Q&A

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Cześć wszystkim :) Przychodzę do Was z zapowiedzianym Q&A. Dziękuję bardzo wszystkim za pytania, naprawdę przyjemnie się na nie odpowiadało.

Na pytania do mnie odpowiadam w porządku chronologicznym, a do bohaterów po części chronologicznie, po części losowo.


Pytania do mnie:

Starałam się odpowiadać jak najbardziej szczerze, więc zrobiłam to na spontanie, bez wcześniejszego planowania, mam nadzieję, że nie wyszły z tego jakieś głupoty.

Pytania od Anidala_forever

1. Jaki jest Twój ulubiony kolor ? - Chyba niebieski, różowy i fioletowy.

2. Jaki był twój ulubiony przedmiot w liceum ? - Język polski, ale lubiłam też historię.

3. Gdybyś mogła wybrać epokę historyczną, w której byś miała żyć, którą i dlaczego byś wybrała ? - Tak naprawdę wybrałabym współczesność, ponieważ niestety zdaję sobie sprawę z ograniczeń i niebezpieczeństw jakimi naszpikowana jest historia i podejrzewam, że gdybym żyła w innej epoce, to w pewnym momencie skończyłabym na arenie/na stosie/na szafocie/na gilotynie,itp.

Bardzo lubię klimat Odrodzenia i myślę, że fajnie byłoby żyć w takiej atmosferze jak ci ,,uchodźcy" z ,,Dekameronu", ale równie prawdopodobne jest to, że przydarzyłaby mi się zaraza albo wojna religijna :/

Ostatecznie wybrałabym chyba Dwudziestolecie Międzywojenne, bo tam ludzie mieli już sporo swobody, a jednocześnie pozostawały zasady dobrego wychowania, elegancji, których dzisiaj czasem brakuje. I marzyłabym o tym, żeby móc przejść się do kina albo teatru z tamtego okresu ;)

4. Jakie są Twoje trzy ulubione postacie historyczne ? - Lubię bardzo dużo postaci historycznych i mogłabym długo o tym opowiadać, ale po głębszym namyśle powiem, że Izabela Kastylijska, Katarzyna Aragońska i Jadwida Andegaweńska.

5. Jakie ezgotyczne zwierzę uważasz za najciekawsze ? - Chyba kiwi. Jest zabawne i urocze ;)

6. W Sadze Zmierzch : teamEdward czy teamJacob ? - Jeśli chodzi o to z kim shipuję Bellę, to z Edwardem, ponieważ uważam, że tak naprawdę to on był tą jej jedyną miłością, a o Jacobie by raczej nie pomyślała w sposób romantyczny, gdyby nie zaczął jej dobitnie uświadamiać swoich uczuć.

Ale jeśli to miałby być chłopak dla mnie, to pewnie bym się zastanawiała. Chociaż tak naprawdę najbardziej lubię Jaspera i uważam, że jest najciekawszą i najbardziej tajemniczą męską postacią.

7. Twoja ulubiona baśń i ulubiony mit grecki oraz za co je kochasz. - Jeśli chodzi o baśnie w formie filmowej, to zawsze byłam wielką fanką ,,Pięknej i Bestii", ponieważ podobało mi się, że ten świat(poza scenami w miasteczku) jest taki kompletnie bajkowy i magiczny, magia jest tam obecna na każdym kroku, a w dodatku bardzo lubię postać Belli i się z nią utożsamiam.

Natomiast jeśli chodzi o stricte klasyczne baśnie, to uwielbiam twórczość Andersena i kiedy przeczytałam sobie cały tomik w gimnazjum albo liceum(nie pamiętam), byłam oczarowana tym jak pięknie literacko jest to napisane. A wśród baśni Andersena chyba wskazałabym ,,Małą syrenkę" za ukazanie ogromnego poświęcenia dla drugiej osoby i za to, że to zakończenie niby nie jest szczęśliwe, ale naprawdę jest dające nadzieję, oraz ,,Dzikie łabędzie" za naprawdę ciekawą postać głównej bohaterki, wyróżniającą się fabułę i dosyć intrygująco i niejednoznacznie nakreślone relacje, no bo główny plot twist opiera się tak naprawdę na ukrywaniu czegoś przed swoją drugą połowką. Poza tym, jest całkiem możliwe, że ta baśń w pewnym momencie nawiązuje do celtyckiego mitu o Rhiannon, jeśli chodzi o wątek niesłusznego oskarżenia, więc jak tu jej nie kochać?

Jeśli chodzi o mity, to ostatnio mam w głowie głównie mit o Medei, bo planuję napisać do niego one-shota i układam już go sobie w myślach, poza tym jak mogę nie lubić mitu o królewnie-czarodziejce, która nie jest kryształowa, ale ma swoje bardzo wyraźne motywacje i która tak naprawdę zawiniła głównie tym, że chciała być traktowana tak samo jak mężczyźni?

Bardzo lubię też mit o wojnie trojańskiej, bo on jest chyba najbardziej dynamiczny i najbardziej inspirujący, jeśli chodzi o postacie i relacje między nimi, ale z tym mitem powiązany jest też inny, mniej znany, a mianowicie o Orestesie i Hermionie, który nie dość, że pokazuje piękną, taką całkowicie wszechogarniającą miłość, która musiała przejść wiele prób, żeby się spełnić, to jeszcze w gruncie rzeczy ukazuje bardzo trudne relacje rodzinne i to jak one wpływają na człowieka(Orestes i Elektra - Agamemnon i Klitajmestra, Hermiona - Menelaos i Helena). I jest tam zemsta, przebaczenie, wielka miłość, relacje rodzinne - czekam na dobry retelling tej historii, bo naprawdę można z niej wiele wycisnąć.

I uwielbiam też mit o Erosie i Psyche, ponieważ ukazana w nim miłość jest po prostu przepiękna.


Pytania od WiktoriaKoniara

1. Jaka jest twoja pasja? - Nikogo to nie zaskoczy, bo moją pasją jest czytanie i pisanie i naprawdę ciężko mi wskazać coś innego, co sprawiałoby mi tak dużą przyjemność. Ostatecznie mogę jeszcze powiedzieć, że musicale.

2. Uprawiasz jakiś sport? - Ja nienawidzę sportu ;) Staram się wykonywać regularnie jakieś proste ćwiczenia, żeby utrzymać w miarę dobrą formę, ale nie nazwałabym tego sportem.

3. Od jak dawna piszesz? - Tak ,,świadomie" od czwartej klasy podstawówki(moją pierwszą długą samodzielnie napisaną historią był ,,fanfick" do ,,Wichrowych Wzgórz"), ale już wcześniej próbowałam coś tam sobie wymyślać w zeszycie, a jako takie zupełnie małe dziecko wymyśliłam historyjki do obrazków. Czyli od dosyś dawna ;)

4. Próbowałaś kiedyś w poezję? - Tak, i to dwukrotnie, ponieważ pisałam kiedyś historię o dziewczynie, która pisała wiersze i na potrzeby tej opowieści stworzyłam kilka ckliwych wierszy.

A potem napisałam dwa wiersze o tematyce okołowojennej na konkurs historyczny, ale nic nie wygrałam :/

5. Najmniej lubiana lektura szkolna? - Zdecydowanie ,,Szewcy", w sumie nie była to do końca moja lektura, ale jako osoba zdająca rozszerzenie miałam ,,zasugerowane", że powinnam to przeczytać do ustnej matury. Zupełnie nie potrafiłam tego zrozumieć, nie ogarniałam tych symboli i w tym momencie nie pamiętam już o co tam chodziło.(Co ciekawe na studiach przeczytałam inny dramat Witkacego i mi się podobał).

Ale jeśli trzymać się lektur obowiązkowych, to ,,Ferdydurke" - nie rozumiem groteski, nie lubię jej i te specyficzne określenia z tej książki mnie lekko niesmaczyły. Do tego w pewnym momencie pojawiły się żarty z gwałtów i poronień, i z całym szacunkiem... ale nie podoba mi się to. I mówię to jako osoba, której zazwyczaj naprawdę podobały się lektury.

6. Ulubiona pora roku? - Chyba lato.

7. Wybierasz się gdzieś na wakacje? - Prawdopodobnie nie, ale sporo może się jeszcze zmienić.

8. Który kraj chciałabyś odwiedzić i dlaczego? - Chciałabym odwiedzić większość krajów śródziemnomorskich, jako mitologiczny freak, a zwłaszcza Włochy, bo kocham ich architekturę, a do tego Wielką Brytanię i Irlandię, jako celtycki freak, i na pewno jeszcze Rosję, bo ciekawi mnie ten kraj i całkiem nieźle już mówię po rosyjsku ;)

9. Ostatnia piosenka jaką słuchałas to...? - W momencie w którym to piszę, to ostatnią piosenką jakiej słuchałam jest ta piosenka:

https://youtu.be/sRAPzft-nG4

10. Czy masz jakieś zwierzęta? - Mam psa i chomika, a nawet dwa psy, bo jeden jest mojej babci, ale on MNIE kocha. Ale niestety w mieszkaniu na stałe żadnego nie mam, bo mi nie wolno :( Ja chcę przytulić mojego chomika!

I moje ulubione: Co wolisz

1. Psy czy koty? - Psy.

2. Lody czy gofry? - Lody, ale gofrem też nie pogardzę.

3. Średniowiecze czy starożytność? - Hm... Nie wiem. Może minimalnie starożytność. A najlepiej to takie wczesne średniowiecze, tak V-VIII wiek.

4. Zeus czy Jowisz? - Zeus.

5. Morgana czy Nina? - Morgana.

6. Bartog czy Lucjusz? - Hm... Lucjusz. On nie pije krwi.

7. Zimno czy ciepło? - Ciepło.

8. Liceum czy gimnazujm? - Liceum.

9. Fizyka czy chemia? - Chemia.

10. Mickiewicz czy Słowacki? - Chyba Mickiewicz. A tak w ogóle to Norwid.

11. Kochanowski czy Szymborska? - Szymborska.

12. Góry czy morze? - Morze.

13. Jednorożce czy pegazy? - Jednorożce.

14. Biały czy czarny? - Zależy co, ale zazwyczaj to biały.

15. Książka czy film? - Książka.

16. Pizza czy kebab? - Pizza. Ja nie odmawiam pizzy.

17. Mieszko I czy Bolesław Chrobry? - Mieszko.

18. Deszcz czy śnieg? - Śnieg.

19. Histroia czy język polski? - Polski.

20. Angielski czy niemiecki? - Angielski.

21. Wicked czy La legende du roi arthur? - Dlaczego mi to robisz? :(

Chyba minimalnie La Legende, bo jest po francusku <3

22. Noc czy dzień? - Noc.

23. Woda czy sok? - Woda. Piję głównie wodę.

24. Hobbit czy Władca Pierścieni? - Władca. Hobbit troszkę mnie nudził.

25. Elphaba czy Glinda? - Elphaba.

(Przyp.autorki - Jeśli ktoś nie kojarzy, to chodzi o postacie z musicalu Wicked)

26. Lancelot czy Gwaine? - Lancelot.

27. Alicja czy Gajusz? - Alicja, bo mam wrażenie, że Gajusz by się mnie czepiał na każdym kroku.

28. Reina czy Wenny? - Wenny.

29. Percival czy Leon? - Leon, bo Percival jest trochę idiotą jednak.

30. Gwen czy Elowen? - Pytasz mnie, czy wolę postać z kanonu czy moją własną?

Powiedzmy, że Elowen, bo Gwen mnie czasem wkurza.

31. Lisa czy Kitty? - Lisa, bo Kitty to rak.

32. Darren czy Alarik? - Darren.

33. Eira czy Freya? - Freya.

34. Rower czy samochód? - Samochód.

35. Pociąg czy tramwaj? - Pociąg.

36. Sos czosnkowy czy słodko-kwaśny? - Słodko-kwaśny. Dasz mi? :)

37. McDonald's czy KFC? - MCDonald.

38. Jajko czy kura? - Kura.

39. Plastyka czy muzyka? - Muzyka.

40. Czytanie czy pisanie? - Zależy na co mam  nastrój, ostatnio wolę czytać.


Mam nadzieję, że wyczerpałam Waszą ciekawość i nie napisałam nic specjalnie głupiego ;)

A teraz pytania do bohaterów i mam kilka uwag: po pierwsze w projekcie mam już sporą część następnego rozdziału, więc rozdział dwudziesty szósty po publikacji będzie przez Q&A, ale na pytanie odpowiadam zgodnie z tym, co działo się do rozdziału dwudziestego piątego.

Druga sprawa jest taka, że pojawia się sporo spoilerów(tak do dwudziestego czwartego rozdziału), więc osoby, które nie są na bieżąco raczej powinny na razie się wstrzymać z czytaniem.

Jeśli chodzi o pytania stricte związane z serialem, to odpowiadałam zgodnie z moją interpretacją, która może się różnić od czyjejś.

I to Q&A jest jedną z moich prób bycia zabawną i jest po części inspirowane różnymi wattpadowymi chatami i askami. Mam nadzieję, że mój humor Was za bardzo nie zażenuje ;)

I mam nadzieję, że nikt się nie obrazi za oznaczanie :)


Kilgharrah: Spotkaliśmy się tu dziś...

Artur: Kto bierze ślub? Dlaczego ja nic o tym nie wiem?

Kilgharrah: Nikt nie bierze ślubu! Spotkaliśmy się, aby odpowiedzieć na pytania zadane przez grupę ludzi.

Artur: Jeśli to pytania od moich wielbicieli, to odpowiem.

Merlin: O mój Boże.

Kilgharrah: Odpowiedzmy w końcu na te pytania.

Merlin: A dlaczego właściwie ty to wszystko prowadzisz?

Kilgharrah: Bo jestem Wielkim Smokiem?

Gwen: Możemy przejść do sedna?

Kilgharrah: Tak. Pytania będzie zadawał dla was Malagant.

Merlin: Co?!

Artur: Ale on nie żyje.

Kilgharrah: To mu nie przeszkodzi w zadawaniu pytań.

Malagant: Dlaczego mam zadawać pytania temu motłochowi?

Kilgharrah: Nie narzekaj i ciesz się, że chociaż możesz się spotkać z rodziną.

Malagant: No dobra. Pierwsze pytanie jest do Leona od Oliwi306

Artur: Czemu nie do mnie?

Malagant: Najwidoczniej inni są bardziej popularni niż ty. A więc pytanie brzmi: ,,Jak wytrzymujesz kłótnie Gawaina z Lancelotem?".

Leon: To bardzo proste. Zamykam się w komnacie, nie wychodzę z niej, unikam ich i w żaden sposób nie chcę być zaangażowany w tą sprawę. A jak któryś z nich zaczyna coś mówić na ten temat, to każę im się trzymać ode mnie z daleka.

Gwaine: Ale...

Leon: Nie chcę nic słyszeć na ten temat!

Gwaine:...

Leon: Polecam ten sposób. Zawsze działa.

Malagant: Następne pytanie do Aithusy od Anidala_forever

Merlin: Jak Aithusa ma odpowiedzieć na pytania, skoro nie mówi?

Percival: Jesteś Władcą Smoków. Nie możesz się z nią jakoś porozumieć?

Merlin: Em...

Morgana: Ja zawsze wiem, co Aithusa chce przekazać, więc odpowiem za nią.

Malagant: Pytanie brzmi: ,,Jak wyglądała twoja relacja z Wielkim Smokiem ? Jak zareagował na to, że uzdrowiłaś Morganę ( jeśli widzieliście się po tym, gdy to zrobiłaś ) ? Wiedziałaś, że uważa Morganę za wroga czy odkryłaś to później?".

Aithusa rusza głową

Kilgharrah: Ja odpowiem.

Malagant: Nie, bo jeszcze coś przekręcisz. Poza tym, czytelnicy chcą, żeby im odpowiadał słodki mały smok.

Morgana: Aithusa...

Malagant: Ty nie jesteś słodkim małym smokiem!

Gwaine: Zaczynam cię minimalnie lubić, Malagancie.

Nina: Przynajmniej mam pewność, że mnie nie zdradzasz.

Artur: Doczekamy się w końcu odpowiedzi?

Morgana: Aithusa chce powiedzieć, że ich relacja układała się poprawnie, ale Aithusa była trochę przytłoczona zakazami i nakazami i chciała zacząć żyć na własną ,,rękę". Aithusa nie widziała Wielkiego Smoka po tym jak mnie uzdrowiła, bo została ze mną. Dopiero po jakimś czasie dowiedziała się, co Wielki Smok myślał na mój temat.

Kilgharrah: To było w imię wyższego dobra.

Vivienne: Jasne...

Merlin: Może przejdźmy do kolejnego pytania?

Malagant: Pytanie od tej samej osoby również do Aithusy. ,,Co myślisz o obecnej królowej Camelotu(która zabrała twojej pani koronę i miejsce w sercu Artura)?".

Gwen: Nikomu nic nie zabrałam.

Malagant: Najwidoczniej ktoś pamięta to inaczej.

Morgana: Aithusa nie miała za bardzo kontaktu z Gwen i mówi, że na razie jej specjalnie nie przeszkadza, ale zobaczymy, co będzie dalej.

Malagant: Pytania od WiktoriaKoniara.

Lucjusz: Mogę stąd iść? Nie chcę oglądać mojego brata, nawet po jego śmierci!

Malagant: Zostań, bo pytania są też do ciebie.

Lucjusz: Nie będziesz mi rozkazywał, bękarcie!

Malagant: Pytanie do Bedivere'a. ,,Miesięczna pensja za bycie sługą tego szczura?".

Elowen: Znaczy się Lucjusza?

Malagant: Mój brat to szczur! Dobre!

Lucjusz: Nie odpowiadaj im, Bedivere!

Bedivere: Dwa tysiące złotych monet miesięcznie.

Malagant: Ale sknera.

Lucjusz: Bedivere, wracaj do zamku. Musisz pilnować porządku!

Bedivere wychodzi

Malagant: Pytania od tej samej osoby do Meliory.

Meliora: Słucham.

Malagant: ,,Co ty robisz, że jesteś taka ekstra?".

Meliora: Co to znaczy?

Malagant: Znaczy się cudowna. Nie patrzcie tak na mnie, po śmierci dowiedziałem się różnych rzeczy!

Meliora: Zawsze mówię to, co myślę i nie przejmuję się cudzą opinią.

Malagant: ,,Co sądzisz o swoim bracie?".

Meliora: Jest idiotą i ma skłonności do uzależnienia od alkoholu, ale to mój brat i go kocham.

Gwaine: Też cię kocham.

Merlin: To było... dziwne.

Malagant: ,,Jesteś zawiedziona tym, że nie jest on z Lisą?".

Meliora: Jestem, ale to się niedługo zmieni.

Brent: Zaakceptujesz jego zdanie?

Meliora: Nie. Zmuszę go do tego związku.

Gwaine: Boję się.(zerka niepewnie na Lisę) Nie, żebym cię nie lubił...

Malagant: Pytania do mojej niedoszłej małżonki.

Gwen: Czyli do mnie?

Malagant: Tak, szykuj się... ,,Czemu ostatnio jesteś takim suczyskiem?".

Artur: Nie obrażaj mojej żony!!!

Malagant: To jest pytanie, które zadaje WiktoriaKoniara.

Gwen: Nie jestem suczyskiem, tylko jestem stanowcza.

Malagant: ,,Ile przytyłaś w ciąży?".

Gwen: Sporo.

Malagant: ,,Jak samopoczucie?".

Gwen: Nie do końca dobrze, po tym jak mnie obrażono, ale nie skarżę się.

Malagant: ,,Jak to jest być żoną króla?".

Gwen: A bardzo dobrze.

Artur: W stu procentach.

Malagant: ,,Masz pogodzić się z Morganą, jasne?".

Gwen: Nie jestem z nią pokłócona...

Malagant: Pytanie do Alarika. ,,Kto cię tak pięknie nazwał?".

Alarik: Mój ojciec.

Malagant: Pytanie do Gajusza - ,,Dlaczego nadal nie zamontowałeś kłódki do pracowni?".

Gajusz: Na wypadek, gdyby trafił się jakiś pacjent w ciężkim stanie.

Malagant: ,,Jak oceniasz atmosferę Camelotu?".

Gajusz: Ostatnio nie jest najlepiej. Połowa zamku jest na siebie obrażona, ciągle słychać jakieś kłótnie, kiedy wychodzi się na korytarz... Aż człowiek boi się rano otworzyć oczy.

Artur: Nie jest chyba aż tak źle?

Gajusz: Jest.

Malagant: ,,Jak tam emerytura?".

Gajusz: Nie jestem na emeryturze... Jestem zbyt zajęty. Kto by leczył ludzi, gdybym zrobił sobie wolne?

Malagant: Pytania do Gwaine'a.

Meliora: Muszę iść, chyba moi synowie się znowu biją.(wychodzi)

Gwaine: Uff, mogę w spokoju odpowiedzieć na pytania.

Malagant: ,,Stary, ty wiesz, że jesteś dzbanem?".

Gwaine: Chcesz się bić?

Malagant: To było pytanie.

Gwaine: Jeśli ,,dzban" to synonim ,,idioty", to ja nim nie jestem.

Malagant: ,,Skoro tak beztrosko kochałeś się z Eirą, to znaczy, że gustujesz w blondynkach?".

Gwaine: E... Nie wiem, czy można to nazwać beztroską.

Eira: Ja uważam, że tak.

Gwaine: Ty się nie odzywaj.

Eira: Zmuś mnie.

Malagant: To zabrzmiało nieco dwuznacznie...

Gwaine: Nie mam określonego typu kobiety. Zadowoleni?

Leon: Obawiam się, że masz, i to nawet wiem jaki.

Gwaine: A zamknij się!

Malagant: Zamknąć się wszyscy! Kolejne pytanie do Gwaine'a. ,,Czy będziesz płacił Eirze alimenty?".

Gwaine: Zadbam o wychowanie mojego syna.

Malagant: ,,Możesz przestać kłócić się z Lancem?".

Lancelot: Podpinam się pod to pytanie.

Gwaine: Przestanę, jak się opanujesz i zostawisz tą wiedźmę.

Malagant: O! Kolejne pytanie jest powiązane. A właściwie to polecenie. ,,Ogarnij się tak ogólnie".

Gwaine: Jestem ogarnięty.

Morgana: Tak bardzo, że nawet nie wiedziałeś, że masz dziecko.

Gwaine: To cios poniżej pasa.

Malagant: Cisza! Kolejne pytanie - ,,Co ci się w Lisie nie podobało?".

Lisa: Właśnie, co?

Gwaine: To nie tak, że mi się nie podobało... Po prostu nie pasujemy do siebie.

Malagant: ,,Jak oceniasz postępy swoich uczniów?".

Gwaine: Bez zachwytu, ale mogło być dużo gorzej.

Malagant: Pytania do Kitty. ,,Dlaczego jesteś taka słaba psychicznie?".

Kitty: Bo pracuję w niebezpiecznych warunkach.

Malagant: ,,Masz kompleksy?".

Kitty: Mam... co?

Malagant: Uznajmy, że ma całą masę! ,,Czemu boisz się Morgany?".

Kitty: Bo to czarownica, zawładnęła siłą Camelotem, doprowadziła do śmierci wielu ludzi, w tym naszego ukochanego króla.

Morgana: Ech... Znowu się mnie obraża.

Artur: I co ja mówiłem o obrażaniu Morgany?

Kitty: Wybacz, panie.

Malagant: ,,Zapoznać cię z taką Amiką?".

(przyp. autorki: Amiką z książki ,,Krew Smoków", zapraszam do niej)

Kitty: Jeśli nie jest taka jak Morgana, to proszę.

Malagant: Pytania do Morgany.

Morgana: Mam nadzieję, że przynajmniej jedno będzie pozytywne.

Malagant: ,,Jakiej odżywki do włosów używasz oraz jak je pielęgnujesz?".

Morgana: Nie wiem, co to odżywka, ale często używam wywaru z pokrzyw.

Malagant: ,,Ulubione zaklęcie?".

Morgana: Zaklęcie, którym przyzwałam Aithusę, i lubię zaklęcie, którym można kogoś obserwować.

Gwaine: A to, którym walisz ludźmi w ściany?

Malagant: ,,Co robicie z Lancem, gdy jesteście sami?".

Kilgharrah: Co to ma być za pytanie???

Gwaine: Nie trzeba na nie odpowiadać. Nikogo to nie ciekawi.

Malagant: Czytelników to ciekawi.

Morgana: Też zastanawiałam się, czy odpowiedzieć, ale skoro mogę tym zdenerwować tego ,,dzbana", to odpowiem.

Malagant: Wiem?

Morgana: Nie mamy ostatnio tyle czasu, żeby być razem, więc głównie siedzimy w mojej komnacie i obejmujemy się, głaskamy, całujemy, i tak dalej.

Malagant: Tylko?

Lancelot: To pytanie jest nieodpowiednie.

Morgana: Czasem też jeździmy konno.

Kitty: Nie podoba mi się ta odpowiedź...

Malagant: Nie podoba ci się jazda konna?

Kitty: Nie o to mi chodzi...

Malagant: Chyba nie chcę wiedzieć... Następne pytanie. ,,Za co kochasz Lancelota?".

Morgana: Za wszystko.

Malagant: Może szerzej?

Morgana: Jest przystojny, odważny, lojalny, oddany, uczciwy, honorowy, dba o mnie i dzięki niemu czuję się komuś potrzebna.

Lucjusz: Niedobrze mi od tego.

Malagant: Ciebie nikt nie kocha, bracie.

Lucjusz: Moja żona mnie kocha. Prawda, Elowen?

Malagant: ,,Wolałabyś mieć syna czy córkę?".

Morgana: Nie wiem, czy w ogóle chcę mieć dzieci.

Lancelot: Dlaczego, kochana?

Gwaine: Popieram. Niech się to nie rozmnaża.

Lancelot: Gwaine, moja ostatnia propozycja jest nadal aktualna...

Malagant: ,,Gdybyś została królową, jak wyglądałaby u ciebie sprawa podatków?".

Morgana: Hm... Nie wiem. Starałabym się nie obciążać ludzi...

Gwaine: Bo uwierzymy.

Artur: Gwaine, sprawdź czy nie ma cię w komnacie obok.

Malagant: ,,Co robisz, gdy masz koszmary?".

Morgana: Od kiedy śpię sama, staram się uspokoić, a potem wyobrażam sobie, że ktoś jest ze mną.

Lancelot: To wzruszające.

Malagant: Skąd wiesz, że ciebie ma na myśli?

Morgana: Malagant... Nie żyjesz.

Malagant: Wiem.

Morgana: Ale ja ciebie wskrzeszę i znowu zabiję.

Malagant: Przejdźmy do kolejnego pytania. ,,Aithusa czy Lancelot?".

Morgana: Kocham ich tak samo.

Malagant: Musisz odpowiedzieć.

Morgana: To okrutne.

Malagant: Wiem. Jak ja.

Vivienne: Odczep się od mojej córki!

Malagant: Nic mi nie zrobisz, ty nie żyjesz.

Vivienne: I mogę cię dręczyć w zaświatach.

Malagant: Pytania do Eiry. ,,Farbujesz czy ten blond to naturalnie?".

Eira: Moje włosy są całkowicie naturalne.

(Przyp.autorki - Eira na pewno ma naturalne, czy Erin Richards też to inna kwestia, ale wyglądają na naturalny odcień)

Malagant: ,,Chciałaś dziewczynkę czy chłopak może być?".

Eira: Nie zastanawiałam się nad tym. Kocham mojego synka.

Malagant: ,,Gdybyś zobaczyła teraz przed sobą Gwaine'a i miała w dłoni wałek do ciasta, to uderzyłabyś go w głowę czy upiekła mu ciasto?".

Eira: Nie umiem piec, więc uderzyła.

Gwaine: Co?!

Eira: To byłaby zemsta za porzucenie mnie.

Malagant: ,,Czy ciężko ci jest być samotną matką?".

Eira: Nie jest lekko... Ale przynajmniej mam dla kogo żyć.

Malagant: ,,W skali od 1 do 10 jakie są szanse, że wrócisz do Gwaine'a?".

Eira: - 10.

Gwaine: Nie takie było pytanie.

Eira: Nigdy do niego nie wrócę!

Malagant: I tak do śmierci w celibacie będziesz żyć?

Kilgharrah: Malagant! Mówiłem ci, że masz być grzeczny!

Malagant: ,,Wiesz może kim jest Lisa i co ją łączy z Gwainem?".

Eira: E... Nie, nie wiem.

Malagant: A może powinnaś.

Eira: Może sobie robić co chce i z kim chce, nie obchodzi mnie to!

Malagant: To skąd ten rumieniec na buźce?

Kilgharrah: Malagant, ostatni raz cię upominam!

Lisa: Nadal tu jestem.

Malagant: ,,Jak tam ręka?".

Eira: Lepiej, dziękuję.

Malagant: ,,Jakie zwierzę przychodzi ci na myśl, kiedy widzisz Gwaine'a?".

Eira: Pies, który bierze sukę, a potem znika bez śladu.

Malagant: Czyli siebie uważasz za sukę?

Gwaine: To ty mnie sprowokowałaś!

Morgana: Gwaine to bezdomny kundel... Piękne porównanie.

Malagant: Ostatnie pytanie do Eiry - ,,Czy uważasz Gwaine'a za dzbana?".

Eira: I to ogromnego.

Gwaine: Dlaczego wszyscy są przeciwko mnie?

Eira: Kiedy powiedziałam, że cię kocham, to mnie odrzuciłeś, więc...

Malagant: Kolejne pytanie, tym razem do żony Leona. ,,Jak ty z nim wytrzymujesz?".

Bonnie: Mój mąż jest cudowny i wspaniały.

Malagant: Pytania do mojej Niny.

Artur: Na jakiej zasadzie są zadawane te pytania?

Malagant: Losowo. Na ciebie też przyjdzie pora. Gotowa, kochanie?

Nina: Tak.

Malagant: ,,Dlaczego musiałaś umrzeć?".

Nina: Zapytaj Bartoga.

Malagant: ,,Wiesz, że cię kocham?".

Nina: Wiem. Ja też cię kocham, mój najdroższy.

Malagant: To było pytanie.

Nina: Ach... To miłe.

Malagant: Ja oczywiście też cię kocham.

Lucjusz: Możemy przejść do reszty pytań?

Malagant: ,,Twoje ulubione wspomnienie związane z Malagantem i twoimi dziećmi?".

Nina: Kiedy byliśmy jedną wielką rodziną, po narodzinach Renny'ego...

Reina: To słodkie.

Nina: Mogliśmy być jeszcze większą, ale ktoś musiał zabić mojego ukochanego!

Artur: Zrobiłem to dla mojej miłości!

Malagant: ,,Gdzie mogę znaleźć twój grób?".

Nina: W zamku, gdzie mieszkałam. Na północ od Camelotu.

Malagant: ,,Czy lubiłaś Morganę?".

Nina: Nawet tak.

Malagant: ,,Czy jesteś dumna ze swoich dzieci?".

Nina: Bardzo.

Regis: Mamusiu!

Gwen: Co za słodka rodzinka... Nawet ja jestem wzruszona.

Lucjusz: Ja nie jestem.

Malagant: Pytania do Percivala. ,,Czym się interesujesz?".

Percival: Walką różnymi rodzajami broni.

Malagant: ,,Jak oceniasz warunki mieszkalne Camelotu?".

Percival: Jest dobrze. Mamy ładne komnaty, a mury są tak mocne, że nie słychać wrzasków z korytarza.

Artur: Camelot to zamek na poziomie.

Gajusz: Nie ty go zbudowałeś.

Artur: Oj tam, oj tam.

Malagant: Pytania do Aithusy od WiktoriaKoniara

Morgana: Gotowa na odpowiedź.

Merlin: Ale ty się zrobiłaś miła, Morgano.

Gwaine: Dla mnie nie.

Malagant: ,,Co robisz, że jesteś taka słodka?".

Morgana: Stara sie być sobą.

Malagant: ,,Lubisz aportować?".

Morgana: Smok to nie pies...

Malagant: ,,Jesteś zazdrosna o Lancelota bądź Hera?".

Aithusa robi smutną buźkę
Morgana: Trochę, ale stara się nad tym panować

Malagant: ,,Lubisz Bartoga?".

Aithusa się kuli

Morgana: Boi się go, moje maleństwo.

Malagant: ,,Twoje ulubione jedzonko?".

Morgana: Świeże mięsko.

Malagant: Pytanie do Brenta.

Brent: Dobrze, że Mel poszła.

Malagant: ,,Jakie masz zdanie o swoim szwagrze?".

Brent: Jest w porządku, ale on i Meliora mają na siebie zły wpływ.

Malagant: Tym razem pytania do mojej szwagierki.

Wbiega Bedivere

Bedivere: Panie! Zamek się pali!

Lucjusz: Co? Już tam lecę, poczekaj na mnie, Elowen!(wybiega)

Kilgharrah: Można kontynuować.

Merlin: Ty to zaplanowałeś?

Kilgharrah: Może...

Malagant: Cicho, bo chcę poznać kompromitujące szczegóły z życia mojego brata!

Elowen: Szybko... Lucjusz zaraz tu wróci.

Malagant: ,,Jak znosisz swojego męża?"

Elowen: Staram się go unikać.

Malagant: A teraz czas na moje ulubione pytanie - ,,Jak go znosisz w nocy?".

Elowen: W takim sensie w jakim myślę?

Alarik: Nie odpowiadaj, Elowen, jeśli nie chcesz.

Malagant: Odpowiedz. Chcę wiedzieć takie rzeczy o moim bracie.

Elowen: Zazwyczaj staram się wtedy intensywnie myśleć o czymś innym.

Darren: Co???

Malagant: Co???

Alarik: Przepraszam bardzo, ale, Elowen, czy ty jak... spełniasz swoje obowiązki małżeńskie... to w ogóle o tym nie myślisz?

Elowen: Dokładnie tak.

Malagant zaczyna się śmiać

Artur: To nie jest śmieszne, to jest tragiczne.

Malagant: Dziękuję osobie, która zadała to pytanie, za kolejną upokarzającą informację o moim bracie.

Kilgharrah: Poznamy kolejne pytania?

Malagant: ,,Jaką płeć dziecka byś chciała?".

Elowen: Syna... Inaczej Lucjusz nie da mi spokoju.

Malagant: Będziesz myśleć o czymś innym.(śmieje się)

Alicja: Skończmy rozmowę o uświadamianiu.

Malagant: Pytania do mojego synka. ,,Jak traktuje cię twoja siostra(starsza)?".

Regis: Ja nie mam starszej siostry.

Malagant: Starszą z dwóch.

Regis: Reina? Dobrze, ale czasem jest trochę zaborcza.

Reina: Ja się troszczę!

Malagant: ,,Co sądzisz o Wenny?".

Regis: Przez nią zginęła mama...

Nina: To nieprawda! Musisz dbać o swoją małą siostrzyczkę.

Malagant: ,,Jak się czujesz po śmierci mamy...?".

Regis: Smutno mi... Jestem za młody, żeby żyć bez rodziców.

Reina: Masz mnie.

Regis: Nie jesteś moją mamą.

Malagant: Trudno mi zadać to pytanie synowi, ale zrobię to. ,,Masz ty w ogóle jakichś przyjaciół?".

Regis: Nie mam, bo Reina mi nie pozwala.

Malagant: Pytania do Alicji. ,,Wymień wszystkie zioła rosnące w Camelocie".

Alicja: Ojej... No dobrze.

Po dwóch godzinach wymienienia wszystkich ziół rosnących w klimacie umiarkowanym ciepłym

Alicja: I to wszystkie.

Wpada Lucjusz

Lucjusz: Pożar ugaszony!

Malagant: Świetnie... Przejdźmy dalej. Alicjo, wymień skład twoich herbatek na uspokojenie.

Alicja: Mięta, szałwia, imbir, melisa, lipa, tymianem, rumianek.

Kitty: Czy to jest dobre?

Alicja: Mi smakuje.

Kitty: Chyba też zacznę to pić.

Malagant: Kolejne pytania, tym razem do Elyana. ,,Czy jako brat królowej masz jakieś przywileje?".

Elyan: Teoretycznie tak, ale w praktyce cała moja rodzina wymusza na mnie własne zdanie i muszę wszystkim przytakiwać.

Lancelot: Nie musisz. Wyraź siebie.

Elyan: Ostatnio próbowałem i ty z Arturem nie daliście dojść mi do słowa...

Malagant: ,,Czy Gwen zwierza ci się ze swoich problemów?".

Elyan: Czasem, ale nie zawsze.

Malagant: ,,Czy kochasz swoją siostrzyczkę?".

Elyan: Tak. Mam tylko ją.

Gwen: Och, Elyan...

Malagant: Koniec z tym cukrem. ,,Jak dobrze znasz się na damskich sukienkach?".

Elyan: Gorzej niż chciałaby Gwen.

Malagant: Pytania do mojej córki.

Lucjusz: Mogę stąd iść?

Malagant: Nie. Reina. ,,Lubię cię, też mnie lubisz?".

Reina: Nie znam cię, ale ostatnio czuję się trochę samotna, więc tak.

Malagant: ,,Co zrobiłaś z ciałem matki?".

Reina: Pochowałam obok ojca.

Nina: Dzięki tobie będziemy blisko siebie, nawet gdy zamienimy się w proch.

Lucjusz: Ja nie do końca rozumiem ich poczucie romantyzmu.

Malagant: ,,Czym karmisz kota?"

Reina: Wodą, mięsem, mlekiem, rybami... Głównie poluje na myszy.

Malagant: ,,Jak się czujesz jako nowa głowa rodziny?"

Reina: Dziwnie... Nikt nie traktuje mnie poważnie, a ja muszę ogarniać wszystko.

Malagant: ,,Ulubione zaklęcie?"

Reina: Teleportacja.

Malagant: ,,Wyzwanie: zaśpiewaj jakąś kołysankę dla Wenny".

Reina: Akurat mi się ładna przypomniała.

https://youtu.be/_yQpU_73Dv0


(Przyp. autorki - Nie chciało mi się żadnej wymyślać, a ta ma celtycki klimat)

Malagant: Kolejne pytania, tym razem do Freyi. ,,Co ty robisz, że jesteś taka mądra?".

Freya: Nie jestem mądra. Po prostu mam kontakt z pradawnymi mocami Avalonu.

Merlin: Ty jesteś mądra!

Malagant: ,,Co widzisz w Merlinie?".

Artur: Też chciałbym wiedzieć.

Freya: Ma dobre serce. Jest bardzo uczynny i szlachetny. Troszczy się o innych.

Malagant: ,,Jak się żyje pod wodą?".

Freya: Już tam nie żyję, ale trochę dziwnie... Po jakimś czasie zaczynasz tęsknić za typowo ludzkimi sprawami, takimi jak jedzenie i wychodzenie z przyjaciółmi.

Malagant: ,,Chcesz mieć z Merlinem dzieci?"

Gwaine: Co tu jest tyle pytań o tych dzieciach?

Freya: Cóż... tak.

Merlin: Później o tym porozmawiamy.

Madoc: Nie radzę mieć dzieci. One zatrują wam życie.

Malagant: Zamknij się, Madoc, i nie przerywaj pytań!

Madoc: Nie możesz mi już rozkazywać.

Malagant: Regis!

Regis: Tak, tatusiu?

Malagant: Masz powiedzieć Madocowi, że ma być cicho oraz, że musi mnie słuchać nawet wtedy, kiedy ja nie żyję.

Regis: Dobrze, tato.

Malagant: Pytania do Artura.

Artur: Nareszcie!

Malagant: Zrzednie ci mina jak zobaczysz pytania.

Artur: Zobaczymy...

Malagant: ,,Jak tam stan twojej zbroi?"

Artur: Dobrze... Edwin niedawno ją czyścił.

Malagant: ,,Lubisz wprawiać młode dziewczyny w kompleksy?".

Artur: E...Nie?

Malagant: ,,Za co kochasz Camelot?".

Artur: Za jego majestat!

Merlin: To było dziwne.

Artur: A ty co, komentator?

Malagant: ,,Często udzielasz wywiadów?"

Artur: Nie, bo nie mam czasu.

Malagant: ,,Twoja pierwsza myśl, gdy zobaczyłeś Merlina po raz pierwszy?".

Artur: ,,Co to za mały osioł wchodzi mi w drogę?"

Merlin: Po pierwsze, jesteśmy tego samego wzrostu.

(Przyp. autorki - serio, sprawdźcie na Filmwebie)

Artur: Czepiasz się szczegółów.

Merlin: Po drugie, to ty jesteś oślą łączką.

Gwen: Możemy wrócić do pytań? Nie chcę tu siedzieć cały dzień.

Malagant: ,,Dlaczego uważasz, że ciąża to choroba?".

Artur: Bo po części nią jest... Moja matka umarła przy porodzie.

Gajusz: To była ciąża wywołana magią.

Gwen: Następne pytanie, proszę.

Malagant: ,,Co byś zrobił Bartogowi, gdyby ten dobrał się do Gwen?"

Artur: Zabił go brutalnie.

Merlin: Miałeś i tak to zrobić.

Artur: Zrobię to.

Malagant: Pytania również do oślej łączki od Flecik

Artur: Morgano... Pamiętasz jak powiedziałaś, że wskrzesisz i zabijesz Malaganta?

Morgana: Tak, a co?

Artur: Zróbmy to razem.

Malagant: Chcesz usłyszeć to pytanie, czy nie?

Artur: Chcę.

Malagant: ,,Merlin czy Gwen?".

Artur: Co????

Malagant: Kogo byś uratował, gdybyś miał wybierać.

Artur: Gwen.

Merlin: Wielkie dzięki.

Artur: Umiesz czarować, więc sam się uratujesz.

Gwaine: To ma sens.

Malagant: Pytanie do Cedricka od WiktoriaKoniara

Cedrick: Słucham.

Malagant: ,,Lubisz wkurzać tatusia?".

Cedrick: Tak, to spora przyjemność.

Madoc: Dlatego nie radzę wam mieć dzieci.

Gwaine: Ja też nie chciałem, ale..

Eira: Trzeba było myśleć wcześniej!

Gwaine: Uwiodłaś mnie!

Eira: Rzuciłeś się na mnie!

Artur: Co ja mówiłem o takich szczegółach?

Malagant: Zanim nas ocenzurują za propagowanie treści nieodpowiednich dla nieletnich, zadam kolejne pytanie.

Artur: Wreszcie zrobiłeś coś dobrego, Malagant!

Malagant: ,,Szczerze, co sądzisz o Reinie?".

Cedrick: Mocno niezrównoważona, ale ma ciekawą osobowość.

Reina: Ojej...

Malagant: W końcu moja krew. ,,Lubisz młodsze czarodziejki?".

Cedrick: W jakim sensie?

Madoc: Powiedz, że nie.

Cedrick: Nie mam nic przeciwko magii. Uważam, że jest bardzo intrygująca.

Reina: Chociaż jedna twoja pozytywna cecha.

Cedrick: Nie mam nic przeciwko młodszym osobom, a jeśli chodzi ci o wiadomą sferę życia, to również nie mam nic przeciwko młodym damom, jeśli nie są dziećmi. Nie jestem zwyrodnialcem, jak pewien król...

Lucjusz: Niby jaki?

Cedrick: Nie wiem, czy lubię w tym sensie czarodziejki, bo z żadną jeszcze nie próbowałem.

Madoc: Jeśli będziesz miał romans z jakąś czarownicą, to cię wydziedziczę!

Malagant: I komu zapiszesz spadek?

Madoc: Oddam ubogim.

Nina: Już to widzę.

Malagant: Pytanie do Madoca - ,,Czemu tyle marudzisz?".

Madoc: Bo otaczają mnie sami wariaci.

Malagant: Czy. Ty. Moje. Dzieci. Nazwałeś. Wariatami?

Madoc:... Nie było pytania...

Malagant: Pytania do Darrena.

Darren: Nareszcie.

Malagant: ,,Co robisz, że jesteś taki przystojny?".

Darren: Powiedziałbym, że to rodzinne, ale patrząc na moje rodzeństwo...

Alarik: Jestem przystojny!

Darren: Uznajmy, że to wrodzone piękno.

Malagant: ,,Podoba ci się Lisa?"

Darren: To mało powiedziane!

Lisa uśmiecha się

Brent: Meliorze się to nie spodoba.

Malagant: Pytania do Lisy. ,,Co ci się podoba w Darrenie?".

Lisa: Jest bardzo miły i zabawny.

Darren: I przystojny.

Lisa: To też.

Malagant: ,,Zapomniałaś już o Gwainie?".

Lisa: Niestety, nie.

Gwaine: Wybacz.

Eira: Ależ idź sobie do niej. Wcale mnie to nie interesuje.

Malagant: Pytanie do przerośniętego jaszczura,.

Morgana: Czy ty tak powiedziałeś o mojej Aithusie????

Malagant: O Wielkim Smoku.

Morgana: Ach, tak.

Kilgharrah: Usłyszę te pytania?

Malagant: ,,Ile masz metrów wzrostu?".

Kilgharrah: Nie mierzyłem się... Pewnie dużo.

Malagant: Co najbardziej lubisz jeść?

Kilgharrah: Obecnie nie żyję... Ale za życia lubiłem jeść dziki i jelenie.

Merlin: Pewnie ci ich nie serwowali w lochu?

Kilgharrah: Nie.

Malagant: Pytanie do życiowej porażki.

Merlin: Znaczy się Percivala?

Artur: Myślę, że chodzi im o ciebie, Merlinie.

Gwaine: A ja myślałem, że chodzi o Morganę.

Lancelot: Gwaine...

Gwaine: Co znowu?

Lancelot: Umawiam się z tobą na pojedynek po tym pytaniach.

Gwaine: Nie zgadzam się.

Lancelot: Ale ja się ciebie nie pytam o zdanie.

Malagant: Uspokoić się, błazny! Pytania do mojego brata!

Lucjusz: O nie...

Malagant: ,,Wiesz, że nikt cię nie lubi?".

Lucjusz: Moi poddani mnie kochają.

Malagant: Bardzo... ,,Dlaczego tak źle traktujesz żonę?".

Lucjusz: Dobrze ją traktuję. To ona nie potrafi mnie docenić.

Malagant: Pewnie myśli o czymś innym...

Lucjusz: Co?

Malagant: Nieważne. ,,Będziesz dobry dla swojego dziecka?".

Lucjusz: Zadbam, aby mój syn wyrósł na wielkiego władcę.

Malagant: Pytania do Merlina od Flecik

Merlin: Czekam na nie.

Malagant: ,,Co najbardziej podobało ci się, gdy byłeś służącym?".

Merlin: Jednak bycie sługą króla daje pewien prestiż społeczny... Poza tym miałem całkiem dużo swobody i nie musiałem być autorytetem dla innych. Chwilami z Arturem bywało naprawdę wesoło.

Artur: Wzruszyłem się.

Malagant: ,,Kto jest bardziej irytujący - Artur czy Gawain?".

Merlin: To zależy, czy Gwaine jest trzeźwy, czy nie.

Gwaine: Ej!

Merlin: W sumie obaj są tak samo irytujący, każdy na swój sposób.

Artur: Nie jestem irytujący.

Merlin: Wcale...

Malagant: Pytania do Merlina, tym razem od WiktoriaKoniara

Merlin: Tyle pytań do mnie!

Artur: Do innych też było dużo pytań.

Merlin: I tak czuję się doceniony.

Artur: A czuj się jak chcesz.

Malagant: ,,Ile płaci ci Artur za bycie nadwornym magiem?".

Merlin: Dużo więcej niż za bycie służącym.

Edwin: Moje życie to porażka.

Malagant: Nie przesadzaj. Nie jesteś Lucjuszem.

Merlin: Mogę odpowiedzieć na resztę pytań?

Malagant: Możesz, ale nie spodobają ci się one.

Artur: Dlaczego mówisz z taką dziwną składnią?

Kilgharrah: Za dużo współczesnej technologii.

Malagant: ,, Czy kiedykolwiek podkochiwałeś się w Arturze?".

Merlin: Co? Nie!!!

Malagant: Niektórzy mają inne zdanie.

Percival: To tak jakbym ja podkochiwał się w Gwainie...(Malagant robi dziwną minę) Co?

Malagant: Ciesz się, że nie poznałeś Internetu.

Percival: To jakiś twój przyjaciel?

Malagant: Przejdźmy do kolejnego pytania. ,,Twoje ulubione jedzenie?".

Merlin: Pieczona świnia z jabłkami.

Artur: Ale masz wymagania.

Magalant: ,,Ulubione zaklęcie?".

Merlin: Hm... Lubię zaklęcie sprzątania, oraz to, którym wyczarowałem Freyi różę...

Freya: Oooo! To urocze.

Merlin: Lubię też zaklęcie, którym wywołuję iskry, czuję się wtedy taki niezwykły.

Artur: Ja się zabiję.

Malagant: Ależ zapraszam. Będziemy się razem świetnie bawić.

Merlin: Wymieniać dalej?

Malagant: Niekoniecznie. ,,Gdybyś to ty miał zabić Bartoga, to co byś mu zrobił?".

Merlin: Pewnie rzuciłbym nim o ścianę, a potem zasypał kamieniami.

Malagant: ,,Dlaczego nie szanujesz prywatności Gajusza i siedzisz wiecznie w jego pracowni, nawet nie pukając przed wejściem?".

Merlin: Nie chcę, żeby Gajusz czuł się samotny.

Alicja: A ja?

Merlin: Ty też nie możesz czuć się samotna.

Malagant: Pytania do Bartoga.

Morgana: Bartoga tu nie ma.

Ni stąd, ni zowąd pojawia się Bartog

Merlin: Co ty tu robisz?

Aithusa się kuli

Artur: Merlinie, wciel w życie swój plan!

Malagant: Spokój! On musi odpowiedzieć na pytania.

Bartog: Na jakie znowu pytania?

Malagant: Do ciebie, dziadzie, który zabił moją ukochaną.

Bartog: Nienawidzę was.

Malagant: Pierwsze pytanie- ,,Ty wiesz, że zaraz umrzesz?".

Bartog: Nie umrę. Dzięki żywieniu się cudzą energią, będę nieśmiertelny.

Malagant: ,,Dlaczego zabiłeś Ninę?".

Bartog: Irytowała mnie. Jest prostą wieśniaczką, a uważała się za niewiadomo kogo, poza tym kpiła ze mnie.

Nina: Będę cię dręczyła, jak umrzesz.

Bartog: Ja nigdy nie umrę.

Artur: Zobaczymy.

Malagant: ,,Jakie są główne motywy twoich knowań?".

Bartog: Chyba sobie żartujecie, jeśli myślicie, że wam je zdradzę.

Malagant: Odpowiedz, bo ludzi to ciekawi.

Bartog: Odmawiam.

Kilgharrah: A zionąć w ciebie ogniem?

Bartog: E... Chcę pokazać, że coś znaczę. Całe życie byłem pomijany i żyłem na marginesie, musiałem spotykać innych czarodziejów, a sam nie miałem żadnej mocy i czułem się jak piąte koło u wozu.

Freya: Z twoich wspomnień, które widziałam, nie wynika, żeby inni ludzie źle cię traktowali.

Artur: A szkoda...

Alicja: Arturze... Trochę współczucia.

Gajusz: Czy ty współczujesz temu komuś?

Alicja: Każdemu trzeba pomagać.

Malagant: ,,Podoba ci się Morgana?".

Bartog: Nie. Uważam, że to wariatka z niekontrolowanymi reakcjami. Chciałem się z nią ożenić, aby legalnie zdobyć władzę.

Malagant: A chciałeś skonsumować to małżeństwo?

Leon: Czy tobie się wszystko tylko z jednym kojarzy?

Madoc: Biorąc pod uwagę, ile ma dzieci, to chyba tak.

Malagant: Przynajmniej coś po mnie zostanie.

Bartog: Owszem, chciałem. Nikt nie powinien podważać legalności tego małżeństwa.

Morgana: Niedobrze mi.

Lancelot: Zabiję drania.

Bartog znika

Lancelot: I tak go dorwę.

Vivienne: Malagant, ty idioto!

Malagant: Co?

Vivienne: Przez ciebie moja córka ma traumę!

Malagant: Czemu całe zło to ja?

Gwaine: Nareszcie nie jestem to ja.

Percival: Patrząc na relację Malaganta z Vivienne i Smokiem, zaczynam się bać, co mnie spotka po śmierci.

Malagant: Trzeba się zabić, to się przekonasz.

Percival: Leon, mogę się u ciebie ukrywać jak umrzemy?

Bonnie: Nie, nie możesz.

Kitty: Boję się tej rozmowy.

Malagant: Pytania do Edwina. ,,Dlaczego ty zawsze dostajesz po twarzy od życia?"

Edwin: Jestem sługą Artura... To mówi samo za siebie.

Malagant: ,,Czemu nie zmieniłeś jeszcze pracy?".

Edwin: Z moimi referencjami nie mam szans na lepiej płatną posadę, poza tym głupio rezygnować z pracy u króla.

Malagant: Tym razem pytania do mnie.

Edwin: Sam je sobie będziesz zadawał?

Malagant: Chcesz mnie wyręczyć?

Edwin: E... Podziękuję.

Malagant: ,,Czy twoje umieranie bolało?". Cóż, kiedy ktoś przebija cię ostrzem, trudno, żeby to nie bolało.

Nina: Artur, ty draniu!

Artur: A jak on by mnie przebił, to byłoby dobrze?

Nina: Owszem.

Malagant: ,,Czy jesteś dumny ze swoich dzieci?". ,,Czy jesteś szczęśliwy ze swoją żoną?". Z dzieci jestem dumny, ale nie mam żony.

Reina: Tam pewnie chodziło mamę.

Lucjusz: Nie... Ludzie sugerują, że ta wiedźma należy do mojej rodziny?

Malagant: Nina cała jest moim szczęściem.

Leon: Nie spodziewałem się takich słów po nim.

Malagant: ,,Co myślisz o Lucjusz?". Macie dziesięć godzin?

Artur: Nie. Straciliśmy już dwie na opisy ziół.

Malagant: Mój brat jest brzydki, tępy, głupi, zapatrzony w siebie i ogólnie jest życiową porażką.

Lucjusz: Ciesz się, że nie żyjesz.

Malagant: Bo co? Wyzwałbyś mnie? Ty tylko cały dzień siedzisz na tronie i pijesz wino. Zobaczysz, na starość będziesz gruby jak wieloryb.

Merlin: Możecie zostawić swoje relacje rodzinne dla siebie?

Malagant: Nie. ,,Czy opiekujesz się z góry małą Wenny?".

Gwaine: Chyba z piekła.

Merlin: To nie jest dobry moment na rozważania teologiczne.

Alarik: Zawołam Hagana.

Malagant: Zawsze będę przy mojej córce.

Gwen: Mimo mojej nienawiści do niego, to zabrzmiało całkiem uroczo.

Malagant: Pytania do Lancelota.

Elyan: Dużo jeszcze tych pytań?

Malagant: Nie widzę powodu, by na to odpowiadać. ,,Dlaczego twoim zdaniem Her cię nie lubi?".

Lancelot: Podejrzewam, że Morgana nieświadomie naznaczyła go swoją magią i ja jestem dla niego za mało czarodziejski.

Malagant: ,,Czy jesteś zazdrosny o Aithusę?".

Lancelot: Nie, dlaczego miałbym być?

Malagant: ,,Czy obiecujesz zawsze kochać Morganę?".

Lancelot: Będę ją kochał, póki słońce nie zgaśnie.

Morgana: Och... Ja też cię kocham.

Elyan: Pisz ballady, Lancelocie.

Lancelot: Nie mam za bardzo czasu.

Malagant: Nawet do mnie to trafiło, a podobno nie mam uczuć.

Lucjusz: Do mnie nie trafiło.

Malagant: Z ciebie nigdy nic nie będzie. Następne pytanie - ,,Kto jest twoim zdaniem lepszym rycerzem, ty czy Artur?".

Lancelot: Trudno powiedzieć...

Malagant: To nie jest odpowiedź na to pytanie.

Artur: Z całym szacunkiem, ale jestem królem i jak możecie mnie z kimś porównywać?

Lancelot: Kiedy ostatnio pojedynkowaliśmy się ze sobą, walka pozostała nierozstrzygnięta, więc wypadałoby to powtórzyć.

Morgana: Nie róbcie tego.

Lancelot: Dlaczego?

Morgana: To się nie skończy dobrze.

Malagant: Dajcie znać, jak już to zorganizujecie. Mój duch przyjdzie patrzeć.

Merlin: To nie jest dobry pomysł.

Artur: Rozstrzygniemy tę sprawę.

Malagant: ,,Ile zasad moralnych już złamałeś?".

Lancelot: Nie wiem, trzy? Może cztery?

Malagant: Możesz to rozwinąć?

Lancelot: Sfałszowałem dokumenty razem z Merlinem... Brałem udział w walkach z udziałem jakichś podziemnych szczurów...

Malagant: Nie wiedziałem, że biłeś się z moim bratem.

Lancelot: Pocałowałem Gwen, kiedy była narzeczoną Artura, ale nie byłem wtedy sobą, jasne?

Artur: Skończmy tą serię pytań.

Gwaine: Ta... I chyba wszyscy dobrze wiemy, kto za to odpowiadał.

Lancelot: Zakończmy ten temat...

Gwaine: Ta sama osoba, której pięć minut temu powiedziałeś, że bardzo ją kochasz.

Morgana: Przykro mi, że go w to wplątałam...

Gwaine: Ta sytuacja nie podpada pod ,,przykro mi".

Malagant: Poznamy resztę tych złamanych zasad?

Lancelot: Nie wiem, czy porzucenie Morgany i nie poinformowanie Artura o jej knowaniach, było niemoralne.

Gwaine: To drugie na pewno.

Leon: Co ja mówiłem o tym, że nie chcę być w jakikolwiek sposób zamieszany w ten konflikt?

Gwaine: Nikt nie zabrania ci wyjść.

Morgana: Właśnie przypominacie mi najgorsze chwile mojego życia...

Lancelot: Wybacz, kochana. Już nic nie powiem.

Vivienne: Malagant, co ja mówiłam o odczepieniu się od mojej córki?!

Malagant: Żeby wyrwać Morganę z jej depresji, zadam kolejne pytanie. ,,Co byś zrobił Bartogowi, gdybyś go spotkał?".

Lancelot: Mówiłem przed chwilę. Zabiję go.

Elyan: Z iloma ty ludźmi już się dzisiaj obiecałeś bić.

Percival: To na pewno wpływ Morgany.

Morgana: Nie czuję się dobrze po tych pytaniach.

Lancelot: Ja też nie. Są jeszcze jakieś pytania?

Malagant: Tak. Do twojej teściowej.

Vivienne: Nie jestem właściwie jego teściową.

Malagant: Lubię określać czyjeś relacje rodzinne.

Artur: I zmuszać niewinne kobiety do małżeństwa?

Nina: Daj spokój mojego ukochanemu!

Artur: On chciał się ożenić z Gwen!

Nina: To nic nie znaczyło.

Malagant: Nieformalne związki są najlepsze.

Brent: Znam kogoś, kto też tak uważa i dlatego oberwie niedługo od swojej siostry.

Gwaine: Czy to aluzja do mnie?

Vivienne: Usłyszę w końcu te pytania?!

Malagant: Tak. ,,Dlaczego nazwałaś swoją córkę tak, a nie inaczej?".

Vivienne: Nazwałam ją po mojej przyjaciółce.

Malagant: ,,Co dokładnie sądzisz o błędach życiowych swojej córki?".

Vivienne: Nie zaprzeczam, że moja córka zrobiła w życiu dużo złych rzeczy, ale przynajmniej wierzyła, że to, co robi jest słuszne, a poza tym nie miała przy sobie nikogo, kto mógłby pokazać jej inną drogę i udzielić wsparcia. Trudno być dobrym, jak wszyscy wokół uważają cię za wcielone zło.

Gwaine: Mnie ostatnio uważają, a jeszcze nikomu nic nie zrobiłem.

Morgana: Niektórzy mają inne zdanie na ten temat.

Vivienne: Wierzę, że w głębi serca moja córka zawsze była dobra, tylko zgubiła swoją drogę.

Gwaine: Mogę coś powiedzieć.

Artur: Nie.

Malagant: Czy przytuliłabyś ją, gdybyście się spotkały?

Vivienne: Teraz to zrobię.

Morgana: Oj, mamo.

Morgana i Vivienne padają sobie w ramiona, jak w różnych programach dla kobiet na kanałach typu ,,TVN Style"

Malagant: I tą sceną rodem z Polsatu albo innego TVN-u zakończymy.

Merlin: Co znaczą te dziwne nazwy?

Malagant: Polsat to nazwa kanału na którym można kiedyś było oglądać historię twojego życia.

Merlin: Ktoś oglądał wszystkie moje życiowe upokorzenia?

Malagant: I wszystkie chwile, kiedy Artur cię obrażał.

Merlin: A ty co tam robisz?

Malagant: Mnie tam nie ma.

Artur: Możemy już się rozejść do swoich spraw?

Kilgharrah: Tak. Koniec pytań.

Malagant: Żegnamy.



Mam nadzieję, że czytało się w miarę przyjemnie i nie było to jakieś przesadnie żenujące(zawsze jak próbuję być zabawna, to zaczynam się bać, że wyjdzie to cringowo). Wiesz, że narobiłam trochę tzw. ,,shitpostu", ale następny będzie już prawilny, porządny rozdział.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro