10. Przestraszyłaś mnie

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Mirco- Chce zemsty!
Ailyn- Ale co ci zrobił Xian?!
Mirco- Co mi zrobił? Co mi... - przerwałam mu. Miałam koniec tych jego idiotycznych gierek
Ailyn- Skończ z tym Morco! Gadaj do rzeczy!
Mirco- Przez niego traktujecie mnie jak idiote... A skoro wiem, że Xian i ty to najlepsi przyjaciele to chce zobaczyć jak zareaguje na wieść, że jego przyjaciółeczka znalazła sobie drugą połówkę
Ailyn- O co ci chodzi?
Mirco- Tylko pomyśl. Ty chcesz lekarstwa, a ja chce zemsty. Jeśli będziesz moją dziewczyną ja dam ci lekarstwo
Ailyn- Co?!
Mirco- To co słyszałaś. Jaka decyzja?

*Ailyn*

Dalej byłam zszokowana planem Mirca, ale nie miałam wyboru. Musiałam się zgodzić
Ailyn- Zgoda Mirco - spojrzałam na Morca, który dalej siedział na łóżku
Chłopak rzucił w moją stronę woreczek z lekarstwem. Złapałam je i skierowałam się do wyjścia. Gdy chwytałam za klamkę ten nagle odezwał się
Mirco- Wiesz co? Myślałem, że wymyślisz coś ale to nawet lepiej, że się zgodziłaś
Ailyn- Czego się nie robi dla przyjaciół... - w tym momencie wyszłam z pokoju Mirca
Szybko wyszłam z domu i biegiem ruszyłam jak najszybciej do domu Xiana, gdzie miałam nadzieje, że spotkam go jeszcze żywego

*Uma*

Wujek Cole zabrał Xiana do domu, żeby mógł go obejrzeć lekarz mieszkający na przeciwko niego. Niestety my musieliśmy iść na lekcje, ale na szczęście Chris wymyślił, że wszyscy mamy gorączke i musimy wrócić do domu. Nie miałam pojęcia, że mój kuzyn ma jakieś dobre pomysły, a jednak się zdziwiłam, że wogule jakieś ma!

Wszyscy pojechaliśmy do domu Xiana. Mieszkał on nad restauracją jego rodziców, więc nie miał daleko do pomocy w pracy Roxi i Cole'owi. Gdy przychodziliśmy do niego, ten zazwyczaj był ubrany w strój kelnera i zbierał zamówienia od klientów. Zawsze jego rodzice mieli dla nas stolik... No może nie zawsze dla wszystkich ale zawsze jakiś był.
Paula- Dlaczego jak coś się dzieje to zawsze my musimy kłamać? - spojrzała na mnie przerywając moje rozmyślania
Uma- Bo Chris jest z nami - wskazałam na kuzyna
Chris- Masz coś do mnie Uma?
Uma- Wiele rzeczy kuzynie...
Paula- Głównie to, że cię nie lubimy rudzielcu
Uma&Chris- Masz coś do rudych?!
Paula- Nie, chyba że chodzi o Chrisa - wskazała na Chrisa, który udał urażonego
Chris- Jeszcze mnie pokochasz Paulino
Paula- Po twoim trupie Chris!
Chris- A przypadkiem nie mówi się ,,po moim trupie"?
Paula- No właśnie mówie, że po twoim trupie! Słuchasz mnie w ogóle?
Zaśmiałam się z kłótni Pauli i Chrisa. Oni wiedzą jak poprawić komuś nastrój, ale nie chciałabym wiedzieć co by było, gdyby musieli z sobą wytrzymać w jednym pomieszczeniu
Uma- Dobra dosyć tego gołąbeczki. Chodźmy już lepiej do Xiana
Paula&Chris- Dobra... Zaraz! Jak nas nazwałaś?!
Uma- Już nie ważne - zanim zdążyli odpowiedzieć, weszłam do budynku i skierowałam się na góre do pokoju Xiana

*Nell*

Szłam chodnikiem w stronę domu. Nie chciałam widzieć nikogo przez najbliższy czas. Postanowiłam spakować się i wyjechać z Ninjago z samego rana, nawet gdybym musiała zabrać Perłe i lecieć tam to zrobiłabym to. Przynajmniej tam nie uznawaliby mnie za delikatną dziewczynkę, która przy każdej okazji może się zranić...
???- Uważaj! - usłyszałam przechodząc przez ulice. Poczułam jak ktoś chwyta mnie za ramie i ciągnie spowrotem na chodnik
Dopiero wtedy się obejrzałam. Z na przeciwka jechał rozpędzony samochód. Osobą, która mnie ocaliła był... Simon!
Simon- Przestraszyłaś mnie. Myślałem, że nie zdąrze - spojrzał na mnie z szczerym uśmiechem na twarzy
Nell- Przynajmniej nie musiałbyś już za mną ciągle łazić - próbowałam się gniewać, ale... Nie mogłam
Simon- Nie żartuj sobie Nell. Wiem że gniewasz się za to, że nigdy nie dajemy ci dojść do głosu, ale nie chcemy by coś ci się stało
Nell- Nie jestem ze szkła Simon. Nie rozlece się
Simon- Wiem, ale... - przerwałam mu
Nell- Nie ma żadnych ale Simon! Uważacie mnie za małolate
Simon- Wcale, że nie! Posłuchaj mnie. Byłaś adoptowana i okłamywana że jesteś biologiczną córką Zane'a i Pixal. Baliśmy się, że jak będziesz wciągana w nasze problemy to coś ci się stanie. Robiliśmy to d... - znowu mu przerwałam. Nie dlatego że mnie denerwował tylko że się o mnie... Martwił?
Nell- Dla mojego dobra - spojrzałam na chłopaka. Miał poważną minę, co u niego się prawie nigdy nie zdarzało. Znaczyło to, że mówi prawdę
Simon- Dokładnie... - uśmiechnął się do mnie a ja odwzajemniłam gest
Biłam się z myślami. Chciałam go przytulić, ale bałam się jak zareaguje. Simon chyba to widział, ponieważ sam mnie po chwili przytulił. Lekko zdziwiona, ale i zadowolona przytuliłam się do niego
Simon- Xian jest ledwo żywy... Możliwe, że nie dożyje jutra
Nell- Wiem o tym... - Simon spojrzał na mnie zdziwiony, jakby nie spodziewał się takiej odpowiedzi - Może i jestem dzieckiem, ale głupia nie jestem
Zaśmialiśmy się. Wiedziałam jak poprawić humor Simon'owi, za to on wiedział jak mi poprawić humor

***

Hej! Rozdział krótszy, bo nie miałam zbytnio pomysłów. No i nie udało się znowu na 12 ale nie mogłam wcześniej

Dzisiaj nie mam dla was pytań czy zadań. Po prostu możecie wyrazić swoją opinie o rozdziale czy ogólnie historii. Chce wiedzieć czy w ogóle ta opowieść się wam podoba czy nie

To tyle. Do zobaczenia!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro