🚦19🚦

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pierwsza lekcja minęła szybko ayle druga już nie. Na matmie próbowałam się skupić gdy coś Theo odemnie chciał ale ja nie reagowałam.

- czego chcesz nie dajesz mi się skupić

- James był dziś pod szkołą i powiedział że będzie na ciebie czekać

- skąd wiesz

- bo z nim rozmawiałem

- dobra dzieki

- no spoko uważaj na siebie

- ok

Wkońcu skończyła się matma. Udałam się do szafki by wyjąć książki na następną lekcję.

- cześć co masz taki humor coś się stało

- mi nic tylko jeden problem stoi mi na drodze i chyba tego pasożyta nie usunę ze swojego życia.

- yyy niech zgadnę James

-tak Emi James jest pod szkołą i będzie na mnie czekał

-dobra to powiesz mu że masz chłopaka a ja się tym zajmę żeby ktoś do ciebie podszedł później może się odczepi

- niewiem można spróbować

-no myślałam że się nie zgodzisz

Na stołówce siedziałam z moją grupką z Emi, Jey'em, Louisem,Davidem i Amandą. Byłam zadowolona że jestem tu.

- Adel co robisz po południu po szkole- zapytał David

- ja mam dzisiaj testy na prawko a co

- a to powodzenia

- nie dzieki jakoś to mi pecha przynosi

- a okej

- a co chciałeś

- a bo my cała czwórka chcieliśmy cie zaprosić na imprezę

- aaa to ja nie ide bo mam prawko do zdania i niewiem ile to bedzie trwać

-ok

Dwie lekcje minęły szybko przy wyjściu zatrzymała mnie Emi i dała mi znać że 'mój' chłopak będzie stał przy jakimś aucie.
Wychodząc ze y kierowwłam się prosto do domu ale ktoś chwycił mnie za nadgarstek.

- James puść mnie ide do domu

- ja mam pytanie

- dajesz bo się śpieszę

- no to jakby ci to powiedzieć masz chłopaka który by cię chciał. Jestem ciekaw czy on też jest mamim synkiem

- yyy mam zaraz przyjdzie a co

- nie nic

I zza aut wyszedł wysoki brunet na czarno ubrany. Theo.

- cześć ty jesteś jej chłopakiem czy tylko udajesz bo nikt by nie chciał z nią być. Nazwała cię kiedyś mamim synkiem co

- a jeśli nie to co ale jeśli masz coś do niej to mów od razu

Wtedy właczylam sie do rozmowy.

- ale ty na mnie skarżysz wkurzasz mnie tym i co jeszcze powiesz "bo poskarżę się mamusi" zostaw mnie.

- dobra wal się myślisz że jeśli naprawiłaś mi auto że jesteś znawczynią aut.

-nie a ty myślisz że jesteś fajny że masz ścigacza i taka ciapa jak ty umiesz sztuczki na tylnych kołach łał super inni są lepsi od ciebie. Odczep sie ode mnie bo przylepiłes sie jak ten rzep do buta.

Po paru minutach odszedł skakałam z radości że mi sie udało ale musiałam jeszcze dwóm osobom podziękować.

- Em i Theo dziękuję wam że mi pomogliście a teraz spadam na testy ok pa

- nie ma za co miło było być twoim "chłopakiem"

Walnelam go w ramię niech nie myśli sobie za dużo. Ale nie mocno tak po koleżeńsku. Em, theo i ja nie mogliśmy powstrzymać się od śmiechu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro