4. Pierwsza misja

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Tuż po tym, jak Ikumi została zaproszona do drużyny Gromowładnych, poznała pozostałych jej członków.

Bickslow przywitał się z nią wywalając jak zwykle swój język na wierzch. Musiał jeszcze zabrać od niej swoje Babies, które zaczęły ją zaczepiać i ciągać we wszystkie strony. Widocznie im się spodobała.

Niedaleko siedział Freed. Gdy tylko się dowiedział, że Ikumi jest w ich drużynie, przedstawił się grzecznie. Powiedział, żeby nie zwracała zbytniej uwagi na szalonego i źle wychowanego Bickslowa, a później zaczął wychwalać jakiegoś Laxusa.

Tak zapewne nazywał się ich lider. Tylko jego jeszcze nie poznała osobiście. No właśnie, miał niedługo wrócić z misji.

Ikumi również miała wziąć jakieś zlecenie. Tylko jakie!? Było ich tak wiele. Tablica była oblepiona kartkami!

Na pomoc przybyła Lucy:

-Nie możesz wybrać odpowiedniego zadania?-spytała blondynka.

-Taaak...

-To tutaj jest łatwe i tamto jest całkiem proste. Trzymaj. A i nie wolno brać o tamtych z literką S. Są dla magów, którzy zdali test na maga klasy S.- wyjaśniła szybko Lucy.

-Aha... może wezmę to.- powiedziała Ikumi, wskazując na małą karteczkę.

Zadanie polegało na zapobiegnięciu wylewaniu rzeki płynącej w pewnym miasteczku.

-O! Całkiem dobre jak na początek. I nagroda jest spora. Będziesz mogła wynająć sobie mieszkanko. Bo chyba żadnego nie masz skoro dopiero dzisiaj tu przybyłaś.- skomentowała Lucy.

-No tak. Ale nie wiem czy sobie poradzę.- Ikumi podzieliła się swoimi obawami.

-Jasne że dasz radę. Jak chcesz, to ja i Natsu możemy pójść z tobą.- zaproponowała blondynka.

-Tak! Pewnie!- zgodziła się białowłosa.

Lucy poszła po Natsu i Happy'ego i ruszyli w drogę.

Gdy jechali pociągiem, Ikumi zauważyła, że Natsu źle się czuje. Okazało się, że jako smoczy zabójca, ma chorobę lokomocyjną. Ikumi myślała jak mu pomóc. Wpadła na pewien pomysł.

Przybrała postać nimfy (było to konieczne przy używaniu skomplikowanych czarów) i wyczarowała małą buteleczkę z promieniującą na niebiesko wodą w środku.

Kazała Natsu wypić trochę, a gdy chłopak tak zrobił, poczuł się lepiej.

-Jak to zrobiłaś?-zapytał zaciekawiony.

-To jedna z mocy nimfy wody. Można przygotować uniwersalny lek. Leczy drobne dolegliwości. Prawdziwą moc to mają nimfy światła... ale to już inna historia.- zaczęła opowiadać Ikumi.

-To bardzo ciekawe. A możesz wyczarować rybkę? One żyją w wodzie.- wpadł na pomysł Happy.

-Niestety nie. Nie mogę wyczarować rybki. Mogę kontrolować żywioły i używać specjalnych zaklęć. Przykro mi Happy.- zakłopotała się białowłosa.

-Swoją drogą Ikumi, wcześniej w swoim ubiorze i na włosach miałaś akcenty koloru brązowego, a teraz są zastąpione kolorem niebieskim. O co w tym chodzi?- spytała Lucy.

-To dość proste. Używam mocy nimf kilku żywiołów. Przemiana każdego z nich ma inny kolor. Taki kosmetyczny szczególik.- wyjaśniła dziewczyna.

-Ej, dziewczyny, już jesteśmy!- krzyknął uradowany Natsu, który już powoli zaczynał z powrotem odczuwać objawy choroby lokomocyjnej. ( i miał dosyć słuchania o teorii kolorów xd)

Wszyscy wyszli z pociągu i poszli wykonywać zlecenie.

Ohayo!
Tu znowu ja.
Chciałam podziękować, że już kilka osób przeczytało moje opowiadanie i zagłosowało na nie.
Dodam również, że niestety rozdziały regularne nie będą, bo u mnie bywa tak, że raz jest wena, a raz jej brak xd
Postaram się jednak dodawać często przygody na naszej Ikumi
To tyle
Do... przeczytania? XD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro