36. "Dawaj na solo!"

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Statek dobił do portu. Gromowładni zeszli z pokładu. W mieście panowała słoneczna pogoda, a morska bryza napełniała płuca wilgotnym powietrzem. Laxus, mimo że zawsze grał twardziela, miał na twarzy wymalowane uczucie ulgi. Gdy jego stopy dotknęły stałego lądu, na twarzy pojawił mu się wyjątkowo radosny uśmiech. Grupa zmierzała w stronę Gildii, za którą wszyscy zdążyli się stęsknić. Po drodze Laxus nie mógł powstrzymać się od docinania Wróżce, więc rzucał złośliwymi komentarzami, na co ona odpowiadała mu tak samo.
Kłócili się, ale reszta Gromowładnych widziała, że sprawia im to przyjemność. "Kto się czubi, ten się lubi...": westchnęła cichutko Ever, czego pochłonięta sprzeczkami para nie uslyszała.
Wszystko było cacy, tylko że kłótnia ciągnęła się już zbyt długo i zmierzała w złym kierunku. W końcu byli zbyt blisko siebie, aż Laxus...

Thunder spacerował znów po ulicach Magnolii. Weszło mu to w nawyk, odkąd Ikumi go odrzuciła. Nie miał zamiaru odpuścić i chciał za wszelką cenę znów ją spotkać i tym razem - zdobyć ją. Właśnie był w pobliżu portu, kiedy zobaczył statek dobijający do brzegu. Nie budziło to w nim większego zainteresowania, dopóki nie zobaczył jej. Ikumi schodziła z pokładu w towarzystwie swojej drużyny. Serce Thundera mocniej zabiło gdy zobaczył jej uśmiech, gdy zobaczył jej roześmiane oczy i usłyszał melodyjny głos. Przez chwilę stał w bezruchu, aż zorientował się, że białowłosa znika za rogiem. Pobiegł za nią i szedł w odległości około czterech metrów za magami z Fairy Tail. Sam nie wiedział czemu za nią idzie, ale bacznie ją obserwował. W końcu usłyszał sprzeczkę. Ikumi i ten tleniony paker, jak mu tam było... Lamus?, kłócili się ze sobą. Thunder mógł skreślić blondyna z listy, nie był jego konkurencją. Jednak niepokoiło go to, że zbliżał się do siebie coraz bardziej. W końcu byli tak blisko, że w srebrnookim coś się zagotowało. Chciał do nich pobiec, gdy zobaczył to...

-W ogóle to jesteś płaska rusałko. Nie ma nawet za co chwycić.- zaśmiał się wzywająco blondyn i jednak za "coś" chwycił. Jego szeroka dłoń złapała dziewczynę za pośladek.
Ikumi zdążyła jeszcze uderzyć go w twarz, gdy ktoś złapał jego cofającą się już rękę.
-Nie wąż się jej więcej tknąć, kanalio!- wykrzyknął Thunder maltretując dłoń Laxusa piorunami.
-Coś mówiłeś szczylu? - Laxus zaśmiał się na widok sporo niższego od siebie chłopaka.
-Nie masz prawa jej tak traktować!- złościł się Thunder.
-Bo co mi zrobisz gówniarzu?- zarechotał blondyn.
-Chłopaki! -krzyknęła Ikumi.- Wystarczy! Dość! Nic się nie stało!
Oni tylko popatrzyli na nią głupawo i wrzasnęli jeden na drugiego: "Dawaj na solo!"

O.H.A.Y.O.

Kolejny rozdzialik
Troszkę krótki ale planuję wrzucić wam więcej na święta
Mam nadzieję, że się podoba
Miłego czytania
Papa❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro