Nie róbcie mi tego znowu

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

13:00, 19 października

Kiedy dostaliśmy na miejsce okazało się że Atos od 30 minut już jest w stajni i zdążyli go uspokoić po biegu. Pożegnałam się z Lloyd'em i poleciał, a ja weszłam do willi gdzie czekała mnie nie miła niespodzianka...
Wiktor- Blood! -Przytulił mnie mocno, po czym wściekły zaczął krzyczeć - gdzieś ty była całą noc?! Wiesz jak się martwiłem?!
Blood- Przepraszam, byłam u rodziców.. -Nagle jego cała złość zrobiła ''puff'' i nie ma. Uspokoił się i zaczął ze mną rozmawiać jak z człowiekiem
Wiktor- I jak?
Blood- Trochę brudne mieli tabliczki, ale umyłam i postawiłam dwa znicze, ale jeszcze będę musiała do nich polecieć na święta
Wiktor- Dobrze, ale proszę nie znikaj tak nigdy więcej -przytulił mnie delikatnie
Blood- Przepraszam, poprostu potrzebowałam też odpocząć od waszej troski. Wiem że to brzmi samolubnie, ale taka prawda.. Nieswojo die czuje kiedy wszyscy mi tak pomagają do tego stopnia że sama nic nie mogę zrobić
Wiktor- No dobrze, rozumiem

18:00, 31 października

Oczami Wiktora

Byłem razem z Blood na cmentarzu u jej rodziców, a później polecieliśmy do miasteczka Owl do moich. Kiedy już mieliśmy za sobą sprzątanie grobów odstawiłem Lucy do domu i poleciałem z Anny i Patrick'em do ich rodziców na cmentarz niedaleko Ninjago. Oczywiście Thomas został pod opieką najlepszej cioci pod słońcem którą uwielbia czyli Blood.
Anny- Już niedaleko -uśmiechnęła się

20:00, w willi dla gości

Oczami Blood

Thomas dopiero się obudził po drzemce tak samo jak Fred i George oraz Amber.. Zrozumiałam że zostałam sama razem ze wszytkimi dzieciakami nawet Xian tu jest, bo Angelika ma treningi i jest zmęczona, więc tylko jak młody zaczął jeść mleko w proszku trafił do Cole'a, a moja przyjaciółka się nie odzywa. Szkoda, bo tęsknię za nią, ale nic nie zrobię.. Usłyszałam płacz Amandy i szybko spojrzałam na sofę na której leżała obok Xian'a.
Blood- Co się stało skarbie? -Położyłam Thomas'a na dywanie z którego wstałam, aby podejść do córeczki Kai'a. -Już Ciii -wzięłam ją na ręce i zaczęłam lulać -jestem tu nic ci się nie stanie. - Spojrzałam na Xian'a, który zasnął. - Szybki jest -uśmiechnęłam się i Pokazałam Amandzie Xian zasnął na co zaczęła mrużyć oczka -to spać -pocałowałam ją w czółko i położyłam na poduszce. Ułożyła także Xian'a do snu na drugiej poduszce także na sofie. -Dobranoc - Rozejrzałam się po salonie i dotarło do mnie że... Znowu zgubiłam Thomas'a, Fred'a i George'a..błagam nie znowu! -Thomas -zaczęłam ich cicho wołać tak żeby nie obudzić śpiochów. -Fred, George, błagam. Nie róbcie mi tego znowu -zaczęłam chodzić na czworaka i szukać ich pod stolikiem, sofą i fotelami i w innych zakamarkach. -Proszę was nie chcę się bawić w chowanego. Nie dziś. Prósz was... -Położyłam się na plecach i zaczęłam płakać. Poczułam jakiś mały, ale jednak ciężar na brzuchu, kiedy podniosłam głowę zobaczyłam że to Thomas -jeden jest jeszcze dwóch - lekko wstałam i wzięłam mojego chrześniaka na ręce, aby go przebrać w strój na Halloween.

10 minut później

Wygląda strasznie..nie jestem pewna czy ta maska to dobry pomysł, ale okej. Teraz muszę znaleźć Fred'a i George'a.. O ile Thomas sam przyczołgał się to tych dwóch trzeba szukać i znaleźć, bo sami nie wyjdą z własnej nie przymuszonej woli. Położyłam Thomas'a na fotelu i dałam mu grzechotkę delikatnie przywiązaną wstążką do jego rączki żebym słyszała gdzie jest jeśli znowu ucieknie. Zajrzałam do kuchni, gdzie było pusto, nawet służby nie ma, gdyż dostali wolne, w końcu 31 października. Wyszłam z kuchni innym wyjściem i udałam się do schodów na górę.. Po co ja tam idę skoro to są dzieci i nie mogły się wczołgać na górę... Taa..dzieci..to przecież Fred i George u nich wszytko jest możliwe jak mają jeszcze Thomas'a to bój się świcie wtedy są do pilnowania straszni. Weszłam jednak na górę i zaczęłam się rozglądać po korytarzu, na moje szczęście wszytkie drzwi były zamknięte. Kiedy sprawdziłam piętro pokierowałam się do schodów i poprostu zawał! Zobaczyłam George'a w stroju na Halloween jeszcze był w takim miejscu że nie spodziewałabym się, na przeciwko zejścia na dół, którym miałam zjeść do dzieciaków, siedział na schodkach prowadzących na strych. (błagam nie myślę wybaczcie za to poprzednie zdanie ;-;) Ciężko wyobrazić sobie to co aktualnie przeżyłam, ale nie istotne to jest przy fakcie że znalazłam jednego z bliźniaków na piętrze! A było na parterze! Oni mają jakieś 8..no prawie 9 miesięcy! Normalne dzieci ledwo się czołgają...chyba.. Zacznę się uczyć o dzieciach jak będę mieć swoje. Podeszłam do Fred'a i zrobiłam mu zdjęcie
(te włosy to perułka załóżmy i jest młodszy, bo zdjęcia nie mogłam znaleźć dla młodszego dziecka, a od Wilczaaga zdjęcie z strojami dla bliźniaków zrobiło puff! xd)

Blood- George nie strasz mnie tak.- Wzięłam go na rację i zeszłym na dół. -jest czwórka jeszcze jeden tylko błagam żeby nie był ubrany, bo się tu skończę psychicznie -delikatnie lulając George'a uśpiłam go i położyłam na drugim fotelu.- Fred gdzie jesteś? - Zaczęłam szukać..właśnie jeśli Jay jest dla mnie kuzynem to Fred i George to moi dalsi bratankowie? Chyba nawet ma sens. Nie wiem czemu, ale przykuła moja uwagę dynia i po chwili zrozumiałam czemu.. Fred siedział w dyni..już takiej gotowej żeby świeczkę wsadzić. Błagam ludzie czemu to życie mnie tak nie lubi?!

22:00

Kiedy już udało mi się wyciągnąć Fred'a z dyni, umyć i przebrać  to Amanda się obudziła, więc ją także na próbę Kai'a przebrałam i zrobiłam zdjęcie

Blood- Moja piękna -uśmiechnąłam się i położyłam ją do chłopaków na sofę. -Mam pomysł

10 minut później

Przebrałam bliźniaków i moim zdaniem tak wyglądają lepiej. Zrobiłam im zdjęcie

Blood- Super wyglądacie -uśmiechnęłam się i spojrzałam na Thomas'a... On, gdyby mógł chodzić mógłby spokojnie zebrać parę torebek słodyczy
(ty niestety zdjęcie dziecka ma rowerku, ale nie znalazłam tego stroju na młodszym dziecku :'))

Wiktor- Jesteśmy!

Cole- Widziałem dzieciaka genialnie przebranego i mam pomysł na Xian'a -wziął małego do łazienki
Blood- Dobra to wy imprezujcie, a ja idę spać -zaśmiałam się i położyłam na fotelu w poprzek

Cdn

Hejka, sory że krótszy, ale jakoś nie chcę mi się pisać, w następnym rozdziale już przyśpiesze prawdopodobnie do grudnia i będzie fragment z punktu widzenia Lloyd'a ;)

Co do kostiumów mówiłam że nie będzie, ale kiedy zobaczyłam jeszcze raz w galerii zdjęcie stroju Thomas'a, powiedziałam sama do siebie że to zdjęcie od Wilczaaga nie może się zmarnować xd

Pytanie:

1. Który strój wam się najbardziej podobał na Halloween? xd (a i w następnym będzie strój Xian'a, a nie dodałam go do tego rozdziału, gdyż zdjęcia mi znikały xd)

Do następnego rozdziału smoczki ;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro