🚦32🚦

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Spojrzałam na zegarek była 22:30 a ja mialam 6 połączeń nieodebranych od taty...

Zaraz obudziłam Em.
-Em wstawaj! Jest 22:30 trochę się zasiedziałyśmy ...
dziewczyna z trudem się podniosła.

.................15 minut później.....................

Byłam już w domu. Zaraz na progu dopadł mnie tata z milionem pytań: gdzie byłam itp. Ostatecznie jakoś się wytłumaczyłam. Na drugi dzień gdy tylko wstałam dowiedziałam się że James wylądował w szpitalu i tata kazał mi do niego jechać. Nie byłam zadowolona, ale mus to mus. Wieczorem spotkałam sie z Nickem w knajpie na piwo. Pogadalismy i pośmialiśmy się a potem Nick zaproponował żebyśmy się gdzieś przejechali. Zgodziłam się od razu. Jechaliśmy prostą drogą i z minuty na minutę coraz szybciej. Nick prowadził i nagle zza rogu wyjechala policja. "Cholera" pomyślałam.
-Prawo jazdy prosze .... uslyczalam po chwili. Nick pokazał dokumenty ale na tym się nie skończyło .
-Pan chuchnie do alkomatu, kontynuowal policjant. Potem sprawdzili jeszcze mnie. Jeden z policjantów kazał nam wyjść z auta, juz wiedziałam co to oznacza....
Tak jak myślałam .. zostaliśmy aresztowani. Nick zaczął kłócić się z policjantem:
-Adel nic przecież nie zrobiła jak już macie kogoś aresztować to mnie.
-Nie Nick ja też w tym siedzę ... Przerwalam mu bo to by było nie fair gdyby to on poszedł siedzieć.

...zostaliśmy aresztowani na 24 godz za jazdę pod wpływem....

Na drugi dzień wieczorem wreszcie nas wypuścili.
-Nigdy wiecej nie chce trafić do pudła, zaśmiałam się.
-Chodź pójdziemy na pizzę należy nam się, odparł Nick.

Do domu wróciłam późno w nocy, naszczęścię tata już spał. Na drugi dzien powiedziałam że całą noc spędziłam w szpitalu z Jamesem żeby uniknąć kłótni. Właściwie nawet nie wiedziałam co mu jest, podobno nie zapanował nad kierownicą i miał wypadek.

Następnego dnia

Po szkole postanowiłam odwiedzić przyjaciela, aby dać mu do przepisania zeszyty bo nie był obecny. I musze z nim pogadać bo ostatnio nie miałam dla niego czasu.

Pod domem zaczęłam sie śmiać ze swojej głupoty. Nie wiem co mu powiedziec i jak z nim teraz gadać.

Zapukalam do drzwi i czekałam z dobre 5 minut. Juz miałam odchodzic gdy otworzyły sie drzwi.

O framuge drzwi opierał się pół nagi brunet, patrzył na mnie pół przytomnie tak jakby spał.

-obudziłam cię?- spytalam dla upewnienia sie
-nie, juz i tak nie spalem-powiedział przecierajac ręką oczy
-umm... bo.. ja przynioslam ci zeszyty i... chciałam..... z ..... tobą.... pogadać- strasznie sie jąkałam
-dzieki i co do tego drugiego no to musimy sobie wyjasnic

Ufff ale ulga...

- a i czemu sie nie odzywalas przez tydzień- zaniemowilam myslalam ze minelo trzy dni a tu prosze az tydzien- no juz nie udawaj ze nie wiesz ile sie nie oddzywalas o czym chcialas pogadac
-chciałam cie bardzo ale to bardzo przeprosić za moje idiotyzne zachowanie ze nie zadzwonilam do ciebie- podeszłam i chcialam sie przytulic do jego umiesnionego torsu ale nie zrobiłam tego bo nie wiedziałam jak zareaguje.

*~*~*~*~ 15 minut później ~*~*~*~*

-a co robiłaś przez ten cały tydzień- zapytał gdy sie pogodzilismy

-bylo duzo wpadek- usmiechnelam sie -idziemy na lody- patrzyl sie na mnie jakby nie znal odpowiedzi- czyli nie
-juz myslalam ze nie zapytasz- usmiechnelam sie klepnelam go w plecy- no to ruszaj dupe budka z lodami nie bedzie czekac dlugo- wybuchnelam śmiechem

Wybralam lody o smakach smietankowy, waniliowy, czekoladowy i adwokatowy z polewa czekoladowa. Mmm pycha. Theo wybral czekoladowego z polewa adwokatowa.

-serio zjesz tyle galek- popatrzylam na swojego a na jego i kiwnelam glowa na znak ze dam rade
- no pewnie czemu nie-usmiechnelam sie

Gdy Theo zjadł smial sie z mojej ubrudzonej buzi. Popatrzylam na niego z napelnionymi policzkami i westchnelam gleboko. Przez smiech tyrpnal mnie i lody zlecialy na moja bluzkę. Ulozylam usta w waska linie i popatrzylam się na niego.

-przepraszam moge ci pomoc to zmyc- zrobil smieszna mine i zaczal mi z bluzki scierac

Zaczęłam sie śmiać z niego i po prostu strzepnelam jego reke z mojej bluzki a on stanął obok mnie i klepnal w plecy.

-to nie bylo śmieszne tylko aa nieważne jestes glupia- usmiechnal sie

Wieczorem z tatą pogadalam na temat mojej pracy powiedzial ze jak chce to moge sobie tam pracowac i ma dla mniw niespodzianke ktora bedzie za dwa tygodnie.

- a Adel jak tam z Jamesem- oo kurde nie wiem nie bylam u niego ani raz- mam nadzieje ze byłaś u niego

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro