12. I wy wszyscy przeciwko mnie?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

*Xian*

Otworzyłem oczy. Oślepiło mnie światło słoneczne, dlatego też przez dłuższą chwilę miałem przymrużone oczy.
???- Obudził się... - kojarzyłem głos ale nie pamiętałem do kogo on należał
Nie minęła chwila a usłyszałem nad sobą szepty pozostałych
???2- Oby było z nim lepiej
???3- Czemu on może tak długo spać a ja nie? - ten nieśmieszny humor poznam wszędzie... Chociaż się o coś martwił
Usiadłem na łóżku i spojrzałem na wszystkich zgromadzonych. Byli tu moi najlepsi przyjaciele... I Chris
Xian- Coś mnie ominęło? - zaśmiałem się pod nosem
Ailyn- Nic ciekawego... - Ailyn wyglądała jakoś dziwnie... O! Chyba coś ukrywa
Xian- Napewno? A gdzie są Uma i Simon? - rozglądnąłem się po pokoju... Nie było ich tu
Nell- Poszli po lekarstwo do labiryntu lęków, ale w końcu to Ailyn zdobyła lekarstwo od Mirca - Czyli ma to związek z nim... Coś mi tutaj nie gra
Paula- Zasięgu nie mają więc raczej weszli już do labiryntu. Niedługo wrócą... Przynajmniej powinni
Wszyscy spojrzeliśmy na Paule w rej samej chwili
Xian- Powinni? Czyli możliwe, że już nie wrócą?
Paula- Nie no wrócą! Simon i Uma tak łatwo się nie poddają - wstała i podeszła do mojego biurka. Szukała czegoś
Aylin- Co robisz Paula?
Paula- Szukam zdjęć z ostatnich wakacji... Wujek Zane dał zdjęcia wszystkim
Chris- A ja nie pamiętam żeby ktokolwiek miał aparat do robienia zdjęć
Nell- Bo nie mieli. Ostatni aparat spadł z klifu przez ciebie Chris
Chris- Przeze mnie?! To nie prawda!
Nell- A kto mówił, że nie chce pamiętać swojej porażki, więc wyrzucił aparat?
Chris- Yyy... To była Ailyn! - wskazał na czarnowłosą
Ailyn- Po pierwsze, to nie prawda a po drugie... - przerwała jej Paula pokazując jedno ze zdjęć
Paula- A po drugie, widać jak w tle wyrzucasz aparat - Paula wskazała na Chrisa, którzy rzeczywiście to robił
Wzrok wszystkich skierował się na Chrisa, który jak było widać po jego minie, jest na nas zły
Chris- I wy wszyscy przeciwko mnie?
Wszyscy- Tak...
Rozejrzałem się po pokoju... Gdzie jest Nell?

*Uma*

Chodziłam z Simonem po labiryncie. Na razie nie jest aż tak źle
Simon- Pamiętaj że masz o niczym nie myśleć - nagle usłyszeliśmy jakiś dziwny hałas - Co ci mówiłem?!
W naszą stronę zmierzał mały kamyk, który zatrzymał się zaraz pod naszymi stopami
Uma- Widzisz panikarzu! To tylko zwykły, mały kamień!
Simon- Ale skąd on tu? Przecież to nie możliwe, żeby labirynt się nagle zapadał. Jest tu od wielu setek a nawet i tysięcy lat
Uma- Nie zawsze coś jest wiecznie. Czasem to się niszczy i zanika
Simon- No tak... - Simon spojrzał przed siebie na inny korytarz - Musimy się pośpieszyć, jeśli to co mówisz jest prawdą
Skinęłam głową. Ruszyliśmy w stronę pierwszego lepszego korytarza w labiryncie, który okazał się prowadzić do samego serca labiryntu
Uma- Skąd wiedziałeś że to tutaj? - Simon spojrzał na mnie smutno
Simon- Już tutaj byłem razem z Paulą... Przez przypadek znaleźliśmy to miejsce i wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy że to jakby sprawia, że nasze lęki są prawdziwe - wtedy jakby coś sobie przypomniał - Znikajmy stąd...
Uma- Dlaczego?
Simon- Przypomniałem sobie o czym wtedy pomyślałem... Musimy znikać bo inaczej zginiemy
Simon ruszył do postumentu, gdzie leżało pudełko. Zamiast zwykłych ścian, miało poruszającą się galaktyke... Po prostu magia
Uma- O czym pomyślałeś Simon?!
Nie musiał odpowiadać. Przed nami pojawił się wielki, włochaty... Pająk. Od dzisiaj mam arachnofobię...

Spojrzałam na Simona, który był sparalizowany strachem. Chwyciłam go za rękę a on w tym czasie obudził się z transu
Simon- Parzy!
Uma- Nie czas na gadanie! Którędy?!
Szatyn rozejrzał się dookoła i wskazał na drogę za ogromnym pająkiem
Simon- Tędy... - o mało co nie zemdlał ze strachu
Chwyciłam go spowrotem za rękę i pociągnęłam go bliżej potwora. Pająk zbliżył się do nas na bardzo niebezpieczną odległość...

*Simon*

Za chwile oboje zginiemy! Ja wiedziałem co nas czeka a jednak postanowiłem tam iźć! Na dodatek Uma z niewiadomych przyczyn jest strasznie gorąca i za nic nie chce puścić mojej ręki, pomimo że zaraz dostane oparzenia trzeciego stopnia!

Pająk rozwarł swoje szczenki i wydał dziwny odgłos jakby szykował się do ataku. Chciał nas zjeść, jednak zanim to zrobił oberwał... Lodem? Odwróciłem się w stronę, z której przypuszczono atak. No chyba sobie żartujecie! Ninja?! No ja rozumiem, że kiedyś bronili Ninjago City, ale teraz oni nie powinni istnieć
???- Uciekajcie!
Podobny głos już gdzieś słyszałem, ale nie mogłem przypomnieć sobie gdzie. Nie zastanawiałem się nad tym długo, ponieważ pająk szykował się do kolejnego ataku na nas. Uma pociągnęła mnie w stronę wyjścia, a w tym czasie ninja odciągał od nas tego potwora

*Uma*

Wybiegliśmy ale okazało się, że Simon ze strachu upuścił po drodze pudełko... Super...
Simon- Ja tam nie wracam!
???- Nie musisz...
Podszedł do nas biały ninja z pudełkiem w rękach. Podszedł do Simona i podał mu pudełko
Simon- Dzięki za ratunek
???- Nie ma sprawy. Od tego jestem
Przyjrzałam się mu bliżej. To nie był chłopak ninja, tylko dziewczyna. Simon chyba też to zauważył, bo uśmiechał się i patrzył jej w oczy.
Uma- Simon musimy wracać. Xian jest słaby. Dzwoń bo kogoś
???- Wasz przyjaciel jest zdrowy
Uma- Skąd to wiesz?
Na moje słowa ninja wzruszył ramionami
???- Wiem i tyle... - spojrzała w moją stronę a potem znowu spojrzała na Simona... Łapy precz!
Nie po to starałam się z Paulą, żeby Nell i Simon się ze sobą zaprzyjaźniali, żeby teraz jakaś bohaterka mogła jej go odebrać... Dziwnie to zabrzmiało, ale widać było od początku, że coś jest między nimi
???- Do zobaczenia. Jakbyście potrzebowali pomocy to pomoge wam
Odbiegła gdzieś. No i spokój!
Uma- A teraz dzwoń Simon do kogoś. Chce się stąd wydostać!
Od razu szatyn wyciągnął z kieszeni telefon i zadzwonił... Najprawdopodobniej do wujka Lloyda, który mieszkał na latającym statku wraz ze stryjem, swoją mamą, wujkiem Wilsonem oraz Ailyn...

***

Hej! Wybaszcie, że w zeszłym tygodniu nie było rozdziału, ale nie miałam czasu go napisać i i tak zapomniałabym o jego publikacji na czas, bo była u mnie rodzina. Nie obrażajcie się.

Jak rozdział? Wyraźcie swoją opinie proszę! Bo nwm czy wam podoba się to czy nie

To tyle. Do zobaczenia!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro