🚦35🚦

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

~Tydzień później~

Zaczęłam się coraz częściej spotykać z Nickiem, dogadujemy sie. Dziś zabiera mnie na wyścigi motocyklowe w których sam bierze udział. Będzie z nami Ashton i Emma.

Siedzę na łóżku w jego pokoju. No nie powiem całkiem duży i ponury ale co się dziwić to facet. Poszedł się kąpać czekam już 10 min. O wyszedł.

-o już jesteś- uśmiecham się - szybko się wykapales ja bym trochę dłużej posiedziała.
- bo ja nie siedzialem w wannie tylko się kapalem bo siedzisz tu sama i się nudzisz więc musiałem szybko się kąpać - śmieje sie i puszcza do mnie oczko nie kumam po co no ale okay
-dobra może masz rację ale nie nudzilam się bo patrzyłam na twoje stare zdj- powiedziałam patrząc na niego
- czy Ty sugerujesz że ja jestem stary- uśmiecha się
- Nick no wiesz... O rok ode mnie jesteś starszy więc chyba tak
- o ty pożałujesz tego kiedyś- śmieje się i zuca we mnie mydłem w kostce.

Zamknęłam szybko oczy bo chłopak zdjął recznik.

-spokojnie mam na sobie bokserki- mówi śmiejąc się
-ubieraj się szybciej

- nie spieszy mi się nigdzie- uśmiecha się
- Nick do cholery ubierz spodnie- powiedziałam patrząc na niego
- no okay - powiedział i wyciągnął spodnie z szafy i założył

-no nie mogłeś tak od razu- usmiechnelam sie
-musiałem cię powkurzac

^*^*godzina później*^*^
-kiedy jedziemy- powtarzam setny raz pytanie
-no już
-słyszę to już od godziny.- westchnelam
-ale Ty niecierpliwa

Wsiadamy do samochodu ja za kierownicą a on obok.
-to gdzie jedziemy - pytam się
- no tak mnie pospieszalas i teraz sama nie wiesz gdzie jechać
- już wiem gdzie i po kogo
- no to gdzie?- popatrzył się na mnie i uśmiechnął
-po Emme i Ashtona i pojedziemy się przewiesc oo może na plażę. Co o tym sądzisz Nikuś- uśmiecham się i przyspieszam na zakręcie
-tylko nie Nikuś okey? Później podwiez mnie pod dom bo chcę się przewiesc na motorze jest piękny wieczór i trzeba to dobrze rozplanowac- uśmiecha się do mnie
- nauczysz mnie jeździć?- powiedziałam z nadzieją w głosie
- Vici Ty umiesz jeździć przecież jak umiesz samochodem to na motorze też. Znaczy tak mi się wydaje że umiesz.
- to źle Ci się wydaje nie umiem
- a myślałem ...
- to nie myśl - wtraciłam mu się w zdanie- to nauczysz mnie czy nie?
- no jasne Ciebie zawsze- zasmial sie i zatrzymaliśmy się pod domem Asha.

Po chwili wsiadł i ruszyliśmy po Em. O tu już trochę dłużej potrwa to przyjscie. 30 minut później pojawiła się w sukience i w okularach przeciwslonecznych. Popatrzyła się na Nicka i otworzyła drzwi by wyszedł i się przeniósł do tyłu. Na początku był uparty ale później odpuścił i się przeniósł z oburzeniem. Em nachylila się i szepnela mi do ucha.
- Viciiii głodna jesteśmy- przeciagala ta odpowiedz
-czyli kierunek KFC?- zapytalam umiechnieta
- Tak - wszyscy się teraz odezwali.

Popatrzyłam się na nich i pojechałam na rondo i zawrocilam. Kilka minut później zaparkowalam. Trójka jak wyleciała to dym za nimi. Em zamówiła dla mnie jedzenie i Mohito. Do siebie też zamówiła jedzenie i colę. Po zjedzeniu wróciliśmy do samochodu wszyscy siadli i się nie ruszali.

- aż tak wam się zgrublo że nie gadacie? - śmiałam się i odpalilam samochód.
- jesteśmy pojedzeni- popatrzyła się na nich
- a no tak bo jak braliscie dokładkę to trudno nie być

Gdy dojechaliśmy na plaze rozebralismy się do strojów kąpielowych i pobieglismy do wody. Woda początkowo była zimna ale gdy przywykliśmy to od razu lepiej się w niej siedzialo.

EM:

VICI:

NICK:

ASHTON:

Topilismy się wszyscy było super ale już po paru godzinach spędzonych w wodzie poszłam z Em się opalać. A Nick i Ash bawili się jak dzieci i po wyjściu z wody zaczęli budować coś z piasku.

Po całym dniu spędzonym z z przyjaciółmi odwiozlam Em i Ashtona do domu.

- nie pamiętam gdzie mieszkasz- powiedziałam zaklopotana
- nie zdziwiłem się Ty mało rzeczy pamiętasz skleroza Cię łapie- śmiał się że mnie
-ej nie prawda
- dobra za garażami mieszkam Ale mnie pod teraz zawieź
- aaa no tak - usmiechnelam się

Podwiozlam go i czekałam w samochodzie. Otworzył drzwi od garażu i oswiecil go. Wyjął motor i ubrał kask uśmiechnął się i ruszył ja za nim. Ale skrecilam w lewo do domu.

Gdy wyszłam z kąpieli zastalam go w domu. Zaskoczona popatrzyłam się na niego.

- co Ty tu robisz?!
- przyjechałem zobaczyć czy jesteś bezpieczna- zmarszczylam brwi
- a ok. Jestem bezpieczna nic mi nie jest zdążyłam się jeszcze okapac jak widzisz.
-widzę właśnie -uśmiecha się
- dobra idź do mojego pokoju a nie stoisz i się gapisz
- co robimy dziś.
- film oglądamy

Wszedł do mojego pokoju ja za nim, wyciągnęłam pizame i szbko założyłam.
-widziałem - zasmial się
-co?!
-majteczki i plecki bez staniczka- uśmiechnął się a ja na niego skoczylam wściekła i zaczęłam bic poduszkami.
-no i co. I tak jesteś gejem- powiedziałam w żarcie chyba trochę chamskim
- nie jestem- pocalowal mnie i rzucił na łóżko.

Po godzinie pełnej wrażeń usnelam mu na ramieniu. Chyba go kocham.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro