🚦22🚦

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Nastepnego dnia po szkole udalam sie do mojej szafy i wzięłam czarne getry i czarno białą koszule w kratę i ruszylam do lazienki wzięłam szybki prysznic i ubralam sie. Po chwili czekania usłyszałam dzwonek do drzwi poszłam otworzyc a za nimi stal Theo ubrany w koszule w krate i czarne spodnie.

-podobnie sie ubralas nie sadzisz pasujemy do siebie
-ta ale pasja do samochodów a wiec nie zapomnij co mi obiecales
- nigdy bym nie zapomniał o tym
-ja myślę dobra chodźmy
- a co az tak się śpieszysz
-tak bo chce miec to z głowy
- i nie zapomnij ze tanczymy dwie piosenki
-yhy

Wsiadlam do samochodu chlopaka i po chwili ruszylismy z piskiem opon na mojej twarzy zagościł szeroki uśmiech.

- co sie tak szczerzysz
- a co nie podoba ci sie
- nic takiego nie powiedziałem juz jesteśmy pod szkołą wylaz
-troche szacunku dla dziewczyny
- o dla ciebie szacunek a dla mnie to juz z twojej strony nie lada co
- ciii dobra juz wylaze
- haha- zaczął się śmiać i nie dalo sie go uspokoic
- dobra zamknij sie kolego
- a troche ładniej co
- ucisz się... juz lepiej
- nie wiem czy lepiej powinnas do tego jeszcze dodać... kochanie
- nigdy
- dobra idziemy bo nas ominie fajna zabawa.
- niewiem czy taka fajna

Gdy weszliśmy na teren szkoły leciala juz piosenka. Theo zaprosil mnie do tanca.

- ale to jest wolna piosenka a ja ich nie lubię
- to polubisz
-nie umiem tańczyć
- to patrz jak inni tańczą ja tak zawsze robię
-yhy dobra

Zaczal się ten wolny taniec popatrzylam na inne pary ktore byly do siebie przylepione.

- nawet o tym nie mysl
- mialas ze mna tanczyc a jak nie to wiesz co cie ominie
- zabije cie kiedys
- dobrze zarzuć mi rece na moja szyję

Zarzucilam mu rece na szyje a on wyszczerzyl sie do mnie oddzwajemnilam gest ale tylko na chwile i dal mi rece na moja talie.

-ej co ty robisz
-tancze i patrze co oni robią widac nie umiesz tanczyc tak jak ja i i powinnas sie teraz do mnie przyblizyc i przytulic
- wal sie i nie mow mi co mam robic ok
- dobra spoko tylko muwie co oni robią
- ok- kiedy skonczy sie ten taniec.

Po paru minutach skonczyl sie pierwszy taniec i zaczal drugi tak samo wolny czy oni nie maja innych piosenek.

- i to samo czemu mnie w to wciagnales ja sie w to nie bawie
- a myslisz ze ja sie w to bawie mi tez jest trudno tanczyc te wolne piosenki .

Po chwili skonczul sie taniec a my udaliamy sie do wyjscia.

- udawaj ze ci jest slabo ok
- ok

Podeszlismy do drzwi i juz mielismy otwierać gdy ktoś nas zatrzymał.

- mlodzi ludzie gdzie wy sie wybieracie dyskoteka sie jeszcze nie skończyła.
- tak wiemy ale moja dziewczyna sie zle poczula i chce ja zawiezc do domu
- no dobrze

Nie powiem bylam bardzo wkurzona po tym jak wyszliśmy na zewnątrz od razu go walłam w ramie

- co to mialo byc nie tak sie umawialismy i nie jestem twoja dziewczyną co ty sobie wogule wyobrazasz mogles chociażby powiedziec przyjaciółka co- zaczelam sie na niego drzec jak jakas opetana.
- sory ale by nie wypaliło
- ale zeby ostatni raz to bylo dobra gdzie masz motor co obiecales mi to a ja z toba juz tańczyłam i to jeszcze jakies badziewne piosenki wiec teraz ja chce sie zabawic
- dobra musimy jechac do mjego domu po motor
- no to na co czekasz
-jaka ty jestes niecierpliwa

Pol godziny pozniej siedzialam na murku przed jego domem po chwili usłyszałam trzasniecie drzwiami odwróciłam się i dostalam kask do reki i zalozylam go na siebie wolalam nie pytac co sie stalo.

- masz ochote jechac do kawiarni czy na lody
- hmmm na lody
- ok

Naszczęścię byla wolna droga i mogliśmy jechac 230km/h uwielbiam szybką jazde bylam przytulona do chłopaka. Gdy dojechalismy do baru z lodami brunet zaplacil za mnie i usiedlismy przy wolnym stoliku.

- oh jak dobrze ze moge swobodnie oddychac
- a co sie stało
-hmm niech pomysle bardzo mocno przytulasz sie ze ciezko bylo zlapac oddech
- ale jakos żyjesz dziękuję
- za co
- za to ze chciałeś ze mną pojeździć
- spac ci sie chce bo widac ze ci sie powieki zamykaja zawioze cie do domu
- jeszcze nie czekaj- przez przypadek chwycilam go za reke i przytrzymalam by nie szedl- przepraszam
- spoko nic sie nie stalo
- dobra mozemy isc puscilam jego dlon i chwycilam sie swojej spuszczajac przy tym glowe. Chłopak to zauważył i od razu podniosl mój podbrudek.

- pozwolisz
- yyy na co
-dasz mi reke
-ok

Chwycil moja reke i ruszyliśmy w stronę czarnego scigacza. Znow wtulilam sie w chlopaka. Gdy bylismy juz pod domem brazowooki znow zlaczyl nasze palce i zaprowadzil do domu a potem schodami na górę za co mu podziekowalam calusem w policzek.

- za co to
- za przejażdżkę nie mysl sobie za dużo to było po przyjacielsku
- ok czyli teraz przyjaciel fajnie poprawilem sie nie jestem juz kolega- i znowu zaczal sie smiac- pojde dopiero wtedy gdu zasniesz
- nie
-czemu przyjaciele tak robia
- ale ja ide sie kąpać
-ide z toba
- ok
- ze co serio
-oczywiście ze nie
- dobra idz juz
- A ty idz juz do swojego domu
- ok pa- pożegnał sie calusem w policzek
-pa
Po kapieli rzucilam sie na łóżko i zasnelam

____________________________________
Dzisiaj troszke dluzszy rozdzial bo mam pytanie albo robic dlusze czesci i mniej rozdziałów czy mniejsze czesci i więcej rozdziałów jak sadzicie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro