Nie moge :'(

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wiktor- Już możesz go zabić -zerwałem się z miejsca i pobiegłem za Jay'em. Podczas biegu krzyknąłem tylko do Wiktora.
Kai- Dzięki

Oczami Angeliki

Blood- I znowu Jay będzie mieć obitą twarz. Trochę mi go szkoda -Powiedziała żartobliwie.
Cole- Blood chodź na chwilę. -Wyszli z kuchni. Co on knuje?
Lloyd- Angelika chodź kazali mi cię odciągnąć żebyś nie podsłuchiwała. Zaśmiał się
Angelika- To naprawdę żeś powiedział.
Lloyd- Nie potrafię trzymać sekretów.
Angelika- Mi się wydaje że urodziny Blood to ty organizowałeś i dotrzymałeś tajemnicy.
Lloyd- Tak trochę unikałem jej więc o czym my rozmawiamy -zaśmialiśmy się.
Angelika- Skoro nie potrafisz utrzymać informacji w sekrecie to możesz mi powiedzieć co knują?
Lloyd- Nie powiedzieli mi
Angelika- Aha..to kto to wie?
Lloyd- Cole i Blood
Angelika- Nie pomogłeś.
Lloyd- Bo ja nie mam pomagać tobie tylko im
Angelika- Jesteśmy rodziną, więc powinniśmy trzymać sojusz.
Lloyd- Po co? I tak nie wiem co oni chcą zrobić.
Angelika- Ni dobrze, teraz się przesuń, bo chcę dowiedzieć się o czym rozmawiają.
Lloyd- Nie mogę -stanął w przejściu tak że nie dało się go ominąć.
Angelika- Lloyd proszę -zrobiłam maślane oczka.
Lloyd- Nie
Wiktor-Magic kurde! -Zaśmiali się.
Lloyd- Ma się ten talent.
Angelika- Proszę -nadal robie słodkie oczka
Lloyd- Nie!
Wiktor- Uuu..czarna magia -zrobił dziwną minę i wydał z siebie dźwięk tak jakby ducha.
Lloyd- Przez ciebie tracę na powadze -zaśmiali się
Angelika- Jesteś ode mnie młodszy i masz mnie przepuścić! -Uniósł jedną brew do góry.
Lloyd- Ale ty wiesz że ja teraz mam 19 lat, a ty 18.
Angelika- Ty jesteś tylko dlatego starszy że wysłałaś na siebie herbatę.
Lloyd- Ale starszy. Sama to właśnie przyznałaś -zaśmiał się
Angelika- Opiekowałam się tobą jak byłeś mały.
Lloyd- I bardzo ci za to dziękuję
Angelika- To teraz odwdzięcz mi się i przepuść mnie.
Lloyd- Nie

?- Aaaaa!! Pomocy!!! On mnie bije!

Lloyd- Wiktor, Nya, Pixal i Zayn Idźcie go ratować.
Wiktor- Jasne -wybiegli z kuchni.
Angelika- A ty?
Lloyd- Ja cię pilnuję.
Do kuchni weszła Blood.
Blood- Dobrze już gotowe. Puść ją Lloyd.
Lloyd mnie przepuścił i wyszliśmy na korytarz. Spojrzałam w stronę gdzie poszła Blood. Przed swoim pokojem stał uśmiechnięty Cole.
Angelika- No i co niby wymyśliliście?
Cole- Wejdź do pokoju. -Otworzył drzwi. Zobaczyłam większe łóżko. -Teraz będę miał na cienie oko w nocy.-Uśmiechnął się
Angelika- I to jest ta niespodzianka?
Blood- Stwierdziłam że może chciałabyś jutro obudzić się przy swoim narzeczonym. -Uśmiechnęła się i przytuliła Lloyd'a.
Angelika- Właśnie nie pytaliśmy się czy zostaną świadkami.
Blood- Ja swojego świadka mam. -Zaśmiała się
Wyszliśmy na pokład. Zayn próbował wraz z Wiktorem oderwać Kai'a od Jay'a.
Angelika- Słuchajcie mamy pytanie.
Zayn- Jakie to pytanie? -Nie przestawali ich odbywać od siebie.
Cole- Zayn zostaniesz moim świadkiem?
Zayn- Nie mogę
Cole- Dlaczego?
Zayn- Bo androidy nie mogą być świadkami takich zdarzeń
Cole- Szkoda no to w takim razie, Kai zostaniesz moim świadkiem? -Puścił Jay'a i wraz z Zayn'em odrzuciło ich do tylu, a Wiktora z Jay'em w drugą stronę.
Kai- Oczywiście że tak.
Angelika- Skoro androidy nie mogą być świadkami to znaczy że Pixal też nie?
Zayn- No niestety.
Angelika- Nya zostaniesz moją świadkową?
Nya- Głupie pytanie, pewnie że tak. -Ucieszyliśmy się.
Lloyd- Kai zadzwonisz do Saylar i zapytasz czy zostanie moją świadkową?
Na pokładzie wylądowała rudowłosa dziewczyna (leciała smokiem)
Skylar- Jasne że zostanę.
Nya- Mówiłaś że masz dużo spraw do załatwienia.
Skylar- Tak, ale teraz mam przerwę, więc przyleciałam zobaczyć jak Kai się czuję. -Spojrzała na Kai'a -Widzę że dobrze -uśmiechnęła się
Kai- Tak, Wiktor ma moc leczenia
Skylar- Dobrze wiedzieć.-zaśmialiśmy się -

Przed kolacją

Oczami Angeliki

?- Kolacja!

Idę w stronę kuchni. Jest zgaszone światło, więc je zapaliłam.
Wszyscy- Wszystkiego najlepszego!
W kuchni jest podobnie jak na urodziny Blood. Spostrzegłam wszystkich którzy mieszkają na Perle, Skylar i nawet moich rodziców.
Angelika- Ale...kiedy...jak....przecież..
Zaczęliśmy się śmiać.
Misako- Specjalnie cię zabrałam do rodziców, gdyż Cole miał dla ciebie niespodziankę.
Blood- Później starczyło cię czymś zająć tak jak na przykład przepychanka z Lloyd'em.
Kai- Jak moja gonitwa za Jay'em.
Cole- Oświadczyny u twoich rodziców.
Angelika- Ale żeby zapomnieć o swoich własnych urodzinach. Już wiem jak się czyta Blood.
Blood- Tylko ja dodatkowo nie lubie niespodzianek. -Uśmiechnęła się
Wiktor- No to w takim razie bawmy się! Drugie urodziny w tym miesiącu! -Zaczęliśmy skakać, tańczyć, śpiewać i śmiać się
Ariana- Ja osobiście jestem za tym żeby dać prezenty.
Podeszła do mnie i dała mi pudełko. Otworzyłam je, a w środku jest śnieżna kula z pozytywką. Postawiłam na stole i nakręciłam, zaczęła cicho grać melodyjka. Baletnica w niej kręciła się.
Angelika- Pamiętam ją -uśmiechnęłam się, odwróciłam i przytuliłam mamę oraz tatę. Poczułam łzę jak spływa po moim policzku.
Misako- To teraz ja wraz z Wu.
Otworzyłam pudełko, a w środku naszyjnik z srebrnym serduszkiem ozdabianiy małymi dramencikami.
Angelika- Jest piękny. Dziękuję -przytuliłam ich.
Blood- No ta w tym razie teraz my -dała mi pudełeczko. W środku była bransoletka taką jaką ma Blood, tylko przywieszki się różniły -Od każdego ninja masz srebrą przywieszkę z jego znakiem, ale Cole'a jest złota. Ode mnie, Wiktora i Pixal dostajesz bransoletkę i tą przywieszkę -dała mi inne i jeszcze mniejsze niebieskie pudełko. Otworzyłam je, a w środku, niebieskia z białymi detalami, przywieszka w kształcie litery A. -Możesz ją otworzyć -Otworzyłam, a w środku podobnie jak u Blood mały hologram z zdjęciami i krótkimi filmami nas wszyskich.
Angelika- To jest cudowne. Dziękuję. -Przytuliłam każde z osobna.
Jay- A i jeszcze jedno, bo ja i Blood stwierdziliśmy że damy wam prezent dodatkowo.
Angelika- Wam?
Blood- Tobie i Cole'owi
Angelika- A co to?
Blood- Ogólnie to to -dała mi pudełko gdzie w środku była nowa pościel. -Ale obstawiam że Jay nie na tym skończył z prezentami.
Jay- A to ode mnie -uśmiechnął się głupio.
Angelika- Cole ja się boję to otworzyć, więc ty to otwórz. -Dałam mu pudełko.
Cole- Ja wiem co to jest i nie chce tego otwierać -zaśmiał się
Angelika- No dobrze wybacz Jay później otworzę.
Jay- Oki.
Blood- No to skoro prezenty dostałaś czas na tort. -Odwróciłam się, a tam wszyscy stali za Zayn'em który stał za tortem i śpiewali.

Wszyscy- Sto lat, sto lat
Niech żyje, żyję nam [...]

Nya- A kto?
Wszyscy- Angelika!
Zdmuchnęłam świeczki bez życzenia, gdyż już wszystko mam. Zayn pokroił tort, a Pixal mu pomagała nakładać po kawałku dla każdego.
Ariana- To my już lecimy. Pa córeczko.
Angelika- Pa.
Wu, Misako, mój tata i moja mama wyszli.
Jay- No to znowu pijemy! -Wszedł do kuchni podobnie jak ostatnio tylko tym razem korki wystrzelił z obu butelek. Za Jay'em wszedł Kai z wózkiem alkoholu.
Angelika- Dobra ja naprawdę nie wiem skąd wy to bierzecie. -Zaśmialiśmy się.
Lloyd włączył muzykę i zaczęliśmy znowu tańczyć, skakać, śpiewać, klaskać, cieszyć się i po za mną pić alkohol.
Wiktor- Możesz się napić wina.
Angelika- A dziecko?
Wiktor- Wino ma różne właściwości które pomagają twojemu organizmowi, a po za tym jeśli coś się stanie dziecku to je ulecze. -Podał mi do połowy pełną lampkę wina.
Angelika- No nie wiem.
Wiktor- Jedna nic nie zrobi dziecku, a pół to nawet nie poczuje organizm alkoholu.
Angelika- Skoro tak mówisz. Ale tak w zasadzie po co mam pić?
Wiktor- A po co ja, Blood i Cole pijemy?
Angelika- Tak naprawdę to nie wiem.
Wiktor- Żeby ci co mogą być pijani mieli mniej alkoholu.
Angelika- No oki

Cdn

Dzień dobry tu lekki Polsat xD

Rozdzialik się bardzo nie różni od poprzedniego z urodzinami, wybaczcie nie miałam pomysłu :)

Myślałam że 106 komentarzy nie da się pobić -.-
Jak wy dobiliscie 288 kom? Ja się pytam jak? Od dziś ta grupa osób która mi zrobiła spam jest...chwila udająca napięcie......grupą spamowiczów xD
Jeśli pod tym rozdziałem przbijecie 300 kom to kolejny rozdział będzie jeszcze w tym tygodniu (ale bez takich głupich typu że jedna litera=jeden komentarz) powodzenia xD

Pozdrawiam was bardzo cieplutko moja Smoczki :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro