43. Wracamy do domu, Lily

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Mała świnka morska szła sobie po krótkiej trawie, z której wystrzeliwały co jakiś czas bujne krzewy i kwiaty. Wszystko wyglądało tak interesująco, gdy było się malutkim. Najlepszy okazał się słodki zapach orzechów w rogu ogrodu. Lily beztrosko dreptała w stronę, skąd dochodziła smakowita woń, gdy usłyszała za swoimi plecami syk. Gdy maleństwo się obróciło, ujrzało biało-czarną kocicę o zielonych oczach łowcy.

Świnka wydała z siebie pisk przerażenia i zaczęła uciekać przed kotem, który ganiał ją po całym ogrodzie.

Ikumi również usłyszała głośne zawodzenie i od razu zrozumiała, że to musi być Lily. Gdy usłyszała również kocie miałczenie, spodziewała się najgorszego. Wbiegła do ogrodu o zobaczyła waniliową plamkę wśród traw, która uciekała przed Mruczką.

-Lily!- krzyknęła dziewczyna i rzuciła się śwince morskiej na ratunek.

Mruczka przestraszyła się Ikumi i uciekła na werandę, a Lily z rozpędu wpadła w żywopłot.
Ikumi nachyliła się i zręcznym ruchem ręki wydobyła zwierzątko z gałęzi. Przytuliła świnkę do swojego ramienia i pogłaskała nieruchome ze strachu stworzonko.

Natsu i Lucy odebrali zapłatę od staruszka, który z lzą w oku spoglądał na swój piękny ogród. Była to jedyna pamiątka po jego zmarłej żonie, o którą już nie mógł dbać, bo był za stary. Podziękował magów serdecznie i usiadł na bujanym fotelu w ogrodzie.

Magowie wyruszyli w drogę powrotną, ale gdy Ikumi spojrzała przez ramię, fotel już się nie bujał.
Całą drogę Lily grzecznie spała na rękach swojej właścicielki.

Zwierzątko spokojnie oddychało i do chwilę marszczyło pyszczek.
Natsu rozmawiał z Lucy i jak zwykle rozśmieszał ją tym, co mówił.

Gdy drużyna dotarła do Magnolii, przyjaciele podzielili się zapłatą i rozeszli do swoich domów.
Ikumi szła wzdłuż rzeki, w której odbijał się biały księżyc, a na niebie lśniły liczne gwiazdy.

Przypomniała sobie, jak w dzieciństwie, razem z Thunderem wybrali sobie wspólną gwiazdę, aby spełniała ich życzenia. Ikumi nazwała ją Astrą. Tego dnia była ona bardzo dobrze widoczna na niebie, jakby czuwała nad chłopakiem, z którym na pewno nie było najlepiej.

Ikumi wyrzuciła z głowy te myśli. Nie chciała dodawać sobie cierpienia. Przycisnęła mocniej do siebie świnkę morską, która pisnęła cichutko, dając znak, że się obudziła.

-Wybacz, nie chciałam cie obudzić.Po prostu martwię się o Thundera. Laxus taj bardzo go zranił. Zresztą mnie też...- westchnęła dziewczyna. Lily przyglądała jej się badawczo.
Białowłosa weszła do domu i położyła świnkę na swoim łóżku. Dała jej garść orzechów i kazała grzecznie czekać.

Ikumi poszła wziąć prysznic, a Lily zajadała smakołyki wyjątkowo spokojnie.

Gdy Wróżka wróciła do pokoju, będąc w samym ręczniku, spotkała się z tym przerażającym spojrzeniem czarnych oczu świnki. Były zarówno puste, jaki i przenikliwe.

-Co ty...?- najpierw się zdziwiła, poczym wybuchła.- Nie mogę z tobą! Idę się ubrać do innego pokoju. Musisz grzecznie poczekać.

Lily odprowadziła ją wzrokiem do drzwi, poczym zjadła ostatniego orzeszka.

Po dziesięciu minutach Ikumi wróciła do pokoju w swojej piżamie, która składała się z krótkich szortów i zwiewnego topu w różowym kolorze.

Zwierzątko znowu gapiło się na nią i skupiało na niej całą swoją uwagę, przebierając w miejscu łapkami.

Dziewczyna usiadła na łóżku i nawet nie zauważyła, kiedy Lily wdrapała się na jej kolana. Położyła się na łóżku, a świnka znowu rozciągnęła się na jej brzuchu.

-Muszę jutro poszukać Laxusa. Może już zrozumiał swój błąd i mnie przeprosi. Mnie i Thundera...- westchnęła i, zgasiwszy światło, zamknęła oczy...

Tymczasem Laxus wiedział, że źle się  zachował w stosunku do niej i jej kolegi. Żałował i chciał przeprosić, ale nie mógł...

O.H.A.Y.O.

Co u was słychać?
Wpada nowy rozdział
Trochę nudno, wiem, ale niedługo zacznie się ciekawy wątek fabularny
Myślę, że będziecie zaskoczeni
To tyle ode mnie
Papa❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro