16

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Pov: ame

Gdy wreszcie Polska przestała gonić Rzesze, przeszliśmy do rzeczy po którą tu przyszliśmy. Wytłumaczenia Rzeszy o co chodzi z tym zdjęciem.

T. R: to po co tu właściwie przyszliście? Oprócz próby wahnięcia mi łomem

Mówiąc to ostanie zdanie Rzesza popatrzył się na Polskę

U: przyszliśmy byś wytłumaczył nam to

Ukraina podeszła do niego i pokazała mu zdjęcie, którego zawartość nie chce mi się tłumaczyć znowu. Rzesza spojrzał na zdjęcie i wyglądał na zaskoczonego, ale nie tak bardzo jak mi się zdawało że będzie

T. R: Wiedziałem że prędzej czy później się o tym dowiecie.

N: Czyli to prawda?

T. R: tak to prawda. Chodziłem z ZSRR. 

Wszyscy zaniemówili. Wiedzieliśmy że to prawda, ale potwierdzenie tego po prostu wzmaga inne uczucie.

Po chwili ciszy pierwszym kto się odezwał był Niemcy

N: ale on nie jest moim biologicznym rodzicem prawda? W końcu oboje jesteście mężczyznami 

T. R: masz rację. Teoretycznie on nie jest twoim ojcem.

N: Teoretycznie? To jak jest praktycznie? Kto jest moją matką 

U: no właśnie 

T. R: oj uwierz nie chcesz wiedzieć.

N: Chce bardzo 

A: po to tu przyszliśmy

T. R: na pewno chcecie wiedzieć?

W tym momencie zacząłem bardzo się niepokoić. O co mu chodzi? Czy oni złamali jakoś prawa biologii?

P: tak kurwa chcemy, powiedz wreszcie

T. R: dobra, ale pamiętajcie że ostrzegałem. To było tak że z ZSRR bardzo chcieliśmy mieć dzieci. Ale nie było to możliwe przez głupią matkę naturę. Więc wpadliśmy na pomysł. Wzięliśmy jakąś Rosjankę i praliśmy jej mózg tak długo aż nie była kobiecą wersją ZSRR. Potem ją zrobiłem z nią dzieci. Mieliśmy nadzieję że te dzieci będą jak połączenia mnie i ZSRR. Wyszło niestety inaczej.

Wszystkich zatkało. Niemiec patrzył się na swojego ojca jagby zobaczył kosmitę. A Rzesza kontynuował swój monolog.

Potem zrobiliśmy to samo, ale z Niemką. Wzieliśmy jakąś losową Niemkę i jej praliśmy mózg aż nie była identyczna jak ja. I wtedy to ZSRR zrobił z nią bachory. Ale jak Wiecie ZSRR ma dużo dzieci przez co tych Niemek było dużo.

Gdy Rzesza skączył mówić przez dłuższą chwile było cicho. Jagby co? Oni prali mózgi jakimś kobietą i zmuszali je do seksu tylko po ty by dzieci były do nich podobne? Nawet im to nie wyszło. To jest chore. I jak ja to wytłumacze Rosji?

Ciszę po chwili przerwała Ukraina

U: Czyli to oznacza że ja mam inną matkę niż moje rodzeństwo?

T. R: tak. Możliwe że masz wspólną tylko z jedną lub dwiema osobami

U: wiedziałam że nie mogę mieć tej samej matki co Białoruś

Rozejrzałem się po innych. Germany wyglądał jagby nie wiedział co ma zrobić z swoim życiem, a Poland klepała go po ramieniu próbując go pocieszyć. 

A: emm to... Dziękujemy za informację

T. R: nie wiem jak ona wam się przyda ale spoko. 

Ja w sumie też nie wiem.

P: no to co? Idziemy z tąd chyba.

U: no racja, nie traćmy czasu.

Wszyscy szli w stronę schodów w góre oprócz Niemca który dalej siedział w tej samej pozycji

P: Idziemy, słyszałeś Niemcy?

N: co? A tak dobra dobra

Germany pośpiesznym krokiem poszedł w stronę wyjścia. To co usłyszał chyba trochę nim wstrząsneło. W sumie nie dziwie mu się.

T. R: może jakieś do widzenia?

P: do ciebie raczej do nie wiedzenia

T. R: ta dzisiejsza młodzież. Zero kultury

P: no kto to mówi

Wszyscy w końcu wyszliśmy na góre. Wszytko poszło najgorzej jak mogło. Dowiedzenie się kto jest matką Rosji miało Rosji zaimportować. A to co? Nie dość że jego ojciec to gej, w co on nie uwierzy to jeszcze te pranie mózgu, no nie. Jak ja mu to powiem to nie dość że mi nie uwierzy to jeszcze zabije za obrażania sovieta. A nawet jagby uwierzył, to by się załamał nerwowo. Powiedzenie mu tego będzie imposible. 

Gdy spowrotem jechaliśmy samochodem przez ulicę zauważyłem że Niemiec jest jagby nie w tym świecie. Niby prowadził ale wyglądało to jagby spał z otwartymi oczami. Poland też to zauważyła

P: Niemcy. Niemcy wszytko okej?

On nie odpowiadał, tylko jechał przed siebie o mało nie rozbijając się o drzewo

P: Niemcy!

Germany jechał tuż na latarnie i nagle się jagby obudził i w ostatniej chwili skręcił.

P: Niemcy co ci jest?

N: sam nie wiem...

U: chyba nie powinieneś prowadzić 

N: d-dam se rade. Dom jest tuż obok

Jak powiedział tak zrobił. Dał radę dojechać do domu ale zbyt dobrze nie wyglądał. Po tym jak wysiedliśmy, Poland starała się dociec co mu się stało, a Ukraina jej pomagała. Ja już poszłem po prostu do domu. Muszę przemyśleć parę spraw.

-----------------------------------------------------------------------------

710 słów

Sorry że tak długo rozdziału nie było, ale mam szlachetny powód czemu nic nie pisałem od miesiąca.

Nie chciało mi się

Ale spróbuje pisać rozdziału częściej. I mam też takie pytanie. Bo planuje od dłuższego czasu inną książkę napisać. Gerpola. Ale to będzie zupełnie inny Gerpol niż większość Gerpoli i w sumie zupełnie inna książka z Countryhumans jak większość. Więc czy wolicie bym pisał dwie książki na raz, (oczywiście wtedy rozdziały będą rzadziej) czy żebym najpierw skończył tą i potem pisał tą drugą



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro