3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov: ame

F: wytłumacz mi co ty robiłeś pod biurem ojca?

A: Czekałem na tate.

Starałem zachować taki ton jagby wszystko było spokojnie i normalnie ale niebyt mi to wychodziło 

F: Czekałeś na tatę? Klęcząc z uchem przyłożonym do drzwi?

Jakie grzechy ja popełniłem że znalazłem się w tej sytuacji.

F: dobrze wiem czemu tam podsłuchiwałeś. Nie jestem na ciebie jakoś super zła. Ale UK jest. Wiem muszę dać ci szlaban.

Dostałem szlaban będąc dorosłym. Super. No ale mieszkam u rodziców, a oni (zwłaszca UK) traktują mnie często jak dziecko.

Pov: Ukraina

Przez Białoruś straciłam masę czasu. Boję się że Rosja zaraz wróci i popsuje wszystkie plany o wyjściu z tego miejsca.  Na szczęście dziś Rosji strasznie długo w domu nie ma . Ale dalej jest dosłownie armia konfidentów czyli mojego rodzeństwa. Lecz na to miałam plan. Dokładniej Gruzja miał plan. Bo w naszym domu jest osoba rządząca. Po śmierci ojca tą osobą jest Rosja. Ale Rosji nie ma. Więc władze ma Kazachstan. Więc Gruzja przekupił go by ten zrobił posiedzenie. Takie jakie często Rusek robi. Podczas tego posiedzenia ja miałam iść do toalety, a tak naprawdę uciec z domu. Gruzja powiedział że zajmie się resztą. Nie wiem jak ich przekona że siedzę w toalecie ponad godzinę, ale coś na pewno wykombinuje. Mam nadzieję.

Po chwili oczekiwania wreszcie usłyszałam Kazachstan.

Kaz (Kazachstan): CHODŹCIE WSZYSCY NA DÓŁ.

Zeszłam na dół i zobaczyłam swoją liczną rodzinkę. Jakieś jakieś 9 braci i siostra 

Kaz: okej Gruzja mi dał cynk że w pokoju Kaukaskim (sypialnia Armenii,Gruzji i Azerbejdżanu) jest spora rodzina szczurów. 

Uzb (Uzbekistan): u po to ta cała afera? O parę szczurków?

Kaz: ty wiesz jak szybko szczury się rozmnażają?

Arm (Armenia): Ja żadnych szczurów nie wiedziałem.

Aze (Azerbejdżan): ty nigdy nic nie widzisz. 

Arm: o odezwał się-

kaz: CICHO OBYDWOJE. Tam jak już mówiłe-

Aze: ty bądź cicho muszę tego karzełka wyjaśnić.

Podczas tej przeciętnej rozmowy rodzinnej wymknęłam się z domu. Plan zadziałał. Ale co dalej? Teraz zdałam sobie sprawę że nie mam gdzie iść. Ani z kim. Chwilę się zastanawiałam aż zdecydowałam że pójde do parku. Poszłam tam i było dość nudno. Aż nie zobaczyłam z daleka Polski. Jak ja jej dawno nie widziałam. Ta raczej też mnie zauważyła bo tu podbiegła.

P: Uki! Jak ja cię dawno nie widziałam 

U: wiem Rosja mnie trzyma w domu. 

P:  to słabo. A propo Rosji zobacz to

Wyciągneła telefon i mi pokazała zdjęcie z Rosją i Ameryką w bardzo dwuznacznej pozycji. Gdy w końcu przestałam się z tego śmiać spytałam się. 

U: skąd ty masz to zdjęcie? 

P: Rosja przyszedł do nas do biura załatwić jakiś interes z United Kondom

Miałam totalnego laga mózgu

U: Rosja? Ten Rosja który odkąd moja pamięć sięga wkładał mi do głowy że zachód a zwłaszca rodzina Brytyjska to czyste zło? 

P: tak ten Rosja. 

U: nie no to niemożliwe

P: a jednak życie to same niespodzianki. Idziesz do parku rozrywki? Jest tuż obok.

U: mogę isć

Pov: Rosja 

Nareszcie udało mi się przekupić herbaciaża by mi to sprzedał. Targowałem się parę godzin. Dobra czas wracać do domu. 

Gdy już byłem pod domem usłyszałem dość głośną kłótnie. Echh nie można ich zostawić samych nawet na parę godzinek.

-------------------------------------------------------------

504 słowa

Nie mam pojęcia co napiać pod tym rozdziałem

Bajo jajo

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro