałunki takie namiętne. W końcu udało mi się zdjąć z niej białą sukienkę, a po chwili znalazłem także zapięcie stanika i tym razem już z łatwością go rozpiąłem. Pierwszy raz w życiu rozpiąłem tak szybko stanik.. Dobra nie ważne, aktualnie mam tu ważniejszą, a tak w sumie to najważniejszą osobę w moim życiu. Schodzę pocałunkami coraz niżej aż do biustu i poczułem jak moje spodnie razem z bokserkami zsuwają się ze mnie na podłogę.
Blood- Ja już z tobą skoczyłam -uśmiechnęła się.
Lloyd- Chciałaś romantycznie to masz -zsunąłem dłonie po jej tali do majtek i delikatnie zdjąłem je z mojej ukochanej. -Masz gęsią skórkę
Blood- Od twojego dotyku zawsze tak mam i kiedy czuje że jesteś taki delikatny
Lloyd- Dobrze wiedzieć - Znowu przyssałem się do jej warg, a ona zamknęła oczy, więc wziąłem ją na ręce i po chwili znalazłem się w wannie, a na mnie moja żona. - Coś mi objecałaś -uśmiechnąłem się cwaniacko.
Blood- A już myślałam że zapomnisz -lekko się uśmiecha całując mnie
Lloyd- O tobie nigdy -zsunąłem dłonie po jej biodrach łapiąc za uda i lekko podciągając, aby znalazła się na mojej męskości. Nic nie powiedziała tylko dała mi wejść w siebie cicho pojękiwając. Jej bicie serca przyśpieszyło tak samo jak i moje od podniecenia. Blood przyłożył swoje dłonie do moich policzków bardziej wpijając się w moje usta, a ja zacząłem ją lekko podnosić i opuszczać na moje przyrodzenie.

Oczami Blood

Zaczęłam odczuwać przyjemność, owszem jestem zmęczona, ale dla Lloyd'a warto, wiem że nie zapomnę tej nocy do końca życia i nie będę tego żałować (a może jednak :3?). Lloyd zaczął szybciej mną poruszać przez co czułam coraz większe ciepło, aż w końcu doszliśmy, przez co wyczerpana opadłam z sił lekko się podtapiając, ale na szczęście mój mąż jest czujny i szybko wkurzył moją głowę nas wodę.
Lloyd- Przepraszam -pocałował mnie w czoło
Blood- Dziękuję za cudowną noc, lepszej nie mogłam sobie wyobrazić -lekko się uśmiechnęłam, a moje powieki zaczęły się same powoli zamykać

Oczami Lloyd'a

Blood zasnęła, więc zabrałem ją do sypialni
(sory że skreen, ale jestem zmęczona i nie daje rady ciągle wchodzić i wychodzić z rozdziału)

gdzie położyłem ją na naszym łóżku. Nachyliłem się nad jej czołem i delikatnie musnąłem je ustami.
Lloyd- Dobranoc -Położyłem się obok niej, przykryłem nas i przytuliłem mój najdroższy skarb.

Rano, 12:30 (tak dla nich to rano xd)

Obudziłem się strasznie późno jak ma mnie i zobaczyłem Blood, tylko coś jest nie tak.. Ma czarne włosy? Wczoraj miała blond...chyba..nie nadążam z tym jej farbowaniem..zapytam jej jak się obudzi. A teraz mam czas, aby patrzeć jaką mam piękną żonę.

13:00

Blood otworzyła lekko oczy.
Lloyd- Dzień dobry
Blood- Dzień dobry -uśmiechnęła się i wtuliła się we mnie -długo nie śpisz?
Lloyd- Pół godziny
Blood- Jak na ciebie to krótko -zaśmiała się słodko i przetarła oczy, a po chwili zatrzymała się
Lloyd- Coś się stało?
Nie odpowiedziała mi, tylko złapała za kosmyk swoich włosów i spojrzała na niego zaskoczona
Blood- Czarne? Nie rozumiem.. Miałam blond..
Wiedziałem!
Lloyd- Też się zdziwiłem
Blood- Może po wczoraj nic nie pamiętam i faktycznie na weselu mi ktoś przefarbował
Lloyd- Nie wiem, ale to możliwe
Blood- Idę zjeść coś, bo głodna jestem -odkryła się i spojrzała na siebie -nie mogłeś mnie ubrać?
Lloyd- Ładniej ci kiedy jesteś 100% naturalna - zaśmialiśmy się, a Blood zakryła się kocem i udała do kuchni. Co ja tu jeszcze robię?! Szybko zerwałem się z łóżka, założyłem w biegu bokserki na lewą stronę i jeszcze tył na przód, ale to przecież tylko szczegóły prawda? Udałem się ce do kuchni za Blood.
Blood- Zjesz mini placuszki?
Lloyd- Chętnie, ale może ja zrobię,a ty idź jeszcze pospać
Blood- Już wstałam, więc mi to nie przeszkadza -uśmiechnęła się
Lloyd- To ci pomogę
Blood- Okej, takie wspólne śniadanie mi pasuje -wyciągnęła mąkę z szafki, a ja mleko.
Lloyd- Czyli oficjalnie zaliczyliśmy noc poślubną
Blood- Tak i jestem szczęśliwa że jednak mnie zmotywowałeś, bo pewnie bym żałowała -wyciągnęła patelnie
Lloyd- Myślałem że potraktujesz to jakbym cię do tego zmuszał
Blood- Gdybym na serio nie chciała to bym Ci się tak łatwo nie dała -Stanęła na przeciwko blatu mieszając składniki
Lloyd- Ale nie było łatwo -przytuliłem ją od tyłu
Blood- Jak nie?
Lloyd- Czekaj..kiedyś ty wszytkie składniki znalazłaś?
Blood- Przed chwilą jak wyciągnąłeś mleko
Lloyd- Okej, nie wnikam -zaśmiałem się
Blood- Poszukaj lepiej orzechów, a nie wynikaj
Lloyd- Masz alergię i nie jemy ich
Blood- To nie była prośba
Lloyd- Czyli jednak to prawda że dziwaczny przed ślubem są miłe, a po ślubie wredne -zaśmiałem się
Blood- Chcesz dalej dyskutować? Jestem zmęczona wczoraj mnie jeszcze bardziej zmęczyłeś, najchętniej bym spała kolejny tydzień w twoich objęciach, a tu nie! Muszę smarzyć placki, bo jestem głodna -zaczęła płakać
Lloyd- Zupełnie jak dziecko. Dobra zjemy i idziemy dalej spać -pocałowałem ją
Blood- Innego planu nie brałam pod uwagę -zaśmiała się

Cdn

Spać!!! Bardzo T-T jutro może nie być rozdziału bo znowu jestem przemoczona :')
Ledwo napisałam ten rozdział, ale jestem dumna że napisałam scenkę 18+ ledwo myśląc xd

Pytanie:

1.  Z czyich punktów widzenia chcie następny rozdział?

Do następnego rozdziału smoczki ;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro