Wstęp

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Hej wszystkim! Tak... Zrobiłam małe zmiany w tej publikacji. Doszłam mianowicie do wniosku, że poprzedni opis miał w sobie za dużo informacji niezwiązanych bezpośrednio z samą fabułą. Ten fanfick był moją pierwszą dłuższą pracą na Wattpadzie i kiedy zaczynałam go pisać, bardzo bałam się hejtu, więc wolałam dużo rzeczy wyjaśnić od razu w opisie, żeby nikt później nie miał do mnie pretensji. Teraz uważam, że ta historia nie jest tak zła i absurdalna, żebym musiała się z niej tłumaczyć, a ten rok na Wattpadzie chyba w miarę nauczył mnie odnoszenia się do krytyki, ale jednak chciałabym jednak gdzieś zawrzeć różne informacje na temat tego opowiadania, ale tak, żeby nie rzucały się tak nachalnie w oczy, jak w opisie, bo doszłam do wniosku, że to wygląda nienaturalnie.

Dodaję wstęp, jak do moich późniejszych prac, chociaż ten fanfick ma już ponad rok i nie wiem, czy ktoś jeszcze odważy się zacząć go nadrabiać. Ale postanowiłam na wszelki wypadek uwzględnić tu kilka informacji, takich z perspektywy czasu.


Do stałych czytelników:

Nie dodałam tego wstępu żeby nabijać sobie gwiazdki i wyświetlenia czy żebrać o komplementy. Tak naprawdę możecie go spokojnie pominąć, chyba że ktoś chce ze mną pogadać ;) Ogólnie mogę Wam tylko podziękować tym, którzy nadal są ze mną, czytają, zostawiają komentarze i motywują mnie do pracy. Naprawdę, kiedy mam jakiś kryzys albo gorszy dzień i nie widzę sensu w dalszym pisaniu, czytanie tych komentarzy bardzo podnosi mnie na duchu.



Do osób, które są w trakcie nadrabiania albo nowych czytelników, jeśli kiedyś tu trafią:

Opowiadanie jest pisane jako kontynuacja serialu ,,Przygody Merlina". Naprawdę bardzo się staram oddać ducha i wydarzenia z serialu, podobno nawet mi to wychodzi, chociaż to nadal tylko fanfiction i każdy może mieć inną wizję, a ja mam skłonności do wątków ,,dramogennych" i część wątków w pewnym momencie może zahaczać o ,,Trudne Sprawy" albo ,,Modę na sukces". W sumie sam główny motyw nie jest czymś do końca normalnym, ale to w końcu fantastyka i gorsze rzeczy się zdarzały.

Chcę też od razu zapowiedzieć, że o ile te pierwsze rozdziały są krótkie, tak mniej więcej od piątego-siódmego, zaczynam się bardzo rozpisywać i w sumie jest to pisane bardziej jak kolejne odcinki serialu niż forma powieściowa. Wiem, że niektórych to może zniechęcić, dlatego wolę od razu uprzedzić, że czytanie całości zajmuje sporo czasu. Oczywiście, też nie chcę nikogo zrażać i zależy mi na czytelnikach, więc mogę tylko nieśmiało zasugerować, żebyście rzeczywiście traktowali to bardziej jak serial i czytali wtedy, kiedy macie czas i spokój.

Wiem, że ta historia wydaje się niesamowicie długa, a ja jeszcze do tego jakieś dodatki tu wstawiam, ale postaram się zakończyć całość na początku wakacji.

Jeśli chodzi o wierność oryginalnej legendzie, to będę do tego podchodzić tak samo jak twórcy serialu, czyli wprowadzać jakieś zmodyfikowane nawiązania. Jeśli zauważycie, że coś w tej opowieści drastycznie różni sie od legendy, to możecie mieć 90% pewności, że to jest celowa modyfikacja, a nie wyraz mojej niewiedzy. Zresztą, myślę, że dość dobrze znam legendy arturiańskie i czasem na końcu rozdziałów podaję jakieś

Mogą pojawiać się nie do końca kanoniczne i popularne w fandomie wątki i shipy, ale ogólnie staram się, żeby wszystko było jakoś motywowane serialem.

Nie, nie ma tu Merthura, wolę z miejsca uprzedzić.

Opróćz tego pojawia się sporo postaci autorskich.

Jako ciekawostkę i małą auto-reklamę mogę też napisać, że w sumie wyszła mi z tego taka niby ,,seria"(skoro ludzie piszą całe serie fanficków z Harry'ego Pottera czy Władcy Pierścieni, to z innych fandomów też chyba można). W międzyczasie zaczęłam też pisać prequel ,,Cena Magii", który można trochę traktować jako jedno uniwersum, ponieważ niektóre postacie i motywy się powtarzają. Oprócz tego na początku mojej ,,działalności" na Wattpadzie napisałam shota ,,Ludzie mówią żegnaj" do którego wzmianki pojawiły się chyba dwa czy trzy razy, i który jest bardzo krótki jak na moje standardy. Także jeśli ktoś jest ciekawy albo nie ma czasu czy ochoty na szybkie nadrabianie tego fanficka, to mogę zaprosić tam.

Także to już wszystko! Miłego czytania, jeśli ktoś się zdecyduje zacząć czytać, i fajnie by było, gdybyście zostawiali po sobie ślady w postaci nie tylko gwiazdek, ale też przynajmniej od czasu do czasu komentarzy. To naprawdę jest bardzo motywujące do dalszego tworzenia.



Ps. Ten obrazek u góry jest bodajże ze strony ,,Missing Merlin".


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro