14

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Pov: ame

Wszedłem do domu, a w nim zastałem matkę ze zmartwioną miną. Czy będzie się zachowywać tak samo jak ojciec nie dawno?

A: cześć mamo 

F: o, cześć cześć. Ten eee.. idź po obiad masz na stole

A: okej, dzięki

Widocznie jest zmartwiona, ale w inny sposób niż tata. Jagby miała głowe w chmurach.

Podczas jedzenia obiadu, usłyszałem kolejne powiadomienie w telefonie. Zobaczyłem że to Ukraina. Potem jej odpisze.

Po zjedzeniu posiłku poszedłem umyć talerz, i potem na góre do swojego pokoju. Robiąc to cały czas rozmyślałem nad tym co zrobiłem dzisiaj w pracy. Gdy w końcu znalazłem się w moim pokoju, wyciągnąłem telefon z kieszeni i zobaczyłem co mi napisała Ukraina

/Piszesz z: Ukraina/

Ukraina: pamiętasz o naszej umowie?

Ty: jakiej umowie?

Ukraina: miałeś mi powiedzieć wszystko co wiesz o Australii

Ty: aaaaaa dobra już pamiętam. Ale że tak wszystko wszystko czy tylko cechy charakteru?

Ukraina: no takie najważniejsze rzeczy

Ty: dobra 

Ty: dobra to jest takim typem osoby co zrobi wszytko dla żartu. Kiedyś w szkole ustawił na wszystkich komputerach tańczącą papugę, albo papieża a innym razem włamał się do głośników szkolnych i puścił Paliona 

Ukraina: XDDDD

Ty: no dla rodziców to takie zabawne nie było. Dostał szlaban na tydzień i lanie od UK. 

Ukraina: no to już takie zabawne nie jest. Tak wogule to prawda, że Izrael okradł twojego ojca?

Ty: tak

Ty: uprzedzając pytanie bo widzę że coś piszesz, nie nic nie wiedziałem, miałem normalny dzień w pracy

Ukraina: aha. A teraz gadaj więcej o Australii

Ty: Ukraina nie ma czasu

Ukraina: why?

Ty: musimy iść do Niemiec. W końcu to jego ojciec na tym zdjęciu całuje twojego. Jeśli ktoś coś o tym wie to on.

Ukraina: dobra, no ale powiedz chodź jeszcze jedną rzecz a Australii

Ty: uhhh dobra. Nigdy nie miał dziewczyny i mówi, że nigdy nie chce mieć. Zadowolona?

Ukraina: ...

Ukraina: tak

Ty: no i zajebiście. 

Ty: a wiesz gdzie mieszka Niemiec?

Ukraina: tak mieszka na **********  (znowu se wymyślcie co chcecie) bądź tam na 16:00

Ty: okej zaraz będe

/Już nie piszesz z: Ukraina/

Pov: Ukraina 

Nigdy nie miał dziewczyny, i jej nie chce mieć. Te słowa ciągle mi krążą po głowie. E tam nie chce mieć po nie poznał żadnej która by go szczerze lubiła. 

Ale teraz nie o nim.  Teraz muszę się dowiedzieć czemu mój stary homofob był gejem. Jprd jak to głupio brzmi .

Weszłam w komórkę na telefonie i zadzwoniłam to Polski.

/ Rozmowa telefoniczna /

U: halooo, Polsia

P: o cześć Uki. Co tam?

U: dobrze. Polska możemy się spotkać pod domem Niemca o szesnastej?

P: po co?

U: pokaże ci na miejscu. Ale to ważne zobaczysz.

P: umm okej.

U: na tobie zawsze można polegać. A i jak coś ame też tam będzie.

P: już się boje.

U: a myślałam że jesteś taka nieustraszona.

P: bo jestem.

U: dobra dobra bo czas tracimy. Do zobaczenia na miejscu.

P: no, pa

U: pa

/ Koniec rozmowy telefonicznej /

Dobra to czas się zbierać.

[Time skip] 

Przybyłam już na miejsce. Od razu zobaczyłam Polskę

U: cześć Polska

P: cześć Uki

U: ame jeszcze nie ma?

P: nie. A czemu mnie tu wezwałaś?

Zamiast odpowiadać wyciągałam z kieszeni posklejane już taśmą zdjęcie Rzesze j mojego ojca. Polska przez chwile gapiła się na zdjęcie z niedowierzaniem w oczach. Po chwili jednak się odezwała.

P: teraz to ma sens. Teraz to wszystko ma sens.

U: co ma sens?

P: wszystko 

Zanim zdążyłam jak kolwiek odpowiedzieć, przybiegł USA.

A: Poland? Co ty tutaj robisz?

P: stoje. Tez oddycham

A: ale tak serio

P: hmmm a jak myślisz? Jestem osobą która wie zdecydowanie najwięcej o III Rzeszy i ZSRR i jestem jedną z niewielu osób których Niemcy wpuści swojego do domu. Jak myślisz po co mogę tu być?

A: jak się nad tym zastanowię to faktycznie nam się przydasz

P: co za odkrycie shermloku 

U: dobra możemy już iść tam?

Wskazałam na dom Niemiec 

A: no możemy

Podeszliśmy do domu a Polska zapukała w drzwi krzycząc do głośniczka obok nich

P: Niemiec otwieraj!

Głos odezwał się po chwili z omawianego głośniczka 

N (Niemcy): kto tam?

P: święty mikołaj. Dostałeś ruzge pod choinkę 

N: to ma być jakiś żart?

P: Japierdo- Chodzę z tobą od ponad 2 lat kretynie a ty dalej nie rozpoznajesz mojego głosu?

N: a to ty Polen.

Drzwi się otworzyły. O dziwo nikogo za nimi nie było. Ich właściel pojawił się dopiero po chwili

P: no dzień dobry 

N: Guten tag.

Po chwili German zauważył też mnie i ame 

N: co oni tu robią 

U: to

Podeszłam do niego i pokazałam mu wiadomo jakie zdjęcie. Tak jak Polska chwile się w nie wpatrywał zdumiony.

N: Was zur Hölle ist das? (Co to do diabła jest po Niemiecku)

P: dowód na to że zamiast jednego ultra zjebanego starego masz dwóch. Skąd ci się wogule wzieły dobre geny?

N: ale ja nie rozumiem. On zawsze był przeciwny LGBT. Mordował gejów.

P: on mordował każdego. Myślisz że jego orientacja coś zmienia?

N: no w sumie to nein...

P: no właśnie.

U: a masz jakieś jego stare zdjęcia z ZSRR?

A: albo listy? 

N: mam coś co....  co się bardziej przyda. Tylko Polen błagam obiecaj, że nie będziesz zła jak to zobaczysz.

P: Niemcy coś ty znowu zrobił?

N: po prostu obiecaj

P: uhh okej. Obiecuję 

A: ale co to jest? I gdzie to jest?

N: zobaczycie

---------------------------------------------------------------

817 słów

Kiedy w końcu będą te wakacje


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro