63

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wszystko szło po naszej myśli, wszystko układało się wspaniale a nasze rozmowy nie miały końca. Dokładnie tak jak to sobie wyobrażałem, tak jak powinno być od początku.

Nawet nie zauważyliśmy kiedy cały gwar domu ucichł a my zostaliśmy prawdopodobnie jako jedyni którzy wciąż nie spali, delektując się swoją obecnością i każdym najmniejszym dotykiem.

To wszystko było dla nas czymś nowym, ale jednocześnie żaden z nas nie chciał tego kończyć po prostu chcieliśmy zrobić to co uważaliśmy za słuszne bez konsekwencji ani nic.

-Lou... - szepnalem trochę nie pewnie sam nie wiedząc jak zadać dziwne pytanie które zaczęło zaprzątać moje myśli.

-Tak kochanie? - zapytał z lekkim uśmiechem by dodać mi otuchy co faktycznie mu się udało.

-Co najbardziej cię podnieca? - słowa opuściły moje usta zanim zdążyłem je zablokować.

Od razu pożałowałem tego pytania gdy tylko spojrzałem na twarz chłopaka. Wyrażała zmieszanie jakby nie chciał odpowiadać, a ja sam nie mogłem się odezwać by się wycofać, to wisiało nad nami.

-Cóż, myślę że to co większość facetów H, to raczej nie jest nic specjalnego, ale jeśli masz na myśli fetysze, to cóż. Dowiesz się w swoim czasie kochanie - ostatnie zdanie dodał o wiele ciszej co sprawiło że przeszły mnie dreszcze.

Nie rozumiałem tego jak działa moje ciało i to jak bardzo reaguje na Lou, nigdy wcześniej nigdy nie czułem czegoś tak mocno a zwykły dotyk potrafił dać tak wiele przyjemności.

-A jeśli pytanie miało na celu zapewnienie cię że mi się podobasz pod tym względem możesz być pewny że nie raz zwalałem sobie do twoich zdjęć.

Moje pliki pokryły się rumieńcem. Nigdy nie byłem aż tak zawstydzony jak w tym momencie. Chłopak obok mnie nie przejął się tym nawet po prostu całując moją szyję.

Nie rozumiałem co się dzieje i nie chciałem zrozumieć, chwilę później zrobiło mi się strasznie gorąco a ja sam chciałem poczuć więcej jego dotyku, stałem się cholernie spragniony.

Ubrania jakoś same z naszych ciał znalazły drogę na podłogę co nie przeszkadzało nam w niczym. Siedziałem na kolanach Lou całując się z nim, ale ten pocałunek w żadnym momencie nie przypominał naszego któregokolwiek poprzedniego, był bardziej mokry, głębszy i po prostu inny.

Chciałem poznać jego ciało więc dotykałem odkrytej skóry co jakiś czas zaciskając na niej swoje palce. To było tak inne i tak dobre.

Dosłownie chwilę później mogłem poczuć erekcję chłopaka tuż przy swoich pośladkach. Obaj siedzieliśmy już tylko w bokserkach, co tylko sprawiło że wyraźnie to czułem.

Otarłem się o niego niby przypadkowo jednak gdzieś w głębi zdawałem sobie sprawę że robiłem to specjalnie, a fakt że przez to mogłem czuć ręce Lou na swoim tyłku ewidentnie mi się spodobał.

-Chce więcej - szepnalem przy jego uchu. W tej sytuacji nie dałem rady myśleć trzeźwo.

Nie dostałem odpowiedzi słownej a jedynie lekkiego klapsa a później nawet moja bielizna znalazła się na ziemi.

Nawet nie wiem kiedy nawilżone już palce pojawiły się tuż przy moim wejściu gdzie jeden bez ostrzeżenia wślizgnął się do środka.

To nie tak że to koniecznie był mój pierwszy raz już kiedyś sam rozciągałęm się w domu, ale to było coś całkiem innego, nie porównywalne i niesamowite, mimo dyskomfortu z samego początku.

Palcy powoli przybywało w moim wnętrzu a ja na przemian czułem przyjemność i nie przyjemne rozciąganie. Sam nie byłem pewny co przeważało.

Kiedy Louis skończył, wiedziałem że teraz będzie trochę gorzej ale nie chciałem przerywać. Ułożył mnie wygodnie na łóżku przed chwilę przygotowując siebie po czym spojrzał na mnie jakby z pytaniem by upewnić się że jest okej.

Potwierdziłem skinięciem głowy a po chwili poczułem pieczenie przez to rozciąganie. Przeszła mi przez głowę myśl o skończeniu tego, ale byłem ciekawy jak będzie po prostu chcąc spróbować.

Już po paru jego ruchach mogłem odetchnąć cierpiąc przyjemność z tego wszystkiego. Zrozumiałem nagle wszystko to o czym słyszałem po prostu oddając się chwili.

Nie byłem w stanie określić jak wiele czasu potrzebowałem ale już niedługo później czułem się blisko i całkowicie zatracony. Nie myślałem o niczym wydając z siebie głośne jęki, które co jakiś czas były tłumione ustami Lou, po prostu to było dla mnie zbyt wiele.

I to zwyciężyło gdy w końcu doszedłem na swój brzuch. Louis skończył chwilę po mnie po prostu powoli wychodząc i przytulając mnie. To była dziwna noc...

Rozdział został zaakceptowany przez bozetoznowuja więc mogę wrzucać XD
Love u 😘

Serio miałam poważne zawahanie po tym jak to napisałam XD

Cóż na tę chwilę to mój ostatni skończony rozdział ://

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro