Puszczaj mnie!

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Garmadon- Świetnie, a dlaczego nie poleciałeś sam?!
Wu- Może dlatego że jestem starszy i nie aż tak sprawny jak on? Taka sugestia

Lloyd- Ej! Nie kłóćcie się! Jestem na misji i koniec! Blood mnie nienawidzi za to że znowu ją oszukałem, ale nie miałem wyboru, takto by zabili wtedy tamtych ludzi w muzeum

Wu- O czym ty mówisz?

Lloyd- Jakoś w południe, ktoś z tej bandy wszedł z bombą do muzeum, nie wiem po co, ale udało mi się zabrać ładunek zdala, ale kiedy pozbyłem się bomby i wróciłem to nie było nikogo z nich..

Wu- Lloyd może wyślemy tam Zane'a?

Lloyd- Nie ma sensu, jak będę potrzebował pomocy to dam znać

Garmadon- Lloyd tylko uważaj

Lloyd- Jasne tato -rozłączył się

Garmadon- Jeśli coś mu się stanie to cię zabije -powiedziałem patrząc wrogo na brata
Wu- Rozumiem że się o niego martwisz, ale nie potrzbnie, wie co robi i wróci, ale i zdrowy, martwiłbym się o Zane'a, ale nie o niego. Jest inteligentny i tak łatwo się nie da
Garmadon- Ja cię tylko uprzedzam -powiedziałem i wyszedłem z sterowni udając się do mojej żony

Oczami Lloyd'a

Usłyszałem że wyszscy na górze już śpią, więc powoli wyszedłem z kryjówki.

Znany wam głos (xd)- Czyli jutro akcja na teatr. Taka sama jak na muzeum?
Męski głos- Tak, ale pamiętaj że nie może się coś takiego powtórzyć jak wtedy. Wogóle skąd ten zielony ludek wiedział że mamy zamiar wysadzić muzeum?
Znany wam głos (xd)- Nie mam pojęcia, ale możemy mieć szpiega, więc miej się na baczności
Męski głos- Oczywiście szefie

Kiedy wyjżałem z mojego ukrycia zauważyłem Morro i jakiegoś ducha?! Kiedy się przyjrzałem zobaczyłem idącą do nich Seliel?! Co tu się dzieje?!

Oczami Seliel

Podeszłam do Morro i Harold'a.
Seliel- W ich kryjówce nic nie było po za tym co ostatnio, a no i tym -podałam ramkę, którą znalazłam na korytarzu z pułapkami

Morro- To jest Lloyd? Ale z kim?
Harold- Wiem kim jest ta dziewczyna..ale się zmieniała nie poznałbym
Morro- Gadaj kto to!
Harold- Spokojnie już mówię.. To jest Blood, spędziała około 6 lat..ee..chyba tak w przkletej krainie i ogólnie to jest ją ciężko pokonać z powodu na moc
Seliel- Ale Blood nie żyje..
Morro- A ty skąd to wiesz?
Seliel- Byłam u ninja i Lloyd miał żałobę, bo była jego narzeczoną
Harold- Blood zginęła? -Krzyknął i zaczął się głośno śmiać kpiąc -to są dwa przeciwieństwa! Blood nigdy nie umrze, bo nie da się tego karalucha zabić, jedyne co na nią działa to dręczyć ją psychicznie, ale i tak jest to ciężkie do zrobienia -nawet na chwilę nie przestaje się śmiać.. Debil jeden.. Nie wiem co on ma w głowie - Drogo chciał ją zabić przez..eee..no od kąd ją poznał i kiedy go pokonała do jego śmierci i oczywiście z jej winy umarł... -Posmutniał
Seliel- Już ci nie do śmiechu?
Harold- Drago był dla mnie jak ojciec, a po za tym ciężko mi bez reszty, fajnie by było zobaczyć jeszcze William'a, Wiktora, Jack'a i..-Przerwałam mu
Seliel- Czekaj, Wiktora?
Harold- Tak, ten do nas dołączył po zniszczeniu znakomitości (czy doskonałości? Xd) ale spoko był
Seliel- Taki czarno włosy z
Harold- Mocą leczenia -wtrącił
Seliel- Teraz jest z ninja.. A przynajmniej był jeszcze jak u nich byłam
Morro- Dużo o nich wiecie
Harold- Z Wiktora przeszłości nikt nic nie widział po za Drago, ale i tak nie zawiele, bo Dark nie wiele pamiętał z swojego życia
Morro- Myślisz że da się przeciągnąć tego całego Wiktora na naszą stronę?
Harold- Znam dużo jego sekretów z tego czasu po zniszczeniu znakomitości, aż do śmierci Drago
Morro- Idealnie, a tak wracając do fotografii to skoro ta cała Blood spędziała tyle czasu w przkletej krainie to czemu tu jest człowiekiem? -Zaczął się przyglądać
Harold- Nie mam pojęcia, ale ona z czego kojarzę to jak napadła na rezydencje Drago w przkletej krainie to dużo różnych emm..chemikaliów? Nie to nie jest dobre słowo..
Seliel- Dobra nie ważne
Harold- No czegoś takiego że robiło albo bum normalnie, albo z farbą i z gazem i takimi różnymi
Morro- Bardzo ciekawa osoba -
Usłyszałam jak kamyki uderzyły o ziemię za mną i się odwróciłam
Seliel- Słyszeliście?
Morro- Tak i chyba nawet wiem kogo - Morro razem z Harold'em zaczęli okrążać duży kamień skąd usłyszałam wcześniej dźwięk i po chwili Morro znikł.
Seliel- Gdzie... -Nie zdążyłam zapytać bo usłyszałam krzyk chłopaka? Znam ten krzyk
Z za skały wyszedł Lloyd, a za nim trzymający go Morro
Lloyd- Puszczaj mnie!
Seliel- Lloyd -uśmiechnęłam się
Lloyd- Seliel? Ty żyjesz?
Seliel- Tak, a czemu mam nie żyć?
Lloyd- Bo w wiadomościach była informacja że niebiesko włosa dziewczyna popełniła samobójstwa..
Seliel- Jestem jedyną taką dziewczyną?
Lloyd- No tam, a ty Morro? Nie zginąłeś?
Morro- Ciężko to wytłumaczyć..
Harold- Udało mi się go wskrzesić zbierając jego że tak powiem "resztkim z powierzchni wody. Ogólnie razem z Drago uratowaliśmy wtedy parę osób, a Morro był jednym z tych osób
Lloyd- Moment.. Drago? On przecież nie żyje!
Harold- On nie żyje, ale jego sojuszników na całym świecie jest pełno.
Lloyd- Dobrze wiedzieć..
Seliel- A tak w zasadzie co tu robisz?
Lloyd- Hmm..zastanówmy się może włamanie do naszej bazy, bomba w muzeum i brak uciekinierów z więzienia to dostateczne uzasadnienie?
Morro- Nie za bardzo, ale niech ci będzie
Lloyd- A teraz wybaczcie, ale muszę lecieć do domu, bo chcę spać -nagle wielka kula energii którą wytworzył Lloyd odepchnęła mnie Harold'a, Morro i nasz cały obóz równając go z zmienią. Kiedy udało mi się otrząsnąć zauważyłam że zielonego ninja nie było, ale reszta próbuje naprawiać i zebrać to co zostało
Morro- Zapłaci mi za to i już wiem jak! -Spojrzał na zdjęcie Lloyd'a i Blood

6:00

Oczami Lloyd'a

Uciekłem, ale jestem debilem zostawiłem zdjęcie Blood! Muszę ją znaleźć i to szybko.

6:39, w głównej willi

Wpadłem do willi i nigdzie jej nie było! Strasznie się o nią martwe. Gdzie ona może być?!
Wiktor- Lloyd? -Wszedł do mojego i Blood pokoju i zapytał zaspany
Lloyd- Co?
Wiktor- To sen czy ty na serio wpadłeś do willi i zacząłeś szukać czegoś w pokoju Blood? - Widzę że ledwo patrzy na oczy, pewnie nie spał całą noc
Lloyd- Idź spać
Wiktor- Nie, bo czekam na Blood aż wróci, ale chyba się nie doczekałem..
Lloyd- To ona jeszcze nie wróciła?!
Wiktor- No niestety, ale raczej w kończy wróci
Lloyd- Dobra lecę jej szukać, a ty zostań i idź do Anny pilnując jej przez sen
Wiktor- Tak jest szefie -poszedł.. On chyba ma serio jest nie wyspany skoro nie ogarnął że kazałem mu iść spać, dobra lecę szukać Blood, tylko nie wiem gdzie... Rozejrzałem się po pokoju i zauważyłem kalendarz na ścianie.. Mamy październik i zaznaczone Halloween? Ej,ale jeszcze zadyszki.. Już wiem chyba gdzie jest moja żona

10:00, na cmentarzu

Kiedy dotarłem na miejsce zacząłem szukać. Po jakiś 4 minutach zobaczyłem czarnego konia przywiązanego do ogrodzenia, a jakieś dwa metry dalej postać w czarnej pelerynie i kapturze. Klęczy przed dwoma tabliczkami
(coś takiego)

Kiedy zbliżyłem się już widziałem że to Blood. Odwróciła się w moją stronę ze łzami w oczach. Bez zbędnych słów uklęknąłem przy niej i przytuliłem ją.
Blood- Tak bardzo mi ich brakuje -zaczęła płakać w mój strój (ninja :'))

Cdn

Hejka, jeszcze 9 rozdziałów ;-;

Pytanie:

1. Chcecie w następnym rozdziale z punktu widzenia Blood jak uciekła?

2. Pasuje jako źli Morro, sojusznik Drago i Seliel? xd (bosz jaka ekipa xd. Nie miałam innego pomysłu żeby ktoś był z Morro, a parę osób go, chciało :'))

Do następnego rozdziału smoczki ;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro