Wiktor plan W!

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Lloyd- Byłeś u mnie w pokoju?
Wiktor- Spoko nie przyglądałem się wcale ścianą w zdjęciach Blood i pluszowemu misiowi z jej zdjęciem przyklejonym do jego twarzy -zaśmiał się
Spojrzałam na Lloyd'a jest cały czerwony
Wiktor- Jak ty chcesz o niej zapomnieć mając tyle zdjęć wszędzie gdzie się nie spojrzy, nawet te z albumu co dostała ode mnie
Lloyd- Nie wiem, ale tak jakoś nie za bardzo chcę o niej zapomnieć, dlatego te zdjęcia są gdzie się nie spojrzy
Jay- Spoko, ale zostawmy ten temat i zobaczmy co jest w książce
Angelika- Jay się przejął -zaśmiałam się
Jay- Nya jest strasznie nerwowa bez tego zaklęcia, a co dopiero z nim
Zane- Racja, kiedyś przypadkiem wylałem na nią zupę i się zaczęła na mnie drzeć że jakim jestem idiotą i debilem -zaśmiał się
Jay- Taa...pamiętam zgadnij kogo spotkała po drodze do łazienki później..
Zaczęliśmy się śmiać
?- Widzę że humorek dopisuje
Angelika- Co to było?
Lloyd- Ten smok
Smok- Witam, my się chyba jeszcze nie znamy
Angelika- Nie, ale wiemy kim jesteś
Zane- Nie damy Ci się!
Smok- Głupie oczy, to może zastosuje inny sposób -nagle zrobił się większy, rozdzielając nas po kątach ja byłam po jednaj stronie kuchni z Wiktorem, a Zane Jay i Lloyd po drugie -podajcie się to nie stracicie życia!
Lloyd- Wiktor plan W!
Smok- To znaczy?
Wiktor&Lloyd- Wiać!
Wiktor wziął na barana i zaczął biec do wyjścia, nawet nie wiem kiedy siedziałam na jego smoku i lecieliśmy na jakiś dystans od statku.
Angelika- To już wiem co to plan W- zaśmiałam się
Wiktor- No trochę myśleliśmy nad nazwą aż w końcu zostało tak -śmieje się
Angelika- A gdzie Lloyd, Jay i Zane?
Wiktor- Pobiegli po resztę, a ja miałem tylko z tobą odlecieć na bezpieczną odległość -uśmiechnął się
Angelika- Lecą
Wiktor- Tylko co z tym smokiem
Zobaczyłam jak jakieś jasne światło uniosło się wysoko nad statkiem
Lloyd- Wiktor!
Wiktor- Już -kiedy reszta nas dogoniła, zaczął lecieć szybciej
Jay- Gdzie lecimy?
Lloyd- Na razie jak najdalej od statku i tego dziwnego smoka
Spojrzałam za siebie i ta kula światła nas goniła
Angelika- Emm..chłopaki, ale on nas goni!
Wiktor- Lloyd plan S!
Lloyd- Nie wnikam które, bo obydwa na tym samym by polegały -nagle zaczęli szybko zniżać lot. Ledwo się trzymam Wiktora, kiedy nagle wylądowaliśmy i mnie pociągnął za sobą do jakiegoś budynku

Oczami Smoka

Co za idioci! Schowali się w mieście Minjago (tak przez M, bo nie mam pomysłu na inne miasto xd)! Tu akurat moja moc szukania nie działa. Wszędzie tylko nie tu! Eh.. Pośle im coś. Na brzegach miasta wypuściłem wilki
Smok- Szukajcie ich!
Wilki rozbiegły się po mieście i zaczęły szukać, widzę wszystko to co one, więc poprostu poczekam na statku ninja.

Oczami Lloyd'a

Zgubiliśmy go. Wreszcie. Jest ciemno, a trzeba teraz poszukać Wiktora i Angeliki, bo resztę znaleźliśmy z Cole'em.
Cole- Angelika!
Jay- Cole ciszej chcesz żeby ten smok nas znalazł?
Cole- No tak, przepraszam, ale martwię się
Lloyd- Angelika potrafi się obronić, a Wiktor dodatkowo będzie mógł jej pomóc
Zane- Nie martw się znajdziemy ich
Nya- Słyszycie to?
Usłyszałem ciche warczenie za mną, a kiedy się odwróciłem zobaczyłem wilka

Zane- Plan W?
Lloyd- Tak!
Zaczęliśmy uciekać, a wilk nas goniła, nie wiadomo skąd, ale pojawiło się ich więcej. Po drodze zobaczyliśmy jak Angelika biegnie za Wiktorem, a on trzyma ją za rękę po chwili zorientowałem się że za nimi biegnie biały wilk.
Cole- Angelika!
Angelika- Cole!
Wiktor- Ludzie skaczemy tam -wskazałam na żywopłot, który na oko miał 3 metry. Użyliśmy airjitzu, Cole wziął Angelikę, a ja złapałem w ostatniej chwili Wiktora. To co było po drugiej stronie nas dość mocno zaskoczyło.
?- Aaa!! -Zapiszczała blond włosa kiedy wpadliśmy do basenu -Kim w jesteście i co tu robicie?!
Zane- Przepraszamy za zamieszanie już znikamy.
Spojrzałem na blond dziewczynę, ona za to patrzyła na Wiktora, kiedy spojrzałem na niego, on patrzył na nią tak jakby zobaczył ducha.
?- Wiktor! -Rzuciła się na niego owinięła nogi wokół jego bioder i ręce wokół szyji, a on złapał ją mocno przytulił przytulił i pocałował.
Wiktor- Ale jak? Tu żyjesz!! -Powiedział, a raczej wykrzyczał szczęśliwy.
?- Żyje, a ja myślałam że ty nie -zaczęła płakać ze szczęścia
Kiedy tak spojrzałem nie mogłem uwierzyć ile tu jest przestrzeni, nie widać końca tej posiadłości. Jedyne co widzę to tył wielkiej willi i basen w którym nadal jesteśmy...
?- Przedstawicie się?
Lloyd- Jasne jestem Lloyd -podałem jej rękę, a ona zeszła z Wiktora i podała mi dłoń
?- Anny
Angelika- Chwila ty jesteś tą Anny?
Anny- Zależy jaką -zaśmiała się
Wiktor- Tak to jest moja Anny
Anny- A ty to mój Wiktor i co? -Śmieją się -A ty jak się nazywasz?
Angelika- Angelika -Uśmiechnęła się
Anny- Może was oprowadzę, bo rozumiem że jesteście przyjaciółmi Wiktora
Wiktor- Poznałem ich dzięki Blood.. -Posmutniał
Anny- Wiktor co jest?
Wiktor- Blood nie żyje..
Anny- Ale jak to?
Wiktor- Spadła z mostu do rzeki..
Anny- Oł..
Zane- A to wogóle twoja posiadłość?
Anny- Skąd nie stać mnie na to, jest tu no ten basen, stajnia, wielka willa, domek dla Służących i dodatków dla gości, sad i... Zapomniałam za dużo tutaj tego, a no i skarbiec.
Kai- A może zajrzymy do skabca? -Zaśmiał się
Anny- Zwiedzimy wszytko, a co do skarbca to i tak osobie do której wszytko to należy jest obojętne to się z niego wziemie, bo ma na serio dużo hajsu
Jay- To w takim razie co tu robisz?
Anny- Mieszkam
Jay- To się nieźle ustawiłaś -zaśmiał się
Anny- Trochę to co chcecie zwiedzić?
Lloyd- Jasne
Dziewczyna wyszła z wody i wycisnęła włosy
Służący- Proszę -podał jej ręcznik
Anny- Dziękuję Najczel

-wzięła i owinięła się nim
Wiktor- Jak ja ją kocham -wyszedł z basenu tak samo jak i my
Anny- Jest dość ciepło, więc zaraz wyschnięcie..to może do sadu tam możecie coś zjeść
Cole- Chętnie

W sadzie

Ile tu jest drzew, poprostu nie wiedziałem że można tyle zmieścić na takim terenie
Anny- To weźcie co tam chcecie i chodźcie
Cole- Okej -wziął do bluzy jabłka gruszki i śliwki, a do rąk wiśni -ile tu jest jedzenia
Anny- Hihi no trochę, dobra chodźcie dalej

Po zwiedzaniu (stajni i ogrodów) 21:00

Lloyd- A możemy poznać właściciela?
Anny- Jasne, to do willi

Już na miejscu

Anny- Mamy gości!

?(męski głos)- Haha w kuchni jesteśmy

Anny- No to chodźcie
Kiedy weszliśmy do kuchni zobaczyłem blondynkę, która trzymała tace z cistakimi i siedziała na blacie bokiem do nas, a przed nią ciemno włosy chłopak, który coś do niej szeptał i karmił cistakimi, a ona chichotała.
Anny- Jestem
Dziewczyna- Hej -Spojrzała uśmiechnięta w naszą stronę i patrzy na Wiktora -Wiktor?
Wiktor- Ty też żyjesz -zaśmiał się i podbiegł do niej, a ona upuściła tacke i podbiegła do Wiktora. Przytulił ją mocno - A kto to? -Pokazał na chłopaka
Dziewczyna- To Ashton mój chłopak - stanęła obok niego

(Tylko on nie trzyma tego popcornu xd ale ogólnie to jest ta dziewczyna ciekawe kto pozna xd z tym Ashton'em)

Cdn

Hejka, wreszcie mój ukochany rozdział *-* tak długo na niego czekałam. A po za tym udało mi się dwa rozdziały dodać jednego dnia :3

Wybierzcie na razie jedną (z góry przepraszam że nie ma wszystkich, ale nie znam reszty ;-;):

1) mała syrenka
2) Kopciuszek
3) Alicja w krainie czarów
4) Mulan
5

)jak wytresować smoka (którą chcecie cześć, albo serial, ale to już będę sic na spontan :'))
6)śpiąca królewna
7)jaś i magiczna fasola
8)kraina lodu

Seriale:

1) Miraculum
2) Młodzi tytani
3) Pora na przygodę
4) Gravity falls (nie oglądałam, ale chyba w końcu to serial xd)

No to tyle do następnego rozdziału smoczki ;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro