> XI <

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

obiecany rozdział. wprowadźmy trochę akcji, która o mały włos nie przyprawiła Wiktorii o atak serca ;)
pamiętajcie o one shot'cie Baby z JungKook'iem w roli głównej. 
i HAPPY BIRTHDAY dla naszego Kim NamJoon'a :* mi zostały jeszcze dwa miesiące jako HOT 20 ;)

read, vote, comment :)

enjoy! :*
*******************************************************************************************

Wiktoria POV

Byłyśmy już z Kają w domu. Właśnie podgrzewałyśmy sobie obiad.

- Coś ty taka zamyślona? – zapytała Kaja, mieszając w garnku zupę.

- Sama nie wiem. –westchnęłam – Spotkałam dzisiaj Jin'a. Jest mi tak trudno udawać, że nie wiem kim jest.

- Tobie jest trudno,ale jemu łatwiej. – stwierdziła – Pisałam z Jekson'em, wczoraj wieczorem i...

- Co takiego? –przerwałam jej nieco niegrzecznie.

- Uspokój się. Nic mu nie powiedziałam o tym, że wiemy kim naprawdę jest No Min Woo.

Odetchnęłam z ulgą,mimo że wiedziałam, że Kaja nie zdradzi nikomu moich tajemnic. Zna ich wiele i wszystkie pozostały tylko między nami.

- To o czym pisaliście?

- Chciałam go wybadać.Ile sam wie o Jin'nie.

- I jak?

- Jest lojalnym przyjacielem, nic nie chciał powiedzieć.

Spuściłam wzrok ze smutkiem. Chciałaby, wiedzieć o Jin'nie jak najwięcej. Poznać jego prawdziwą osobowość, a nie tą wykreowaną przez wytwórnię i media. Mogłam się domyślić, że Jackson nic nie powie. Wygląda na oddanego przyjaciela, który dobrze opiekuje się ludźmi.

- Jackson napisał, że Min Woo jest bardzo nieśmiały i mało towarzyski. Jakby bał się ludzi.

Pokiwałam tylko głową.W sumie rozumiem to. Im ma mniej osób w swoim otoczeniu, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że ktoś go rozpozna i mniej osób do okłamywania. Jin jest szczerą osobą, a przynajmniej tak mi się wydaje, dlatego musi być mu z tym ciężko.

Kaja nalała zupę do miseczki i usiadła obok mnie, przy stole. Jadłyśmy w ciszy.

W pewnym momencie usłyszałyśmy cichy dźwięk, jakby wibracje telefonu. Kaja poszła do swojego pokoju, wracając kręciła głową, że to nie jej komórka dzwoni. Ja zaś pamiętałam, że miałam włączony dźwięk,bo lubię swój nowy dzwonek: BTS – I NEED U. Jednak wstałam od stołu i poszłam do korytarza. Wygrzebałam telefon z kieszeni wiosennego płaszcza. Spojrzałam na wyświetlacz. To co zobaczyłam wytrąciło mnie kompletnie z równowagi. Z ekranu urządzenia uśmiechał się do mnie JungKook. Nazwa kontaktu była zapisana hangul'em. Spojrzałam na Kaję szeroko otwartymi oczami, wzrokiem kompletnie zdezorientowanej osoby.

- No co? Nie odbierzesz? – zapytała żując kawałek chleba.

- To JungKook. –powiedziałam zduszonym głosem.

- Kto?

- Najmłodszy członek BTS, Kook'ie.

Kaja otworzyła szeroko oczy i upuściła trzymaną łyżkę.

- Jakim cudem dzwoni do ciebie? – zapytała gdy odzyskała głos.

Telefon przestał dzwonić.

Usiadłam przy stole,pozbawiona jakichkolwiek sił. Zadawałam sobie to samo pytanie:Jakim cudem Kook'ie dzwoni do mnie? Skąd ma mój numer? Skąd ja mam jego numer? I dlaczego jest zapisany w hangul'u? I w tym momencie uświadomiła sobie, że to nie mój telefon. Z zewnątrz taki sam: szaro- czarny Samsung, jednak w środku to nie była moja tapeta, moje aplikacje i kontakty. Gdzie się podział mój telefon?

Komórka zaczęła ponownie dzwonić – JungKook.

Spojrzałyśmy po sobie z Kają.

- Odbierz. –podpowiadała Kaja.

- On nie mówi po angielsku a ja po kore...

Kaja wyjęła mi z ręki aparat i przycisnęła zieloną słuchawkę, następnie włączyła na głośnik.

- Hyung, hyung!– usłyszałyśmy radosny głos JungKook'a.

- Annyonghaseyo. –powiedziałam.

- Nuguimnikka?-powiedział po krótkiej chwili ciszy. – Hyung-i odi-eissunikka?

- Cho-nun Wiktoriaimnida. Kogi-nun Ram Monster-i issumnika? Han-gukeo motaeyo. – na tym kończyły się moje umiejętności, tylko tyle nauczyłam się do tej pory.

Usłyszałyśmy jakieś poruszenie i głosy po „drugiej stronie linii". Kaja spojrzała na mnie i powiedziała bezgłośnie: „Nie mówię po koreańsku.Jasne. " i pokazała mi język. Uśmiechnęłam się do niej niewinnie. Kaja wie, że hobbistycznie uczę się koreańskiego.Byłyśmy razem w empik'u, gdy kupiłam książkę „Koreański nie gryzie". Jednak ostatnimi czasy nie miałam czasu pouczyć się dalej.

- Hello? –usłyszałyśmy gruby, szorstki głos NamJoon'a. – Jestem Kim NamJoon. Kto mówi?

- A... Hello. Nazywam się Wiktoria. Przez przypadek zamieniliśmy się z SeokJin'em telefonami, tak myślę.

- Znasz SeokJin hyung'a? Kim jesteś? – lider BTS drążył dalej.

Co mu miałam powiedzieć? Jak wszystko wyjaśnić?

- Studiuję z SeokJin'em na tej samej uczelni. Jakoś tak się stało, że się poznaliśmy.

Nastała cisza. To znaczy NamJoon nie mówił do mnie, ale było słychać jak mówi po koreańsku do kogoś. Pewnie tłumaczy JunKook'owi co powiedziałam.

Spojrzałam na Kaję.

- Co dalej? –szepnęłam do niej.

Wzruszyła ramionami i pokręciła głową na znak, że nie wie co robić.

- Kim jesteś? –usłyszałyśmy znowu głos chłopaka.

Przewróciłam oczami.Co jeszcze mogę mu powiedzieć? Od razu całą metrykę czy jak?

- Jaką masz relację z hyung'iem? – zapytał ponownie, gdy nie odpowiedziałam –Jesteś jego dziewczyną?

Odjęło mi mowę. Ja dziewczyną Jin'a. To nie miałoby sensu!

- Nie, nie jestem jego dziewczyną. – powiedziałam powoli i dokładnie.

- Jesteś fanką,prawda? Znasz nas? – powiedział jakby ostrożnie.

I co teraz? Przyznać się czy skłamać? Kaja podpowiadała żeby przytaknąć.

- Taakk... -powiedziałam przeciągle.

Znowu tłumaczenie na koreański po drugiej stronie.

Patrzyłam na telefon niewidzącym wzrokiem i nie wiedziałam co dalej. Wpadło mi do głowy, że mogą pomyśleć, ze jestem jakimś stolkerem, psychofanką czy kimś podobnym. Że pewnie ukradłam komórkę Jin'a, a teraz udaję studentkę. W najgorszym wypadku mogłam porwać Jin'a i przetrzymywać go w piwnicy.

- Hey, guys.. –zaczęłam, żeby zwrócić na siebie, ich uwagę – SeokJin przedstawił mi się jako No Min Woo, normalny student. Nie wie, że wiem kim tak naprawdę jest. A ja się do tego nie przyznaję. Tak jest mu łatwiej. – czułam potrzebę wyjaśnienia wszystkiego,żeby mi zaufali i źle nie zrozumieli.

- Co takiego!

Odskoczyłyśmy z Kają od telefonu. Krzyk NamJoon'a był tak głośny, że pewnie sąsiedzi na drugim piętrze go słyszeli.

- Co się stało?Jak się poznaliście? – pytał już spokojniejszym tonem.

- Poznaliśmy się przez przypadek, w supermarkecie. Od razu go rozpoznałam, on jednak przedstawił się fałszywym nazwiskiem.

- Dlaczego?

- Jest tu incognito.Nie chce zostać rozpoznany i w spokoju skończyć studia. Rozumiem go.

Tłumaczenia na koreański.

Oddychałyśmy głęboko z Kają czekając w napięciu co będzie dalej.

- Jesteś wspaniałą osobą. – powiedział.

To niespodziewane stwierdzenie odebrało nam obu mowę. On mnie nie zna. Ja sama nie nazwałaby siebie wspaniałą. Skąd coś takiego przyszło mu do głowy?

- Cieszę się, że hyung poznał taką osobę. – dodał, gdy się nie odzywałam.

- Dziękuję, tak myślę. – powiedziałam powoli. Myślę, że to był komplement.Chyba mój pierwszy w życiu wypowiedziany przez chłopaka.

Usłyszałam tym razem,jak ktoś szepcze coś do NamJoon'a. Lider odszepnął „ok." i wrócił do rozmowy ze mną.

- Wiktoria -ssi –zaczął. Poczułam się jakaś ważna :) - Czy możemy zostać w kontakcie? Czasami nie możemy skontaktować się z Hyung'iem. Moglibyśmy wtedy zadzwonić do ciebie. Może będziesz miała jakieś informacje. Prosimy.

Po raz kolejny, podczas tej rozmowy, zabrakło mi słów. BTS nie przestaje mnie zaskakiwać.Patrzyłam ślepo na telefon. Kaja szturchnęła mnie łokciem w bok.Spojrzałam na nią zdezorientowana. Kiwnięciem głowy wskazała na komórkę i dawała znaki, żebym coś odpowiedziała. Zgódź się– powtarzała bezgłośnie. Przełknęłam głośno ślinę.

- Ok. Zgadzam się. –powiedziałam szybko, żeby nie zmienić zdania.

Usłyszałyśmy z Kają ogólny chaos, okrzyki zadowolenia, oklaski i gwizdy. A potem grupowe Kamsamnida! Uśmiechnęłyśmy się do siebie z moją współlokatorką. Podałam im mój numer. Miałam nadzieję, że jakoś odzyskam swój telefon. I w tym momencie przyszło mi coś jeszcze do głowy. Gdy Jin dowie się, że rozmawiałam z chłopakami z zespołu, wpadnie w panikę. Będzie wiedział, że znam jego prawdziwą tożsamość.

- Hej, gyus. –zaczęłam – Myślę, że nie powinniśmy mówić Jin'owi o naszej rozmowie. To przysporzyłoby mu tylko niepotrzebnych zmartwień.

Chłopaki się naradzili, po czym NamJoon zgodził się ze mną.

- Nic mu nie powiemy.Zapisz nasze numery i jak już odzyskasz swój telefon, daj nam znać.

- Dobrze.

- W takim razie do usłyszenia. – powiedział lider BTS, a reszta mu zawtórowała głośnym Bye, bye.

Rozłączyliśmy się.Szybko wykasowałam naszą rozmowę z historii połączeń. Położyłam telefon przed sobą na stole i jeszcze długo na niego patrzyłam,nie wierząc w to co się stało. Ciszę przerwała Kaja.

- Nie do końca rozumiem co tu się stało, ale czuję, że będzie ciekawie.


Jeszcze długo po tym rozmawiałyśmy o BTS, Jin'nie i wszystkich tych tajemnicach.Ustaliłyśmy też, że Jackson pomoże mi odzyskać mój telefon.


Było późno w nocy, a raczej wczesne rano, gdy poszłyśmy spać. Miałyśmy szczęście,że w piątek nie miałyśmy żadnych zajęć. Mogłyśmy spać do woli.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro