29. Wyprawa do Crocus

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Następnego dnia Ikumi wstała dość późno. Z racji, że jej drużyny nie było, nie musiała się spieszyć. Przeciągnęła się leniwie i poszła wolnym krokiem do szafy. Wybierając ubranie, spojrzała za okno. Było wyjątkowo słonecznie jak na pogodę kilku ostatnich tygodni.
Wybór padł na białą sukienkę w fioletowe kropki. Wokół bioder przewiązała sobie błękitną chustę i związała włosy w kucyk.
Ikumi wyszła z domu i spacerkiem ruszyła w stronę gildii.
Idąc powoli i unikając pozostawionych przez wczorajszy dzień kałuż, delektowała się piękną pogodą. Mimo, że na wakacjach już zdążyła nacieszyć się słońcem, nic nie było tak zapierające dech w piersiach jak Magnolia skąpana w promieniach słońca.
W końcu dziewczyna dotarła do siedziby Fairy Tail. Olbrzymie wrota jak zwykle zrobiły na niej wrażenie, a chaos wewnątrz, cóż, zdążyła się już przyzwyczaić. Drużyna Natsu aktualnie była na misji, wiec w środku było względnie spokojnie. Tylko Cana upija społeczeństwo, więc nie obyło się bez krzyków i dźwięków czkawki.
Ikumi przywitała się Mirajane i skierowała się do tablicy ze zleceniami. Spędziła tam kilka minut, ale nie zobaczyła noc godnego uwagi. Pokręciła tylko głową i usiadła przy stoliku. Niedługo później dosiadla się do niej Wendy i dziewczęta spędziły kilka godzin na pogawędkach.
Gdy ludzie zaczęli się powoli rozchodzić, to na zlecenia, to do domów, Ikumi również wyszła z budynki gildii. Poszła w stronę stacji pociągowej. Po drodze podziwiała przeróżne stragany i wystawy.
Gdy dotarła ma stację, kupiła bilet do Crocus. Nadal pamiętała o swoim postanowieniu. Chciała pomóc Thunderowi. Martwiła się jego wczorajszym zachowaniem. Wydawał jej się nieswój i nawet przestraszony. I dlaczego pytał ją o Laxusa. Rumieniec mimowolnie wstąpił na jej twarz, gdy wsiadała do pociągu. Nie wiedziała dlaczego, ale Dreyar był dla niej nieodłącznym elementem gildii. Gdy wyjechał, niedość, że ja okrutnie zignorował, to jeszcze insynuował, że będzie im zawadzać. Ikumi, mimo iż ciągle próbowała udowodnić mu swoją siłę i wartość, nie była już pewna czy o to tak naprawdę chodzi. Juz kiedyś przyznał, że nie jest zupełne słaba. A teraz, kiedy powoli zaczęła rozumieć naturę żywiołu błyskawicy, stała się podobna do niego.
Długo jeszcze myślała o elektrycznym zabójcy smoków, aż pociąg zatrzymał się w Crocus. Gdy wyszła, poczuła wilgotne powietrze i dopiero wtedy zorientowała się, że w czasie jej podróży padał lekki deszczyk i wszystko jest nim zroszone. Długo się jednak nad tym nie zastanawiając, ruszyła w stronę centrum, gdzie miała nadzieję znaleźć mapę lub rozkład miasta, który zaprowadzi ją do Sabertooth. Szybko też znalazła duży schemat miasta z wyraźnie oznaczoną olbrzymią budowlą z symbolem tygrysa szablozębnego.
-To tu pewnie mają gildię...- westchnęła.
-W rzeczy samej. Może cię zaprowadzić, panienkio.- Ikumi usłyszała głos. Gdy się odwróciła, ujrzała blondyna z blizna na czole. Uśmiechał się przyjaźnie, a na jego ramieniu widniał ten sam znak co na mapie.
-Jesteś z Sabertooth!- zauważyła z nieukrywaną radością.
-Racja. Więc co się do nas sprowadza?- zapytał chłopak.
-Ach, jestem Ikumi Kayano. Szukam mojego przyjaciela, który jest członkiem waszej gildii.- odpowiedziała.
-To dobrze trafiłaś. Jestem Sting Eucliffe, mistrz Sabertooth.- przedstawił się z łobuzerskim uśmiechem. Ikum zrobiła wielkie oczy.
-Nie chwal się tak przed nieznajomą damą. - upomniał go głos, należący do pochodzącego do nich bruneta z siatką mi pełnymi zakupów w obydwu rękach.
-Rogue! Myślałem, że mnie nigdy nie dogonisz. Tak długo okladałeś te opaski z żabimi oczami, że aż mi się znudziło czekanie.- odpowiedział mu blondyn.
-A więc szukasz kogoś? - zapytał Rogue, który najwyraźniej słyszał sporą część ich rozmowy.- Czyżby chodziło o Thundera Storma?
-Tak... Skąd~
-Intuicja. Dużo o tobie mówi.- odparł, poczym dostał kuksańca w bok od blondyna, przez co prawie upuścił zakupy.
-W każdym razie, do naszej gildii idę się tędy.- powiedział Sting i zaczął prowadzić Ikumi do Sabertooth.
Spędzili całą drogę na rozmowach i chłopcy dowiedzieli się sporo o znajomości Ikumi z Thunderem. Sting obawiał się, że gdy już będą na miejscu, chłopak spanikuje. Wróżka rzeczywiście była piękna. Co prawda nie nazwałby jej onieśmielającą, ale takiemu młodemu chłopakowi jak Thunder mógł zawiązać się język.
Po około pół godziny dotarli do drzwi gildii Sabertooth. Chłopcy wpuścili Ikumi do środka i prowadzili ją do pokoju Thundera. Dziewczyna musiała iść długimi korytarzami. Nawet Fairy Tail nie miało tak dużej siedziby. W końcu znalazła się przed drzwiami, za którymi miał być jej przyjaciel.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro