13

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Pov: ame 

Budzik obudził mnie rano. Wstałem, przebrałem się i umyłem zęby. Wiedziałem jaki dzień ciężki mnie dziś czeka. 

Wziąłem walizkę od Rosji i  zszedłem na dół.

Jak już byłem przy drzwiach Mama zawołała 

F: Nie zjesz śniadania?

A: nie, dziękuje nie mam czasu 

F: jak z ojcem 

Te słowa mnie dotknęły. Nie chciałem być jak ojciec. Dobra teraz nie ma czasu na rozmyślanie, muszę iść do roboty.

[Time skip]

Byłem już w budynku. Teraz dopiero zdałem sobie sprawę że nie mam gdzie się przebrać w ten strój Izraela. Przecież jak to będzie na kamerach wyglądało że ją wchodzę do kibla, a wychodzi z niego Izrael. Nie mogę zawieść Rosji, co robić? 

Wiem! W gabinecie ojca na pewno jest stanowisko z kamerami. Wystarczy że usunę nagranie jak wchodzę do kibla.

Okej tyle rozmyślania, czas działać.

Poszedłem do kibla i przebrałem się w strój i maskę Izraela. Przed tym jednak zdezynfekowałem cały strój i założyłem go w taki sposób by nie dotknąć zewnętrznej części, w razie jagby UK sprawdzał odciski palców. 

W sumie jak ojciec Rosji chodził z III Rzeszą to się nie dziwię czemu Rosja chciał wrobić akurat Żyda. Ma to we krwi 

Teraz muszę to zrobić szybko, tak by mnie nikt nie zauważył. UK jeszcze nie ma w pracy, ale niedługo przyjdzie.

Wybiegłem z toalety pod biuro Wielkiej Brytanii. Na szczęście było obok. Otworzyłem walizkę i wyjąłem z niej ten scyzoryk Rosji. Nie wiem jak to się robi, ale nie wygląda to na trudne 

Wsadziłem tą część scyzoryku która wyglądała na dobrą do włamywania. Popszekręcałem chwile i drzwi się otworzyły. Szybko weszłem do środka i zamknąłem drzwi. Natychmiast zacząłem szukać pieniędzy. Pod dywanem ich nie było w żadnej szufladzie też. Więc zostało tylko jedno miejsce 

Zdjąłem wielki obraz z ściany który przedstawiał jakąś abstrakcje i zobaczyłem za nim sejf. 

Stary się w Minecrafta bawi 

Wyciągnąłem z teczki wiertarkę którą dał mi Russia. Przyłożyłem ją do drzwiczek sejfu i włączyłem. Po chwili drzwiczki się uchyliły. Otworzyłem je. W środku było mnóstwo kasy. Wziąłem praktycznie wszytko z  sejfu zostawiają tylko parę stów. Pieniądze włożyłem do walizki 

Po tym doszedłem to komputera sterującego kamerami. Usunąłem nagranie w którym widać jak wchodzę do kibla i usunąłem też parę nagrań z kamer przy wejściu do budynku by to wyglądało jagby Izrael usuną nagrania jak wchodził do budynku. Wyłączyłem też po tym wszystkie kamery by bezpiecznie wyjść. 

Wszedłem z biura ojca i uciekłem szybko.do kibla. Szybko zdjąłem z siebie te przebranie, włożyłem je do walizki i poszedłem do swojego biura. Na szczęście jest wcześnie rano i prawie nikogo tu nie ma.

Resztę dnia pracy spędziłem normalnie rozmyślając o tym co zrobiłem. Miałem wyrzuty sumienia. Okradłem własnego ojca. No okej on też okradł mnie, ale wrobiłem w tą kradzież niewinny kraj. 

Późnej tego dnia jak już UK przyszedł do pracy Natychmiast zadzwonił na policję gdy zdał sobie sprawę że go okradziono. Policjanci sprawdzili odciski palców tak jak przewidziałem, ale nic nie znaleźli. Potem się mnie pytali czy cokolwiek widziałem, ale powiedziałem im że nic dziwnego nie zauważyłem i że dla mnie to był normalny dzień w pracy. 

Potem udało im się włączyć spowrotem kamery i gdy zobaczyli na nich włamujący sie do biura Izrael, a nie mieli innych dowodów natychmiast pojechali go aresztować, teraz pewnie jest przesłuchiwany. Po tym jak policja pojechała UK podszedł do mojego biura.

WB: możesz iść do domu wcześniej. 

Jego głos był załamany. To jeszcze bardziej przygniotło moje wyrzuty sumienia. 

A: umm dziękuje. No i... Przykro mi

UK podszedł szybko mnie przytulił i powiedział

WB: najważniejsze, że tobie nic nie jest

Po czym wyszedł z biura. Co tu się stało

[Time skip] 

Byłem już pod domem, cały czas zszokowany. Co ja narobiłem, jestem przestępcą.

Nagle mój telefon zawibrował. Wyciągałem go z kieszeni i zobaczyłem wiadomości od Rosji w której pisało "jestem z ciebie dumny".

Moje wszystkie wyrzuty sumienia rozpłynęły się. Russia jest ze mnie dumny JUPIII

----------------------------------------------------

629 słów

We wtorek mam ważny egzamin a ja piszę głupią książke na wattpadzie. 

Dobre wykorzystanie czasu 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro