🚦27🚦

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Gdy wstalam zobaczyłam ze mam wiadomość od Em.

Od: Emma
Prosze przyjdź do mnie teraz juz natychmiast.

Od: Adel
Co jest gadaj

Od: Emma
To nie jest rozmowa na telefon.

Szybko sie ubralam zostawiajac wlosy w nieladzie. Wybieglam na pole poprzednio rzucajac sie na samochód. Wsiadlam, odpalilam silnik i ruszylam do przyjaciółki.

Gdy dojechalam na miejsce zapukalam i otworzylam drzwi i skierowalam sie schodami do jej pokoju. Słyszałam jakieś halasy i huki wydobywajace sie z pokoju. Otworzylam a tam w pelnej okazalosci wkurzona Em.

Rzucała o sciane poduszki jak i ramki ze zdjęciami. Smialam sie z niej ale pomyślałam ze nie przyjechalam tu zeby sie z niej nabijac tylko jej pomoc w.. w czyms tam jeszcze nie wiem. Gdy mnie zauważyła usmiechnela sie smutno.

-co się stało?- zapytalam podchodzac do niej
-Jey się stał- nie wiem o co jej chodzi
-co jest w szpitalu o co chodzi jasniej
-on tam powinien trafic zycze mu tego- usmiechnela sie- nie jestesmy juz razem i nie pojechalam na namioty no nie a tak bardzo chciałam te namioty.
-pojedziesz ze mna przeciez mam prawo jazdy- przekonywalam ja a gdy sie wkoncu zgodziła zaczela sie smiac- dobra ubieraj sie biore cie na sniadanie
-a gdzie???
-do jakies restauracji ty wybierasz ale nie klimaty typu romantico tylko takie gdzie mozna sobie normalnie pogadac a nie ludzie i pracownicy lokaju będą cie uciszac ok..
-do chińskiej restauracji chce
-no dobra ale najpierw jeszcze ci cos powiem
-no mow
-no to ... szukam pracy jako mechanik samochodowy i ty idziesz ze mna
-czemu przecież wiesz ze mnie samochody jak i motory nie kręcą
-no cos tam wiem ale jak nie chcesz to nie to ja z toba nie ide do chinskiej kuchni.
-dobra a ty idziesz w tym stroju- pokazała palcem na moj stroj (media).
-tak, przeciez nikt nie bedzie patrzyl na to co ja ubieram nie sadzisz
-yy no oczywiście ze nie beda patrzeć na ciebie tylko na mnie- powiedziala a po chwili wybuchla glosnym smiechem do którego sie dolaczylam- no przeciez żartuje idziemy juz
-mam rozumiec ze idziesz w pizamie- spojrzala w dol i wtedy sie zorientowala ze jest w pizamie. Pobiegla do szafy wyrzucajac z niej wszystkie ubrania na co ja je tylko łapałam i wszystkie rzezy rzucilam na blondynke.

-to nie bylo fajne czy nie widzisz ze sie spiesze
-wlasnie widze spieszysz sie na jakis casting i ja o tym niewiem?
-do restauracji się śpieszę- wbiegla do lazienki i dlugo stamtad nie wychodzila
-szybciej ile mozna tam siedziec ... Emma no ruchy ... jeju blondynka szybciej wychodz stamtąd- krzyczalam
-jeju brunetka trzeba ladnie wygladac a nie jak jakies czupiradlo ... czekaj dam ci szczotke uczesz sobie cos i przestan mi tu marudzic- otworzyla drzwi i po chwili rzucila we mnie szzotka szybko zerwalam sie na rowne nogi i podbieglam do drzwi ale zdarzyla je zamknac. Zaczęłam walic piesciami w drzwi.
-otwieraj te drzwi i wychodzimy glodna jestem- wzięłam szczotke rozszczesalam wlosy i zrobilam wysokiego kucyka- Emma moja ukochana blondynoo wygladasz ślicznie ale wylaz juz ze swojego królestwa
-daj mi piec minut
-mowilas juz to dwadzieścia minut temu zaraz rozwale te drzwi a pozniej zwale cala wine na ciebie- zaczęłam walic piesciami w drzwi znowu

Po pieciu minutach wyszla usmiechnieta po uszy.
-spokojnie dziewczyno musialam sie wykapac, wyperfumowac, umalowac tak aby pasowalo do mojego ubioru jaka ty jestes niecierpliwa, daleko nie zajedziesz gdy bedziesz taka niecierpliwa a na przyklad jak by byl taki dlugi korek to co a innego wyjscia nie masz to co hmm?- siegnelam po poduszke i uderzylam ja
-au za co to- i dostala jeszcze rqz
-a to
-zebys sie wkoncu ruszyla- wywrocila oczami i na krytarzu wziela torebke do ktorej schowala telefon, portfel i szminkę.

Wsiadla do samochodu. Jej powinnam teraz dziekowac bogu za to ze teraz pojdzie szybko i sprawnie.

Jechalysmy spokojnie sluchajac jakis piosenek ktore aktualnie lecialy w radiu. Emka wczula sie w rytm i tez zaczęła spiewac co jej nie najgorzej wychodzilo. Wciagnelam powietrze myslac ze to tylko jakis czlowiek tak wolno jedzie i że go wyprzedze. Ale tak sie nie stalo wlasnie stalismy w korku.

-jestes z siebie dumna- skierowalam sie do blondynki
-ale co sie stalo wyprzedz go bo nie zdazymy
-wlasnie wykrakalas
-ale co- udawala glupia czy nia byla
- K O R E K !!!

______________________________
Przepraszam za tak długą nieobecność postaram sie juz coraz częściej dodawac rozdzialy.

Nie wiem juz o czym pisac pomocy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro