9.Król i Królowa
{WAŻNA NOTKA POD ROZDZIAŁEM }
-Mary wstawaj- usłyszałam nad sobą bardzo wkurwiający głos.
-Zgiń siło nieczysta i daj mi spokój, ja idę spać.-powiedziałam otwierając oczy.
-Nareszcie się obudziłaś- powiedział Jace.
-Tak a teraz pa pa bo jak mówiłam wcześniej idę spać - powiedziałam przykrywając głowę kołdrą .
-O nie, nie po to stałem tu pół godziny i cie budziłem żebyś poszła od nowa spać- zerwał ze mnie kołdrę na co jęknęłam.
-Nienawidzę cię-pokazałam mu środkowy palec wstając
-Od nienawiści po miłość księżniczko- posłał mi całusa w powietrzu.
-Dobra chodź dam ci jakieś ciuchy.
-Masz tutaj męskie ubrania ?
-Oczywiście że tak, kiedy przyszedł kiedyś tutaj Kuba musiał mieć coś do przebrania i zostawił swoje ubrania.
-No ok
Dałam mu jakieś spodnie i koszulkę, wziął ode mnie ubrania i poszedł do łazienki. Sama zaczęłam szykować sobie zestaw. Po chwili Jace wyszedł z łazienki do której ja weszłam. Tak się ubrałam i pomalowałam:
Popsikałam się perfumami i poszłam do salonu, w jadalni siedziała rodzinka a w kuchni był Jace który smażył naleśniki . Podeszłam do stołu i zaczęłam zajadać zrobione wcześniej naleśniki, po chwili dołączył do mnie Jace.
Po jakiś 30 minutach skończyliśmy jeść i zaczęliśmy się zbierać do szkoły. Ubrałam skórę i razem z Jacem wsiedliśmy do mojego samochodu. Pojechaliśmy jeszcze do jego domu żeby wziął książki i zeszyty, potem pojechaliśmy prosto do szkoły.
Dla lepszego efektu wyszliśmy z samochodu w tym samym czasie. Oczy wszystkich ludzi były skierowane na nas. Zamknęłam samochód i ramię w ramię z Jacem poszliśmy w stronę szkoły i Vi. Przywitałyśmy się przytulasem a ona z Jacem buziakiem w policzek. I wtedy poczułam bardzo dziwne uczucie w serduszku takie ukłucie. No ale nie ważne........
Kolejna nudna lekcja w moim życiu na której dowiedziałam się tylko że będę mieć niedługo wystawiane oceny. Jakbym nie wiedziała. Korzystając z okazji że lekcja nudna, babka nie zwraca na nikogo uwagi a ja mam słuchawki w plecaku postanowiłam sobie posłuchać muzyki. Podłączyłam słuchawki do telefonu i zaczęłam szukać piosenki. Znalazłam jakąś z ,,50 Twarzy Greya'' pod tytułem ,,Heaven'', spodobała mi się.(Piosenka u góry) .Miałam jeszcze wychowawczą na której dowiedziałam się że jakiś debil z mojej klasy wyjebał drzwi z zawiasów ,nie no spoko.
Ogarniacie to wspaniałe uczucie kiedy wychodzicie z piekła zwanego szkołą po 8 godzinach bezsensownego gadania o pierdołach i tym kiedy i z czego będzie sprawdzian, wspaniałe uczucie. Wyszłam przed budynek szkolny, pożegnałam się z Vi i razem z Jacem poszłam do samochodu. Odwiozłam go do domu i sama pojechałam w stronę mojego. Kiedy weszłam do domu zobaczyłam że mama z ciocią siedzą w salonie. Poszłam do kuchni i żeby coś zjeść. Naszykowałam sobie pierś z kurczaka, bataty i jakąś sałatkę wzięłam sobie jeszcze sok i zaczęłam jeść.
Próbowałam przejść do pokoju niezauważona ale mi się to nie udało;
-Mary możesz usiąść i ze mną porozmawiać-zapytała moja ,,mama'' przybrałam minę zimnej suki i usiadłam w fotelu obok ciotki.
-Słucham.
- Chciałabym cię bardzo przeprosić za to co powiedziałam w piątek bardzo tego żałuje
-Obje dobrze wiemy że tego nie żałujesz i masz mnie w dupie ale szczerze jebie mnie to i tak na nikim z tej rodziny mi nie zależy ty masz mnie w głębokim poważaniu od urodzenia a biologiczny ojciec jeszcze bardziej. Pewnie jakbym zniknęła to i tak byś nie zauważa. Z tej ,,rodziny '' to tylko psy mnie kochają.-ciotka siedziała cicho za co byłam wdzięczna po gdyby zaczęła prawić swoje mądrości życiowe to bym zwariowała.
-Czyli wszystko jasne.-uśmiechnęła się kpiąco
-WOW ty nawet nie zaprzeczasz, spodziewałam się tego. Potrzebujesz czegoś?
-Czemu się pytasz?
-To że mnie nienawidzisz a ja ciebie nie oznacza że nie mogę ci pomóc przy ciąży. Ale nie robię tego dla ciebie tylko dla dziecka.
-Możesz dać mi wody- powiedziała speszona.
Zgodnie z prośba dałam jej wody a później razem z psami poszłam do pokoju. Zaczęłam odrabiać lekcje a w między czasie dostałam wiadomość od Paula czyli mojego znajomego z klubu.
😈ŁOBUZ😈:
-Siemka masz wolny czas.
JA:
-Możliwe
😈ŁOBUZ😈:
-To zapraszam do nas mała imprezka z chłopakami a do tego walki.
JA:
-O której mam być?
😈ŁOBUZ😈:
O 19. Przy okazji chłopcy się stęsknili za tobą.I weź ze sobą psy
JA:
-Ja za nimi też. Mam nadzieje że się zobaczymy. I ok wezmę
😈ŁOBUZ😈:
-Oczywiście że tak. A w ogóle będziesz brała udział w walce, mamy jeszcze twój strój.
JA:
-Jeszcze się pytasz, oczywiście że biorę udział . Buziaki do zobaczenia.
😈ŁOBUZ😈:
Do zobaczenia.
Nie odpisywałam już tylko wzięłam się do odrabiania lekcji żeby na spokojnie iść do znajomych. Zaraz jak skończyłam odrabiać do mojego pokoju wpadła siostra i zaczęła nawijać o tym że chce się zmienić;
-U psychologa byłaś że taka zmiana zaszła?
-Tak na pewno -powiedziała sarkastycznie. Dobra to co pomożesz siostrze ze zmianą.
-Jasne. Wypierdol za okno wszystkie swoje skąpe łaszki.
-Wszystkie? -zapytała ze strachem
-Tak
-Przecież wyrzucę wszystkie moje ubrania. I nie będę miała w czym chodzić.
-Spokojnie, jutro pójdziemy na zakupy a tak to pożyczysz ode mnie.-.wpadłam na genialny pomysł
-Mogę
-Jasne. A co powiesz na małą imprezę u moich znajomych.
-Dla mnie spoko. Tylko o której godzinie?
-O 19 czyli zostało nam jakieś dwie godziny. Chodź do garderoby to coś sobie wybierzesz.
Po godzinie obydwie miałyśmy naszykowane ubrania. Poszłyśmy się umyć oczywiście do osobnych łazienek i pomalować. Ja ubrałam się tak;
Do tego zrobiłam mocniejszy ponieważ miałam też walkę;
Włosy miałam rozpuszczone. Postanowiłam że pójdę po moja siostrę bo zraz miałyśmy wychodzić. Ale ona mnie wyprzedziła, miała na sobie przyszykowany strój, ładny makijaż a włosy wiała związane w koka.Jej ubrania i makijaż;
-Ładnie wyglądasz-skomplementowała mnie
-Ty tak samo. Chodź idziemy już bo nie zdążymy. Wyszłyśmy z domu razem z psami na smyczy nie mówiąc nic nikomu a przed domem stała taksówka w którą wsiadałyśmy z małym problemem bo taksówkarz miał wątpliwości czy psy wejdą ale grzecznie mu wytłumaczyłam że mają wejść po inaczej tak miło nie będzie , podałam adres i po 30 minutach byłyśmy na miejscu.
Przed nami stała duża piękna willa której znam każdy zakątek. Zaczęłam wspominać stare czasu kiedy tu przychodziłam i brałam udział w tym co oni robią. Wchodzimy przez bramę i od razu idziemy do domu. Kiedy przechodzimy przez drzwi od razu wyczuwam zapach trawki. Pokazuje mojej siostrze żeby była cicho a ona kiwa głową co mówi mi że rozumie mnie. Przechodzimy do salonu i widzę całą ekipę ;
-JAK MOŻNA BEZE MNIE JARAĆ- krzyknęłam wybuchając śmiechem.
-MARY-krzyknęli i sekundę później byłam tulona przez 5 facetów, bardzo przystojnych facetów.
-Dusicie mnie- odskoczyli ode mnie i zobaczyli moją siostrę.
-Może byś nam przedstawiła tą ślicznotkę- powiedział Igor czyli wysoki, dobrze umięśniony i w chuj przystojny brunet z zielonymi oczami.
-To Igorku jest moja siostra Julia .
-Siemanko Julia- powiedział i pocałował ją w policzek.
-Sister poznaj Maksa, Lucka, Harrego, Paula i Igora -powiedziałam wskazując na każdego z chłopaków .
-Hej-powiedziała speszona
-Dobra atmosfera się później rozluźni a teraz może jakieś rajanko - zapytałam z uśmiechem.
-Jasne a do tego wódka zanim pójdziemy na walki.
-Jakie walki?-spytała się Julia
-Zobaczysz młoda. Chcesz wódki i skręta.?
-Wiesz że ja nigdy nie paliłam i nie piłam wódki.
-Pierdolisz. A mówią ze te licealne imprezy to takie zajebiste. A chcesz spróbować?
-Jasne.-Podałam jej skręta i pokazałam wszystko co i jak robić załapała i zaczęła jarać. Następnie odpaliłam swojego i poczułam że się rozluźniam. Dokładnie tego potrzebowałam od piątku.
-To co za dobrą zabawę i najlepsze towarzystwo- Maks podniósł kieliszki z wódka i je nam podał wzniósł toast i wszyscy wypiliśmy po kieliszku. Młoda się skrzywiła ale było widać że jej się podoba.
Po jakiejś godzinie wszyscy zaczęliśmy się zbierać do lasu tylko ja z Igorem i z psami zostałam żeby się przebrać na walkę. Poszliśmy na górę do mojego byłego pokoju.
-Jak tam leci ci życie-spytał się Igor.
-Zjebane jak zawsze. Matka jest w ciąży, dowiedziała się że zostałam prawie zgwałcona i powiedziała że mnie nienawidzi.
-Grubo.
-Nom a jak tam w twoim ,,biznesie''
-Nawet nawet ale potrzebuje ciebie przy jednej akcji.
-Mów dalej.
-Pamiętasz byłego szefa .
-Takiego skurwiela trudno zapomnieć.
-No to trzeba go załatwić. Jebany podał nas na policję za coś czego nie zrobiliśmy a ja nie mogę na to pozwolić żeby nas złapali oni wszyscy to moja rodzina jedyna jaką mam. Jak wiesz ma obstawę bo nas okradł i sobie ochroniarzy załatwił.
-Pomogę wam. A od razu się zemszczę na nim za to co nam wszystkim zrobił. W sumie jak już mnie matka wyrzuci z domu bo bardzo możliwa jest ta opcja to mogłabym tu zamieszkać przynajmniej na chwilę?
-Dzięki. A co byś powiedział na to żebyś znów dołączyła, prawa ręka szefa. Jesteśmy słabi bez ciebie to ty nadałaś temu wszystkiemu sens.
-Pomyślę nad tym, ta decyzja jest za ciężka żebym mogła ja podjąć od razu.-znalazłam mój strój i zaczęłam się przebierać przy Igorze jest przyzwyczajony tak samo jak ja.
-Nie ma sprawy tylko dobrze to przemyśl. No widzę że pani nie zrezygnowała ze siłowni i z walk.
-Oczywiście że nie. -uśmiechnęłam się
-Mam dla ciebie propozycję. Moją siostrę niedawno zdradził chłopak trzeba mu pokazać co stracił. Rozumiesz mnie ?
-Jasne a tak przy okazji to niezła z niej dupa.-zaśmiał się
-Ładna jest tylko trochę głupia jeszcze wczoraj ubierała się jak dziwka i tak wyglądała.
-Zgaduje że nasza piękna Mary interweniowała.
-Oczywiście- puściłam mu oczko.
-Jak mnie zapisaliście?
-Nieśmiertelna tak jak zwykle.
-Czyli legenda powraca -zaśmiałam się .
-Pewka.
Ubrałam się w mój stary ale piękny strój do walk i akcji ;
Włosy spięłam w dwa bokserskie warkocze. A psa ubrałam dwie kolczaste obroże i smycze, żeby groźnie wyglądały one także są legendą. Igor wziął ode mnie Syriusza a ja poszłam z Lucjuszem. Wyszliśmy z domu i udaliśmy się w stronę lasu gdzie odbywały się walki. Kiedy byliśmy jakieś 100 metrów od celu wyjścia zmieniliśmy chód ja na bardziej seksowny a zarazem groźny a Igor szedł tak jakby każdy miał się przed nim kłaniać no tak w sumie jesteśmy królem i królowa walk musimy wzbudzać respekt .
Doszliśmy do celu każdy odsuwał się od nas, po prostu się bali. Weszliśmy na sam środek zobaczyłam zdezorientowaną siostrę puściłam jej oczko żeby się nie martwiła. Przybrałam groźną minę , psy zaczęły warczeć a Igor zaczął mówić ;
-Witam na kolejnych walkach jak zauważyliście mamy dużo zawodników, może są bardzo dobrzy i są maszynami do zabijania ale to nie jest największa atrakcja dzisiejszego wieczoru. Czy ktoś z was pamięta legendarną Nieśmiertelną, albo królową walk.- bardzo dużo osób podniosło ręce.
-Ciesze się że tyle osób pamięta moja przyjaciółkę z którą tworzę królewską parę walk. Od dawna nie walczyła na ringu ale dziś zrobiła mi dużą niespodziankę przychodząc na moją impreze i oświadczając że pora wrócić na stare śmieci . Przedstawiam wam zabójczo piękną, seksowną i groźną NIEŚMIERTELNĄ. -wleciała muzyka a ludzie zaczęli krzyczeć mój pseudonim.
-Dzięki za gorące przywitanie ale widzę że parę osób w ogóle nie jest zainteresowane powrotem królowej- wyjęłam nóż ze stanika i rzuciłam idealnie w stronę chłopaka który w ogóle nie był zainteresowany. Nuż trawi koło jego głowy tak żeby go nie uszkodzić ale żeby się wystraszył. Podziałało.
-Okej teraz mogę gadać. Pewnie jest już nowa królowa ale to się zmieni bo wracam na poważnie i planuje odzyskać moje miejsce. A jak ktoś ma z tym problem niech zmierzy się ze mną na ringu. Z NIEŚMIERTELNĄ NIE MASZ SZANS- krzyknęłam i seksownym krokiem odeszłam z Igorem w stronę namiotu.
-I jak ci się siostra walki podobają?
-Nie wiedziałam że mieszkam z królową walk pod jednym dachem.
-To uwierz. A tak a tak nawiasem mówiąc już mam pomysł jak zemścić się na Mike'u.
-Zamieniam się w słuch.
-Poudajecie z Igorem że jesteście parą, wiesz całowanie , przytulanie itp. Igor jest 100 razy przystojniejszy od Mike więc pozazdrości.
-Okej. To ja idę to Igora żeby to obgadać .
-Leć.
-Wracasz do nas na stałe?-spytał się Harry
-Narazie nie wiem ale pomogę wam przy szefie
-Rozumiemy. - odpowiedzieli równo z czego się zaśmiałam .
Walki trwały ja miałam za sobą ze dwie albo trzy za chwile miały odbyć się walki z psami wiem trochę przerażające ale to nie ja ustalam zasady. Zaczęli nas wołać miałam zmierzyć się z dotychczasową królową i jej psem ja wzięłam Lucjusza bo jest lepszy w walce i szczerze to cholernie się boje o niego traktuje go jak syna tak samo jak Syriusza ale on na razie nie jest zagrożony . Weszliśmy na ring przeskanowałam królowa wzrokiem owszem ma mięśnie i wygląda na silną ale tylko tak wygląda zobaczymy czy da radę ze mną. Wątpię. Ma owczarka ale jest bardzo nadpobudliwy i nieposłuszny co może ułatwić Lucjuszowi robotę mój jest posłuszny i nie działa pod impulsem i chwilą a to naprawdę pomocne . Walka się zaczęła................
10 min później
Zerkam na Lucjusza widzę że sobie rodzi i góruje powracam do mojej przeciwniczki i widzę że traci przytomność zadaję ostatni cios. Ona mdleje a ja czuje ogromny ból w ręce patrzę w tamta stronę i widzę że jej pies wgryzł mi się w rękę dlatego nieposłuszne i impulsywne psy są beznadziejne w walkach, muszą skupić się na psim przeciwniku a nie na ludzkim. Nagle odczuwam wielka ulgę i nie czuje zatopionych zębów psa w mojej ręce za to słyszę warczenie i skomlenie. Upadam na ziemię i widzę tylko ciemność .
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Dla wyjaśnienia dlaczego wrzucam zdjęcia różnych rzeczy zamiast je opisywać to dlatego ponieważ nie umiem opisywać rzeczy i chyba po to Wattpad dał możliwość wrzucania filmów czy zdjęć żeby z niej korzystać , a kolejna rzecz to nie jest opowiadanie profesjonalne [przynajmniej dla mnie] tylko amatorskie. Mam nadzieje że rozdział się spodobał i czekam na jakiś odzew w postaci gwiazdek albo komentarzy. A jak kogoś by to zainteresowało to wyszłam już ze szpitala.
Autorka
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro