×-🩹_/°^🧊-🅐︎𝗽𝗼𝗸𝗮𝗹𝗶𝗽𝘀𝗮_^·°-*

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

🌫°øØ𖦹⇝»-×_ᗯᗴ̨ᘜᖇ𝗬 × ᑭØᒪՏKᗩ~»

#-·'🔥✄---𝙁𝙖𝙣𝙙𝙤𝙢/;.*𝘊𝘰𝘶𝘯𝘵𝘳𝘺𝙃𝙪𝙢𝙖𝙣𝙨

\°′≤~õ,🧊/[☁_ᗷ×ᘜ_|~»

‹-»*//_•′°---"🩹"-»′·_ᵈᵃʷᶜᵃ ᶻᵃᵐᵒ̀ʷⁱᵉⁿⁱᵃ_»
xSybirsky

𝓤𝔀𝓪𝓰𝓪¡ 𝓢𝓪𝓶𝓸𝓫𝓸̀𝓳𝓼𝓽𝔀𝓸¡

≤-·•-«🕸»:.•°-#~×

"[🔥]"-·»//_*𝓟𝓸𝓿. 𝒩𝒶𝓇𝓇𝒶𝓉ℴ𝓇_↑|_*🕸

300 Dni
Tyle dokładnie mineło od kiedy apokalipsa zombie się rozpoczęła

Węgry, Polska, Czechy i Słowacja byli jednymi z nielicznych krajów którzy przetrwali te 30 dni. Trzymali się razem i żadno z nich ani śniło by to zmienić i odłączyć się od ich skromnej grupki

Też mieli jeden cel do którego ciągle dążyli
A tym celem było roznieść antidotum...nie było w prawdzie w 100% ukończone bo brakował jeszcze jeden składnik by było w pełni gotowe do działania
A tym ostatnim składnikiem był "Len". Tak, ta roślina

Lecz zdobycie tego Len'u nie było prostym zadaniem gdyż w ich świecie Len był bardzo ale to bardzo rzadką rośliną
A już szczególnie w apokalipsy zombie

Ale też pewnie krąży pytanie skąd ta pewność że te antidotum które robią jest dobre i w 100% pewne¿ Cóż...Czechy była profesorką która prowadziła też badania w tym samym laboratorium w którym się to wszystko zaczęło

"[🩹]"-·»//_*𝓟𝓸𝓿. 𝒲ℯ̨ℊ𝒾ℯ𝓇_↑|_*🕸

Obudziłem się pierwszy z naszej całej  czwórki...w sumie nic dziwnego...zawsze ale to zawsze pierwszy wstaje

Usiadłem na miejscu kierowcy by sprawdzić czy nam przypadkiem nie brakuje paliwa. "Mieszkaliśmy" tak to nawijmy w jakimś kamperze który należy do Słowacji

Paliwa nie było za wiele lecz do następnej stacji benzynowej powinno nam raczej starczyć

Obudziłem resztę i ruszyliśmy w trasę

_·″•*🖇'·.\\-🕸__TIᗰᗴ ՏKIᑭ-»-›

Nagle Słowacja który siedział za kółkiem się zatrzymał

Polska, Czechy i ja spojrzeliśmy na niego ze zdziwieniem a on tylko powiedział że tutaj się zatrzymamy

Dlaczego tu byśmy się mieli zatrzymać¿ - Zapytała go Polka - Słyszałam gdzieś że na tym obszarze roi się od zombie...szczególnie nocą-

Ale tutaj słyszałem że możemy znaleść dobre zaopatrzenie i już paliwa w kamperze jest dość mało - Popatrzył się w jej stronę i jej odpowiedział - A najbliższa stacja benzynowa jest dość daleko z tąd

...I też słyszałem że gdzieś tutaj można znaleźć len... - Po chwili dodał

Lepiej pójdzimy przeszukać ten teren a pod wieczór wróćmy tutaj i pokażmy co my znaleźliśmy - Oznajmił - Ja idę z Czechami a ty Polska z Węgrami

Polska popatrzyła się na mnie a ja na nią i potem wyszliśmy przedtem zabierając naszą broń

Postanowiliśmy pójść w lewą stronę od naszego...a raczej Słowacji kampera. Pogoda nawert dopisywała i znaleźliśmy nawet jakąś broń, amunicję, pożywienie i jakąś wodę

Ale znaleźliśmy też coś o wiele cejniejszego...a dokładnie małe pole gdzie rósł sobie Len

...Węgry-...bo ja ci coś muszę powiedzieć - Przerwał mi to patrzenie na to małe pole Len'u głos Polski która znajdowała się za mną

Co takiego¿ - Zapytałem ją i popatrzyłem się na Polkę

...B-bo ja cię...- Wyszeptała i spuściła wzrok na ziemię

Ej¡ - Nagle wywrzeszczała za nami Czechy przy tym przykrywając Polsce jej wypowiedź - Znalezliście pole lenu¡

Przybiegła i zerwała kilka kwiatków dodając że tyle nam wystarczy i w tedy wróciliśmy do "naszego" kampera gdzie już obok niego stał słowacja który go tankował

Słowacja¡ Mamy Len¡ - Znów wykrzyczała Czeszka a on tylko na odpowiedź pokiwał głową

To w takim razie zmiana planów - Powiedział nawet nie odwracając się w naszą stronę i nadal tankując - Zaraz idziemy planować miejsce gdzie mamy to anutodum roznieść i potem od razu wyjeżdzamy. W nocy tu się po prostu roi od zombie i jest tu zbyt nie bezpiecznie

Nagle się zoriętowałem że już słońce zachodzi poczym Słowacja już skończył tankować i poszliśmy do kampera planować co i jak

Ustaliliśmy gdzie co i jak i już Słowak gdyż on jako jedyny miał prawko siadł za kierownice ktoś albo coś zaczęło walić w drzwi z nie przeciętna siłą

Kazałem mu jak najszybciej odjechać ale on powiedział że nie chce się kamper odpalić

Kazałem zasłonić dziewczyną drzwi wszystkim czym się da a ja sam wziołem broń. Odsunołem właz który znajdował się na suficie i się wdrapałem

Gdy już byłem na dachu kampera zobaczyłem hordę zombie
Przeładowałem broń i zaczołem do nich strzelać jak do kaczek ale ich fala się coraz bardziej nasiliła

Nagle kamper wystartował i ja jako że byłem na krańcu tego dachu spadłem prosto na tą hordę zombie żegnając się z życiem

"[🧊]"-·»//_*𝓟𝓸𝓿. 𝒫ℴ𝓁𝓈𝓀𝒾 _↑|_*🕸

Widziałem jak Węgry spada przez szybę i żegna się z życiem...Nie powiem...pęko mi w tedy serce...od dziecko go kochałam nie jako najlepszego przyjaciela ale kogoś więcej...a teraz mu nawet tego wyznać nie mogę...JEBANE ZOMBIE...

_·″•*🖇'·.\\-🕸__TIᗰᗴ ՏKIᑭ-»-› 𝘋𝘰 𝘬𝘪𝘦𝘥𝘺 𝘴𝘪𝘦̨ 𝘵𝘰 𝘸𝘴𝘻𝘺𝘴𝘵𝘬𝘰 𝘻𝘢𝘬𝘰𝘯́𝘤𝘻𝘺ł𝘰

Siedziałam w domu i oglądam moje wszystkie zdjęcia z Węgrami...nawet pogrzebu nie mogliśmy mu urządzić...
...Trudno się mówi

...Sięgnełam po nóż który leżał obok mnie...zastanwiałam się przez chwilę czy mam to zorbić i czy to jest właściwe rozwiązanie...ale po chwili te wszystkie myśli przepadły i wbiłam sobie nóż w serce...

...Przynamniej będę mogła żyć z nim w zaświatach...

_---*¡KOᑎIᗴᑕ¡_🖇#

#ℐ 𝒽ℴ𝓅ℯ 𝓎ℴ𝓊 ℯ𝓃𝒿ℴ𝓎¡

Tak wiem
One-Shot warty Polskiego Rządu ale i tak mam nadzieje że ci się spodobał
I przepraszam że musiał•ś tyle czekać ale wena nie dopisywała-

𝒮łℴ𝓌𝒶 - 835





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro