2. Widać dużo mnie ominęło...

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Mój cytat tytułem rozdziału ❤💞😂

***

Następnego dnia
*Wilson*

Razem z Lloydem wysłałem paczke z próbkami DNA Ailyn i Lloyda do Centrum Badań w Ninjago City. Byliśmy w Grecji, więc nie mieliśmy za bardzo jak się dostać do Ninjago. Teraz wszyscy siedzą w salonie i rozmawiają, a ja zajmuje się Ailyn
Misako- Kiedy będzie wiadomo, czyją córką jest Ailyn?
Wilson- Najwcześniej dzisiaj wieczorem, a najpóźniej... W przyszłym tygodniu
Wziąłem butelke z mlekiem i zacząłem karmić małą
Misako- Wilson? - spojrzałem na starszą kobiete - Może dasz Lloydowi się nią zająć?
Zielony ninja zaśmiał się nerwowo na słowa Misako, przez co wszyscy na niego spojrzeliśmy. Nawet spojrzała na niego 4-miesięczna dziewczynka
Wu- Coś się stało Lloyd? - starzec spojrzał na bratanka
Lloyd- Nic sensei. Poprostu uważam, że Wilson lepiej zajmuje się Ailyn
Wilson- O... Wzruszyłem się! - udałem, że mi łza spływa po policzku - Jak chcesz to moge ci ją dać. Przecież nie będę, na każde twoje zawołanie
Lloyd chciał coś powiedzieć, ale w tej samej chwili zadzwonił telefon. Podałem Lloydowi Ailyn i wstałem z fotela
Wilson- Odbiore!
Zanim kto kolwiek coś powiedział, podeszłem do telefonu i odebrałem
Wilson- Halo?

Cole- Cześć Wilson. Co robisz na statku?

Wilson- Nie miałem co robić, więc się zabrałem - Cole zaśmiał się pod nosem

Cole- Mogłem się tego spodziewać... Gdzie jesteście?

Wilson- A tu i tam

Cole- Dobra, a możesz troche konkretniej?

Wilson- Nie moge - spojrzałem na Lloyda próbującego uspać Ailyn, ale nie za dobrze mu to wychodziło, co było zabawne

Cole- Co cię tak cieszy?

Wilson- Lloyd próbujący uspić Ailyn

Cole- Widać dużo mnie ominęło... Kim jest Ailyn?

Wilson- Córką Lloyda...
Lloyd- To jeszcze nie potwierdzone! - krzyknął tak, że Ailyn zaczęła płakać, więc Misako ją wzięła - Za co?!

Cole- Haha - zaśmiał mi się do ucha - Od kiedy Lloyd ma córkę?

Wilson- I wie o tym? Tak z pół dnia?

Cole- Serio? I nic nie mówiliście?

Wilson- Nie było kiedy!

Cole- Rozumiem. To gdzie jesteście?

Wilson- Nad Grecją... A co?

Cole- Roxi i ja widzieliśmy latający statek...

Wilson- Jesteście w Grecji?

Cole- Tak. Jakieś pół roku temu zamieszkaliśmy tutaj na dłużej

Wilson- To może za jakieś 20 minut się spotkamy? - popatrzyłem na zegarek, który wskazywał na 14:37

Cole- Za 20 minut? No zgoda. Wyśle ci adres hotelu

Wilson- Czyli u was?

Cole- Tak. Cześć! - rozłączył się

Wilson- Poczekaj Cole!
Odłożyłem telefon na miejsce i spojrzałem na pozostałych tu obecnych. Wszyscy patrzyli na mnie dziwnym wzrokiem
Lloyd- Po co Cole dzwonił? - podszedł do mnie i podał mi Ailyn
Wilson- No więc... - próbowałem jakoś zacząć - Cole i Roxi są w Grecji i chcą się z nami spotkać
Misako- A przypadkiem Roxi nie znosi upałów?
Wilson- Najwidoczniej już jej przeszło. Za 20 minut u nich. Cole wyśle adres
Poszedłem z Ailyn do pokoju, by ją przebrać w coś czystego. Gdy była u Misako, niebieskooka puściła pawia. Mimo iż wiem, że to nie jest moja córka, to wiem, że na pewno będę ją traktował jak własne... Zwłaszcza, że Lloyd się boi

20 minut później
Hotel, pokój 210
*Lloyd*

Dotarliśmy do pokoju numer 210. Cole nie kłamał, że ma pokój na samej górze w hotelu. Wolałbym nie myśeć, co by było, gdyby winda nagle przestała działać. Zapukałem, by oznajmić że już jesteśmy i czy ktoś jest w środku. Drzwi nam otworzył uśmiechnięty brunet, który wyglądał jakby dopiero wstał z łóżka. Miał rozczochrane włosy i wyglądał na zmęczonego, jednak uśmiech nie znikał mu z twarzy
Cole- Zapraszam do środka - odsunął się od nas, by pokazać nam, byśy weszli do środka
Wszyscy weszliśmy i zobaczyliśmy ogromny salon. Wyglądał jak połączenie zimna i ciepła. Meble były w kolorach bieli, czerni oraz szarości, za to ściany wpadały pod odcień szarości. Na szarym fotelu siedziała Roxi wraz z dzieckiem. Spojrzałem na Ailyn, którą miałem na rękach, a ona patrzyła na chłopca
Misako- Nic nie mówiłeś o tym, że tu mieszkasz Cole - kobieta podeszła do białowłosej z dzieckiem
Cole- Jakoś nie było kiedy - podrapał się po karku - Zmieniliście numer?
L

loyd- Telefon się zepsuł, więc nie mieliśmy wyjścia. A skąd wziąłeś kowy numer?
Roxi- Ode mnie - podeszła do nas z chłopcem na rękach - Zane mi mówił, że zmieniliście numer
Ailyn i dziecko - najprawdopodobniej Cole'a i Roxi - przyglądali się sobie z zainteresowaniem. Wilson wziął chłopca na ręce i pobujał
Wilson- Kto to?
Cole- To jest nasz syn Xian - spojrzał na zaspanego chłopca
Wilson- I to niby ciebie dużo ominęło? - wszyscy wybuchnęli śmiechem. Jedynie dzieci były obojętne całej tej sytuacji
Roxi- Wybieracie się do Kaia i Skylor w czwartek?
Lloyd,Wilson&Cole- A co jest w czwartek? - spojrzeliśmy na siebie i zaśmialiśmy się
Roxi bezsilnie spuściła głowe w dół i głęboko westchnęła
Roxi- Kai zaprosił wszystkich do siebie. Skylor dzisiaj urodziła
Wszyscy- Skylor urodziła?!
Roxi- Tak! Dziewczynke...
Byliśmy odrobinę zaskoczeni. Jedynie Ailyn spała, Xian patrzył na wszystkich a Roxi była załamana, tym, że o niczym nie wiedzieliśmy
Wilson- Widać rodzinka się rozrasta - zażartował sobie
Lloyd- Ten żart był tak suchy jak tosty, które jadłem dzisiaj na śniadanie
Chłopak zrobił obrażoną mine, ale widać było, że traktuje to jak żart
Sensei- Może zmieńmy temat - Wu chyba nie chciał dalej kontunuować tego tematu - Lepiej porozmawiajmy o tym co u was słychać, a w tym czasie Lloyd i Wilson zajmą się Ailyn i Xianem
Lloyd&Wilson- Dlaczego akurat my?! - spytaliśmy zaskoczeni na słowa mistrza
Misako- Bo to wy trzymacie ich na rękach - pokazała na nas... Faktycznie. Dzieci były u nas
Lloyd- To jest niesprawiedliwe!
Wilson- Takie życie... - wzruszył ramionami, jakby wszystko było mu obojętne - Raz na wozie, raz pod wozem. Lepiej chodź. Zobaczymy jak się spisujesz w roli ojca
Wilsin usiadł z Xianem na sofie i zaczął go kołusać. Usiadłem na wolnym miejscu, pomiędzy Roxi a Misako i patrzyłem na Ailyn, niewiedząc co powinienem zrobić, żeby jej nie obudzić

***

Cześć! Rozdział miał pojawić się w sobote, ale no... Zapomniałam... Tak po prostu zapomniałam że chciałam to w sobote wstawić. Postaram się żeby to się nie powtórzyło (ale niczego nie obiecuje XD)
Widziałam że chyba spodobało wam się takie coś, więc pomyślałam: A niech czytają!
Następny rozdział pojawi się w sobote więc czekajcie! Pa!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro