Kolejna od

Tobie dziewczyno naprawdę się nudzi.

A więc oficjalnie stwierdzam, że mam więcej nominacji od rozdziałów. To dobrze czy źle?

Tym razem mam opisać zwyczajny dzień. W tygodniu bywa różnie, więc opiszę zwyczajną sobotę.

Wstaję dość późno, bo w piątek zwykle długo siedzę czy to przed komputerem czy telewizorem. Wstaję, a raczej do pokoju wpada mój młodszy braciszek. Zamykanie drzwi na klucz nie pomaga, wtedy drze się pod drzwiami i bije w nie z całych sił. Siostra nie próbuje, bo wie, że się nie przejmę i ją wywalę. Brat się wydziera, że mam wstawać. Zazwyczaj po kilku minutach wrzeszczenia go wyrzucam(mam wyrzuty sumienia, bo przecież on jest małym, słodkim dzieckiem) i sprawdzam która godzina. Po chwili mały wpada z powrotem, że muszę natychmiast wstać, bo jemy śniadanie/idziemy na zakupy/mama tak mówi... Wysyłam go do reszty z informacja, że zaraz wstaję. Jak jeszcze przysnę to po piętnastu minutach mama dzwoni, że mam ruszyć tyłek. W piżamie schodzę na dół (pokój na piętrze) i witam się. Idę sobie zrobić czarnej herbaty do półlitrowego kubka. Jednocześnie sprawdzam czy zjedli śniadanie, robią je czy dopiero będą robić. Potem jem śniadanie przed telewizorem. Zaczynamy dyskutować co na obiad dzisiaj i w niedzielę i układamy listę zakupów na cały tydzień. Potem ubieramy się, kradnę parę(naście) minut na wejście na Wattpada i sprawdzenia nowości. Jeśli jest bardzo zimno/mokro to jedna zostaje z młodym, a druga idzie z mamą na zakupy. Idziemy „na miasto" do mięsnego, rosmanna, piekarni. Potem do domu wszystko zanieść. Jeśli długo nam to zajęło to jemy kanapki. Potem idziemy do Biedronki. Powrót do domu, wypakowanie wszystkiego. Następnie kawa dla mamy, a ciastka dla wszystkich. Przygotowujemy obiad. Zazwyczaj mama i siostra gotują, a ja zajmuję się bratem. Dużo muzyki, głównie stary polski rock jeśli wybiera mama, pop i jakieś nowe polskie (że tak to ujmę) jeśli wybiera siostra i naprawdę różne rzeczy jeśli to ja pierwsza włączę muzykę. Od opery poprzez metal symfoniczny po rock i muzykę z anime. W międzyczasie się też sprząta. Obiad zazwyczaj po czwartej. Potem ja sprzątam po gotowaniu i jedzeniu, bo przecież one gotowały a ja siedziałam z młodym. Potem reszta ciastek. Wspólna telewizja, pogaduchy, zabawy z małym. Wspólna telewizja oznacza kłótnie pod tytułem „co oglądamy". Czasem udaje mi się wymiksować do siebie, by posiedzieć na kompie, poczytać, ale po 15-20 minutach słyszę, że jestem okropna, bo nie chcę siedzieć z rodzinką... Nikt tak jak moja mama nie potrafi grać na uczuciach. Koło 8 brat idzie się myć. Wybieramy film w telewizji. Najczęściej jest to CSI, bo to jedyna rzecz na którą wszystkie się zgodzą. Teraz dopiero mogę z czystym sumieniem iść do siebie z półlitrowym kubkiem herbaty. Siedzę na kompie, idę się myć i znowu siedzę. Krzyk, że mam przestać świecić. Potem dobranoc i do łóżka.