Z pewnością ktoś kto ma większe IQ

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Blood- Skończyłam -uśmiechnęłam się i przełożyłam talerz z kanapkami i dwie szklanki soku pomarańczowego na tackę. -Jeśli chcesz kanapkę to zrobiłam ci jedną i zostawiłam na blacie -uśmiechnęłam się do Angeliki.
Angelika- Dzięki, bo dzidzi głodne. -odwzajemniła uśmiech
Blood- Dobra idę do niego -węzłem tackę i poszłam do pokoju Lloyd'a, kiedy otworzyłam drzwi zobaczyłam Lloyd'a w samych bokserkach z jakąś dziewczyną...

Oczami Lloyd'a

Usłyszałem że ktoś otworzył drzwi i wszedł do pokoju. Podniosłem głowę i spojrzałem w kierunku drzwi, zobaczyłem moją Blood. Zaraz chwila Blood?!?! Obejrzałem się do tyłu i zobaczyłem Amber, odruchowo odepchnąłem ją od siebie przestraszony, ale na jej nieszczęście łóżko się "skończyło" i upadła na podłogę.
Amber- Ała... Lloyd? -Złapała się za głowę, bo się uderzyła, ale bardziej teraz się przjmuje tym co się dzieje teraz i co się stało wczoraj. Kiedy zrozumiałem jak to wyglądało spojrzałem na Blood, a ona upuściła tackę z śniadaniem i wybiegła z pokoju. Szybko zerwałem się z łóżka i pobiegłem za nią, kiedy wytworzyła smoka i miała odlecieć w ostatniej chwili złapałem ją za rękę. Pociągnąłem ją w swoją stronę i przytuliłem mocno do swojego torsu żeby nie uciekła. Blood zaczęła płakać w moją koszulkę, a ja gładze jej włosy.
Blood- Dlaczego? -Wyksztusiła przez łzy
Lloyd- Blood, może i trochę byłem wczoraj pijany, ale pamiętam że nie kradłem się z nią do łóżka i do niczego nie doszło. Amber do mnie nad ranem przyszła...
Blood- Skoro widziałeś że przyszła to dlaczego dałeś jej spać ze sobą? -tuli się do mnie i płacze coraz bardziej.
Lloyd- Myślałem że to ty wróciłaś, a byłem zmęczony i nie miałem siły nawet otworzyć oczu -przestała płakać, ale jest roztrzesiona.
Blood- Nie mogłeś zapytać czy cokolwiek?
Lloyd- Przepraszam, ale wróciłem o 9 -zacząłem ją kołysać, żeby się uspokoiła
Blood- Czemu jesteś w samych bokserkach? -Zaczęła znowu płakać
Lloyd- Bo nie miałem siły założyć bluzki do spania -nie odezwała się -Blood przepraszam Cię za to co zobaczyłaś, ale uwierz że do niczego nie doszło ja nawet jej nie przytulałem. Kocham cię i nie chcę Cię stracić, więc nigdy bym cię nie zdradził -lekko odsunąłem jej głowę od swojego torsu i wytarłem kciukiem jej łzy. Ma niebieskie tęczówki, ale na szczęście powoli przybierają barwę fioletu.
Blood- Też cię kocham -jej tęczówki zmieniły się całkowicie na fioletowe i uśmiechnęła się. Przytuliłem ją do siebie -Czyli jednak piłeś -zaśmiała się cicho
Lloyd- Tak jednego drinka i pół butelki piwa i zdziwiło mnie to że mocno byłem pijany -uśmiechnąłem się
Blood- Poprosiłam Wiktora żeby Ci dosypał proszku z eterycznej skały i dlatego cię trochę "wyłączyło" -zaśmiała się
Lloyd- To wszystko wyjaśnia
Blood- Mi Skylor to dosypała i myśli że nie wiem
Lloyd- Czyli dobrze się bawiłaś -pocałowałem ją w głowę, nadał tuląc i kołysząc
Blood- Chyba tak samo jak ty -zaśmiała się
Lloyd- Haha, pewnie tak
Blood- Zrobiłam ci śniadanie, ale upuściłam
Lloyd- Wiem, ale za to co zobaczyłaś zrobię jeszcze raz dla ciebie -wziąłem ją na ręce
Blood- No okej -puściła mnie i poszła na dół już się uśmiechając.
Lloyd- Ale poczekaj na mnie -kiedy schodziliśmy po schodach zobaczyłem na dole Amber.
Amber- Ja wszystko wytłumaczę, po piewsze przepraszam Blood, nie chciałam spać z Lloyd'em
Lloyd- To po co weszłaś do mojego pokoju, a nie do gościnnego, który jest w drugą stronę?
Amber- Poszłam do łazienki, a ja wychodziłam to nie wiedziałam gdzie jest gościnny i..i..
Blood- I poszłaś do Lloyd'a..
Amber- Nie widziałam że to on myślałam że to..ee -zaczęła się rumienić i już widziałem że chodziło jej o Wiktora. Wczoraj był u mnie na chwilę sprawdzić czy jest wszystko okej i musiała zobaczyć jak wchodził i pomyślała że to jego pokoju.
Blood- Dokończysz?
Amber- Myślałam że to pokój Wiktora -opuściła głowę żeby nie było widać jej rumieńców.
Blood- Haha, no dobra skoro tak
Amber- Nie jesteś zła?
Blood- Nie, mają pokoje naprzeciwko siebie, więc rozumem, tylko ja bym się Wiktorowi tak nie narzucała, bo on nadal kocha Anny i jakoś nie szuka innej miłości, ale jeśli chcesz być z nim to życzę Ci powodzenia, bo nie chcę żeby był sam -uśmiechnęła się
Amber- Skoro tak mówisz to dzięki przyda się -odwzajemniła uśmiech
Blood- No dobrze skoro już wytłumaczona jest tamta sytuacja to może się przedstawię, bo chyba się nie znamy -uśmiechnęła się i podała jej dłoń - jestem Blood
Amber- A ja Amber, bez obrazy, ale masz trochę dziwne imię..
Blood- Nie spoko to nie moje prawdziwe imię -uśmiechnęła się
Amber- A jak masz naprawdę na imię?
Blood- Sekret -zaśmiał się i poszła do kuchni
Lloyd- Spoko mi też nie chcę powiedzieć..
Amber- Do ślubu raczej poda -uśmiechnęła się
Lloyd- Mam nadzieję -odwzajemniłem uśmiech i poszedłem w kierunku kuchni.

Oczami Ilusion

Otworzyłam oczy i zobaczyłam że jest po 12, nieźle Jack pewnie by jeszcze spał po takiej imprezie, a jeśli by nie pił..chwila co ja mówię on zawsze pije to znaczy zawsze jest pijany. Wstałam i wyszłam na korytarz. Zobaczyłam srebrno włosą androidkę. (one jeszcze się nie znają, ale będę pisać już imię Pixal ;) )
Pixal- Eee..co ty tu robisz?
Ilusion- Jestem -zaśmiałam się
Pixal- Zadałam pytanie
Ilusion- A ja opowiedziałam
Pixal- Nie jesteś zbyt miała...
Ilusion- Spoko ty też
Pixal- Ale ja przynajmniej tu mieszkam
Ilusion- Ja przynajmniej żyje
Pixal- Ja nie umrę
Ilusion- A ktoś powiedział że ja umrę?
Pixal- Skoro żyjesz to naturalną sprawą jest że umrzesz
Ilusion- No chyba że jest się z załogi Jack'a -zaśmiałam się
Pixal- Nie rozumiem..
Ilusion- Spoko nie wszystko musisz wiedzieć gofrownico
Pixal- Jesteś bezczelna!
Ilusion- I kto to mówi?!
Pixal- Z pewnością ktoś kto ma większe IQ
Ilusion- Jesteś androidką, która ma wbudowany internet pewnie, więc o czym my tu mówimy?!

Oczami Jay'a

Obudziłem się i poszedłem do kuchni coś zjeść. W kuchni zastałem Cole'a który szukał czegoś w lodówce.
Jay- Czego szukasz?
Cole- Wczorajszego dnia -zaśmiał się i odwrócił, kiedy na mnie spojrzał zaczął się śmiać. -Dobra ja tego nie pamiętam
Jay- O co ci chodzi? -Spojrzałem w lustro i nie mogę uwierzyć w to co widzę -Jednorożec mnie obrzygał?!

Cdn

Hejka, sory że tak późno, ale zasnęłam i nie pisałam w nocy, a w dzień mi się nie chciało i tu możecie podziękować Ilusion202 za zmotywowanie mnie ^^

A i sory za słabą jakoś włosów Jay'a, ale nie ukrywam mam lenia xD

Do następnego smoczki i zostawcie komy czy po takiej ilości śmiechu w poprzednich rozdziałach ten was nie znudził xD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro