𝟏.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

❉⊱•═•⊰❉⊱•═•⊰❉⊱•═•⊰❉

Pochodzenie: Haikyuu!

Postać: Oikawa Tooru

Zamówienie: ---

❉⊱•═•⊰❉⊱•═•⊰❉⊱•═•⊰❉


[IP] - Imię przyjaciółki

[JIM] - Jakieś imię męskie



Zawsze byłam niczym cień. To nie tak, że nie mam przyjaciół, czy coś w tym stylu. Po prostu jestem zbyt nieśmiała, więc wolę pozostać z tyłu. Nie do końca jest to takie prosta, zwłaszcza gdy twoją najlepszą przyjaciółką jest kapitan żeńskiej drużyny siatkarskiej.

Znam ją od połowy podstawówki. Tylko przy niej nie byłam taka skryta. Niestety zawsze gdy chciała mnie z kimś zapoznać, ja tylko się czerwieniłam i nie mogłam wydusić z siebie ani słowa, a zwłaszcza jeśli chodzi o płeć przeciwną.

[IP] próbowała mnie umawiać z różnymi chłopakami, łatwo jest się domyśleć, że nic z tego nie wyszło. Wszyscy uważali moją nieśmiałość za coś słodkiego, co sprawiało, że za każdym razem czułam jakbym miała wybuchnąć. Dla mnie to było ciężarem.

Był tylko jeden chłopak, z którym byłam w stanie jakkolwiek rozmawiać. Przynajmniej tak było w podstawówce i do drugiej gimnazjum, a był nim Oikawa Tooru.

Nasze relacje nieco popsuły się pod koniec gimnazjum, kiedy to byłam w nim zakochana na zabój. Oczywiste jest to, że mu tego nigdy nie wyznałam. Nie byłabym w stanie, a moja nieśmiałość wcale mi w tym nie pomagała.

Zaczęłam go unikać... Chyba specjalnie mu to nie przeszkadzało. Po jakimś czasie zapomniał o mnie. Miał swoje fanki. Więc po co mu ja? Jakaś zwykła szara myszka...

Ostatnio moje oceny bardzo się polepszyły. Byłam na tyle dobra, że przeniesiono mnie do klasy zaawansowanej. On też tam był. No cóż... Muszę jakoś wytrzymać. Chociaż pewnie nawet nie zwróci na mnie uwagi. Jaki był mój pech, gdy nauczyciel kazał usiąść mi w ławce z Oikawą.
Czy może szczęście? Nie! Na pewno nie. Prawda?
Nie oszukujmy się... Jestem w nim zakochana i raczej niełatwo będzie to zmienić.

Całą lekcję próbowałam się skupić. No, próbowałam. Ciągle czułam na sobie wzrok wszystkich chłopaków... No i oczywiście Tooru. Jak tu o nim nie myśleć, jak siedzi się z nim w ławce i gapi się na ciebie przez cały czas?!

Chciałam mu coś powiedzieć, żeby przestał ale, gdy tylko spojrzałam w jego oczy, nie mogłam wydusić ani słowa. Dzwonek. Dzięki Ci mój wybawco. Jak pomyślę, że to była dopiero pierwsza lekcja, to mam ochotę stąd uciec.

Miałam zamiar już wstać, żeby udać się po coś do picia, zatrzymała mnie czyjaś ręką na mojej. Jak łatwo się domyśleć była to dłoń Tooru. Chciał coś powiedzieć, jego pech. Wokół naszej ławki zebrało się stado zwierz... To znaczy dziewczyn! Zapewne jego fanki. Wykorzystując okazję jakoś zdołałam się przecisnąć pomiędzy nastolatkami. Niestety...

Kolejna przeszkoda. Przed drzwiami stało kilku chłopaków, którzy widząc mnie, od razu zaczęli się uśmiechać w moją stronę.

-Kogo my tu mamy?
- Hej, śliczna. Jestem [JIM] - Zaczęli się przedstawiać.

- A-ano... M-miło mi. - Jakoś udało mi się wydusić. - P-przepraszam ale chciałam iść po... p-o coś do picia.

Pomimo mojej prośby, wciąż zagradzali mi przejście. Już myślałam, że nie będzie dane mi pójść po wymarzony kartonik z sokiem. Nagle poczułam dłoń na mojej głowie.

- Oj, chłopaki dali byście jej przejść, a nie męczycie ją.

Rozpoznałam ten głos. Szatyn chwycił moją dłoń i pociągnął mnie w stronę wyjścia, po czym zaczął prowadzić w stronę automatu.
Po dość dłuższej chwili postanowiłam się odezwać, w końcu wypadało by podziękować.

- A-ano... Dziękuję Oikawa-san.
Chłopak nagle się zatrzymał, przez co omal na niego nie wpadłam. Powoli odwrócił się twarzą do mnie i spojrzał w moje oczy. Uśmiechnął się łagodnie, ale rozpoznałam go.

Był to ten szczery uśmiech.

- Tooru. - Spojrzałam na niego nieco zdziwiona, a chłopak cichutko się zaśmiał. - Mów mi po imieniu, [Imię]-Chan. W końcu jesteśmy przyjaciółmi, czyż nie? - Na chwilę się zamyślił. - Chociaż... wolałbym być kimś więcej. - Po tych słowach pocałował mnie w policzek i ruszył przed siebie.




08.01.2019r.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro