61.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wbiegłam do jej pokoju ta grzebała w szafie.

-Co jest?-Spytałam

-Zgubiłam swoją bransoletkę - Rozejrzałam się po pokoju na szafce nocnej zobaczyłam srebrną bransoletkę.

-Jest na szafce nocnej- Mówiąc to wskazałam na szafkę palcem

-Max mówił, że rodzice jutro przyjadą muszę się ogarnąć-Odpowiedziała patrząc na mnie zmęczona

-Izzy nie bądź zła Raphael chce z tobą porozmawiać w razie czego jestem na sali treningowej - Ruszyłam do drzwi zostawiając ich dwójkę .

Wspięłam się na kolejne piętro wchodząc do pokoju Sebastiana ten leżał na łóżku patrząc w sufit.

-Puka się-Warknął

-Idziesz ze mną poćwiczyć? - Spytałam a ten podniósł się mi przyglądając

-Zmieniłaś zdanie? - Spytał zadowolony

-Nie, jeśli nie chcesz ćwiczyć to nie musisz pa-Mówią to ruszyłam do wyjścia

-Chętnie poczekaj chwile tylko się przebiorę- Kiwnęłam głową a ten podszedł do szafy wybrała ciuchy po czym przebrał się na środku pokoju. Opuściłam pomieszczenie a ten poszedł za mną.

-Powiesz co się stało? Czy mam sam się tego dowiedzieć? -Zatrzymałam się patrząc na niego

-Cleve mnie odsyła z instytutu nie wiem gdzie mnie przeniosą mam jeszcze dwa tygodnie- Wyjaśniłam

-Clave będzie na tobie eksperymentować? - Bardziej stwierdził niż spytał

-Pewnie tak- Mruknęłam

-A co na to szef instytutu? - Dopytał uśmiechając się

-Rozkaz to rozkaz głupia idea- Prychnęłam a chłopak objął mnie ramieniem

-Nic ci nie zrobią zadbasz o to - Spojrzałam na blondyna

-Masz rację - Zatrzymaliśmy się na sali była pusta - Dzięki - Mówiąc to cmoknęłam go w policzek

-Mogliśmy zostać w pokoju - Mówiąc to chytrze się uśmiechnął pokręciłam głową uśmiechając się

Chwyciłam miecz rzucając mu drugi.

-Zaczynamy czy będziesz się na mnie gapił? - Spytałam przyglądając się mu ten ruszył na mnie odparłam atak

Po dwóch godzinach treningu do sali treningowej wszedł Simon i Raphael.

-Odeślesz nas do Magnusa? -Zaczął Santiago rzuciłam miecz do Sebastiana

Machnęłam ręką tworząc portal.

-Zapraszam - Wskazałam ręką na portal wampiry weszły do niego a ja za nimi. Wylądowali w mieszkaniu Magnusa ten siedział na kanapie.

Wróciłam na salę zamykając portal . Na sali zobaczyłam Alec'a i blondynkę , Sebastian zwinął się pewnie do clary.

-Musimy porozmawiać na temat twojego zachowania w stosunku do wysłanniczki Clave - Zaczął poważnie Alec - Masz ją przeprosić natychmiast- Zmarszczyłam brwi przyglądając się zadowolonej blondynce

-Nie-Powiedziałam uśmiechnięta - Nie ma takiej opcji -Ten spojrzał na mnie zdenerwowany

-Natychmiast - Powiedział przez zęby

Popatrzyłam na nich ostro.

-Słyszałeś co mówiłam nie zmienię zdania - Obróciłam się z zamiarem wyjścia ale ktoś mnie szarpnął spojrzałam spod byka na Alec'a - Puść mnie - Zażądałam czując jak na moim nadgarstku robi się siniak - Alec do cholerny- Spojrzałam w jego oczy ten mnie puścił

-Przyjdź do mnie wieczorem- Skierowałam się do wyjścia- Słyszałaś?! - Krzyknął machnęłam ręką lądując w portalu gdy znalazłam się u Magnusa ten się zamknął.

-Miałem dzwonić Raphael i Simon poszli po alkohol powinni być za jakieś dwie godziny- Kolejne lustro pękło, po moim policzku spłynęła łza

-Biszkopciku - Powiedział Magnus obejmując mnie zaczęłam szlochać odsuwając  się od niego

-Nie mów nikomu, że tu jestem potrzebuje pobyć sama- Ten kiwnął głową patrząc na mnie zmartwiony

-Dobrze idź odpocząć- Kiwnęłam głową kierując się do pokoju

Zamknęłam drzwi na klucz zabrałam z szafy koszule nocną. Po czym ruszyłam do łazienki wzięłam ciepły prysznic. Przebrałam się w piżamę i położyłam się do łóżka zasypiając zalana łzami.

Gdy wstałam przebrałam się w czerwoną suknie którą przyniósł mi Mag. Zrobiłam makijaż a włosy lekko pofalowałam. Gdy skończyłam ruszyłam z Magnusem razem na salę.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro