63. Gorące źródła

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ikumi i Laxus dotarli do wioski nieopodal lasu Coverwood. Szybko znaleźli jakiś nieduży hotelik, poczym zaczęli wypytywać o szczegóły swojej misji.

Następnie wybrali się do lasu, ale skoro niczego tam nie znaleźli, wyszedł z tego dość romantyczny spacerek.

Laxus długo się zastanawiał, rozważał wszystkie za i przeciw oraz kalkulował jakie mogą być konsekwencje, ale ostatecznie zdecydował się.

Wziął ją za rękę.

-A tobie co?- zapytała Ikumi, spoglądając na niego znad ramienia.

-Skoro jesteśmy parą, nie powinien to być problem.- stwierdził z zakłopotaniem blondyn. Zupełnie się na tym nie znał...

-Nie wiedziałam, że z ciebie takie ciepłe kluchy!- zaśmiała się donośnie.

-Dlaczego tak się zachowujesz? Ty naprawdę się zmieniłaś.- odparł, spoglądając na jej rękę. Był tam czarny ślad dłoni.- Czyli tamto to była prawda...

-Widzisz ten ślad. To mój cień. Przez niego się zmieniłam. Wiesz... od tamtego dnia mniej czuję.

-Co?

-Nie przejmuję się już tak wszystkim.- odparła, patrząc na ścieżkę przed sobą.

-Po co to zrobiłaś? Wystarczyłoby, żebyś żyła. Nie musiałabyś być magiem.- mówił Laxus z pewnego rodzaju wyrzutem w głosie.

-Nie być magiem? Przy tobie? A gdzie twoje pragnienie siły?! Gdzie pragnienie potęgi?!- tym razem oburzyła się.

-Nie stawiam ci wymagań, bo cię kocham!

-To po co ja to wszystko robiłam?! Walki z tobą, nauka innych żywiołów! I ta twoja wieczna krytyka!

-Wtedy... przecież nie zakochałem się w tobie od pierwszego wejrzenia.- odparł.

-No ja w tobie też nie.- przypomniała sobie tę sytuację na targu. Zboczeniec...- No już nie ważne. Po prostu weź mnie na barana i zapomnijmy o tym...

Romantyczny spacer... tia...
_________________________________

Gdy wrócili do hotelu, rozpakowali się w swoim pokoju. Laxus zajął się jakąś książką, a Ikumi postanowiła wybrać się do gorących źródeł, które oferował hotel.

Po drodze zobaczyła dziewczynę, która również trzymała ręcznik i ubrania na zmianę, ale rozglądała się na wszystkie strony, jakby czegoś szukała.

-Coś się stało?- Ikumi zapytała nieznajomą.

-Nie, po prostu się zgubiłam.- zaśmiała się cicho dziewczyna.

Kiedy odwróciła się do Ikumi twarzą, okazało się, że była to...

-Astra...?

-Ikumi!

-Co ty tu robisz?

-Jesteśmy z Thunderem na misji.- odparła z uśmiechem. Skąd ona brała ten optymizm?

Dziewczyny poszły razem do źródeł, których, jak się okazało, Astra nie mogła znaleźć.

Gdy już zanurzyły się w ciepłej wodzie, Astra, jak to Astra, musiała zacząć gadać.

-Czyli jesteś tu z Laxusem.

-Tak. My też mamy tu misję.- odparła Ikumi.

-Lubisz Thundera?- zapytała Astra prosto z mostu.

-To dobry przyjaciel. Chociaż kontakt nam się pogorszył.

-Może powinnaś go polepszyć. Wiesz, on jest naprawdę świetnym facetem. Miły, zabawny, troskliwy...- Astra wymieniała wszystkie cechy, jakie Yukino uważała za lubiane przez Wróżkę.

-Widzę, że ty też bardzo go lubisz. Ja mam już swojego opiekuńczego faceta, który dzisiaj okazał się być przylepą.- zaśmiała się Ikumi, rozchlapując nieco wodę.

-Co? Nie mów mi, że nie dogadywałabyś się lepiej z Thunderem!- zdziwiła się Astra. Że niby ona luuuubi Storma?!

-Jako z przyjacielem, może i tak. Ale między mną i tlenionym jest coś jak magnes. Wiesz, to trudne do wyjaśnienia, ale nawet jak się pobiejmy, to nas nie rozdzieli.- stwierdziła dziewczyna z melancholijnym uśmiechem. Z cieniem, czy nie, nadal rozpływała się nad "ideałem" ich miłości.

Astra natomiast nie mogła zrozumieć, dlaczego Ikumi uważa, że ona lubi Thundera.

Miała spełnić jego życzenie, sprawić, aby nie cierpiał i nie był samotny.

Teraz jednak nie była pewna, czy Ikumi będzie w stanie dać to wszystko Thunderowi. Czy Wróżka będzie odpowiednia? Astrę męczyły wątpliwości...



O.H.A.Y.O.

Do you want to kill me? Of course

Przepraszam, że znowu zapomniałam dodać rozdziału w tą głupią środę ale przysięgam, mam wymówkę
Jestem chora, mam katar i bolą mnie ręce
Tak, to jak najbardziej jest ze sobą powiązane
Nie ma to jak przyjemna grypka w środku "ciepłego" lata
Mam nadzieję, że u was jest lepiej
Miłego czytania
Papa❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro