Rozdział IX

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

•Pov.Dream•

-Co sprowadza tu księcia do naszego miasta? I gdzie są twoi rycerze-spytała staruszka lustrując mnie wzrokiem. Westchnąłem, dobra nie ma co się wymigiwać, mam tylko nadzieję se plotka nie rozniosła się do naszego miasta...
-Wie Pani Elizo muszę załatwić jedną podróż z przyjaciółmi- uśmiechnąłem się żeby nie wzbudzać podejrzeń.
-Rozumiem potrzebujecie noclegu? Zaraz będzie robić się ciemno!
-Jeszcze zobaczę ale niczego nie obiecuje, mamy mało czasu więc nie jestem pewny-spojrzałem w stronę Liska a raczej tam gdzie poszedł, nie widać go było.
-No dobrze dobrze ale jeśli czegoś byście potrzebowali to zapraszam to tawerny, tam znajdziecie jedzenie i nocleg w razie potrzeby-pokazała swoją laską w stronę całkiem sporego budynku z trzema parami drzwi i paroma drewnianymi ozdobami z zewnątrz.
-Dobrze, jeszcze raz dziękuję i mam małą prośbe -podrapałem się po karku-Czy mogła by pani nie zdradzać mojej tożsamości? Ta misja jest raczej tajna i no...
-Oczywiście! Będę miała buzie ma kłódkę-zaśmiała się kobieta-Będę już iść, do zobaczenia młodziecze!
-Do widzenia pani Elizo!

Pomachałem kobiecie i pożegnaliśmy się, ruszyliśmy w swoje strony a ja starałem się dostrzec chłopaka ale nie mogłem.
Ruszyłem dalej przed siebie gdy usłyszałem muzykę, całkiem ładną muzykę w której ruszyłem stronę.
Po dojściu na miejsce trochę się zaskoczyłem a raczej byłem zaskoczony tym co zobaczyłem...
Fundy i Tubbo siedzieli pod mini teatrzykiem i wpatrzeni w niego. Cała sytulacja naprawdę wyglądała trochę komicznie kiedy dwójka (najwidoczniej) starszych dzieci siedzi z jakimiś bobasami i ogląda teatrzyk ale co zrobić? Wziąłem obojga za kaptury czy co tam akurat mieli i odciągnąłem ich.

-No Ej! -oboje krzykneli w tym samym momencie patrząc na mnie z dołu.
-No co? Wracamy zaraz będzie za ciemno żeby jechać-zacząłem ich ciągnąć dalej
-No weź Dream, akurat zabrałeś nas w najlepszym momencie! -wykrzyczał zdenerwowany Fundy. Jejku ten teatrzyk był taki ważny?
-Najpierw główna misja a potem przyjemności
-Dream no proszę, jeszcze chwi-Tubs nie dokończył bo nagle przed nami pojawił się Wilbur. Co on tam robił? Jak się pojawił na tej stronie? Nikt tego nie wie ale jest, pojawił się i jest.

-Fundy, Tubbo-powiedział stanowczo patrząc na nich i westchnął-Dobra, idźcie do tego teatrzyku
-Huh? -zdziwiłem się trochę puszczając chłopaków, tamci dumnie poszli w swoje miejsce-Wilbur?
-Taak, dzisiaj i tak nie wyjdziemy z tego miasta-westchnął cicho się zaśmiewając-Widziałem rycerzy Jschlatt'a, musimy się ukryć na te pare godzin
-Rozumiem... Masz już znalezione miejsce? -spytałem podchodzać do niego
-Nie zbyt, to miasto jest niepozorne ale strasznie duże-podrapał się po głowie
-Ja w sumie mam jedno miejsce... -powiedziałem patrząc w stronę tawerny.

---

-Dream jesteś pewny że to dobry pomysł? -spytał Will stojąc przed sporym budynkiem.
-Najlepiej wymieszać się w tłumie, ludzie stąd mnie znają więc poproszę o najbardziej skryte pokoje- powiedziałem wchodząc do środka razem ze wszystkim.

W środku było trochę tłoczno w sumie co się dziwić, nieroboczy dzień, wieczór, idealna pora na balowanie i inne. Dobrze ze było tyle ludzi bo dzięki temu można było się dobrze w nich wtopić.
Podeszliśmy do lady za którą stał barman.

-Czy mógłbym pomówić z panią Elizą? -spytałem i również mogłem dostrzec lekkie zdziwienie u niektórych wokół.
-Zależy kto pyt- przerwał na chwilę dopiero wtedy patrząc w moją stronę i odwracając wzrok od polerowanej szklanki-O-oczywiście... Zaraz po nią pójdę
-Wielkie dzięki-uśmiechnąłem się i od wróciłem do moich towarzyszy którzy patrzyli się na mnie dziwnym wzrokiem-No co?
-Kim jest ta pani Eliza? -spytał Tommy
-I dlaczego gdy ten gość cię zobaczył od razu się zająkał? -dodał Technoblade
-Uh... Stare sprawy-powiedziałem widząc już na horyzoncie staruszke-Dobry wieczór pani Elizo
-Dobry wieczór młodzieńcze, to twoja kompania? -spytała podchodząc bliżej i patrząc na piątke stojących za mną chłopaków przy czym się uśmiechneła.
-Tak, chciałbym prosić o nocleg jeśli można-ukłoniłem się przed kobietą na co tamta się zaśmiała.
-Oh oczywiście! Śmiało, proszę za mną-z uśmiechem pokierowała się w stronę schodów.

Przyznam że reakcja barmana była trochę śmieszna tak samo jak reakcja Chłopaków tylko będę musiał wymyśleć wymówkę na to skąd znam samą burmistrzni i to na dodatek jestem z nią w dobrych relacjach... Dobra zresztą wracając, Elizabeth pokierowała nas do schodów gdzie weszliśmy na samą górę czyli poddasze, podobno było to najbardziej skryte miejsce w całej tawernie a w sumie i tak w reszcie pięter pokoje były po zajmowane.
Był niestety jeden minus poddasza, otóż były tam tylko cztery pokoje a dokładniej dwa pokoje z dużym łóżkiem i dwa pokoje z małymi co za tym idzie dwie osoby musiały by spać w jednym dużym łóżku a w drugim dużym również dwie.

-Proszę, będziecie mogli tu zostać ile chcecie-odpowiedziała darczyni pokazując nam pokoje-Wybaczcie za małą ilość łóżek ale niestety inne pokoje są zajęte
-Nic się nie stało i tak dziękujemy za nocleg-uśmiechnąłem się w stronę kobiety promiennie co ona odwzanemniła
-Będę już iść, w razie czego wołajcie Barmana! Pan Sam[Tak,Awesomedude będzie tu batmanem heh]napewno pomoże-powiedziała wychodząc z pokoju.
-Nie wiedziałem że jesteś tu tak znany-powiedział Will
-Skąd znasz burmistrzynią?
-Stare znajomości, to moja daleka ciotka... Zresztą, jak chcecie przydzielić łóżka? -starałem się zmienić temat i na szczęście skutecznie.
-Ja zajmuje osobne łóżko! -krzykneli Toby i Tommy prawie w tym samym czasie.
-Dobra, chłopaki zdecyduj-czerwono oki nie dokończył bo przerwał mu Fundy
-Śpię z Dream'em! -wykrzyczał Lis a wszyscy na niego spojrzeli, gdy zrozumiał co powiedział za czerwienił się cały i starał się bronić-Z-znaczy no wiecie, wcześniej i-i tak byliśmy w parze więc...
-Dobra nie broń się już gołąbku-nawet "król krwi" Się zaśmiał patrząc na nas-To najwidoczniej ja będę spać z Wilbur'em[Not Ship-Jschlatt będzie zazdrosny]
-A więc ustalone, możemy iść do pokoji-powiedział dowódca idąc do swojego pokoju.

Wszyscy pokierowali się do swoich pokoji,Tubbo, Tommy, Wilbur i Techno no i ja i Fundy. Przez jakis czas było trochę niezręcznie między nami więc postanowiliśmy się położyć tylko.. Czy napewno zaśniemy?

×××

Ajj wybaczcie za małe opóźnienie ale koniec półrocza więc trzeba ogarniać jak najlepsze oceny i sami wiecie ;-; zresztą mam nadzieję że spodobało się i do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro