🚦41🚦

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Powrot do rzeczywistosci nie byl niesamowity i pelny zycia bylo to ociezale wstanie z lozka ubranie sie do pracy.

Zjadlam sniadanie i ruszylam do garazu do mojej slicznej audi. Tak naprawde nie podoba mi sie. Zbieram na inne autko w ktprym będę sie czula idealnie.

...

- Vici do jasnej cholery chodz tutaj pptrzebuje malych raczek, musisz wyciagnac bo jnie dam rady- wola Daniel z warsztatu.

Akurat jestem w trakcie ubierania stroju roboczego. Wybiegam w rozpietej koszuli i w spodniach noe dopietych.

Nie moge dokonczyc sie ubrac bo szef juz traci do mnie cierpliwosc a dzis akurat sie bardzo ociagam.

- wazna sruba wleciala tu za kratki trzeba ja wyciagnac- prubuje tam grzebac a przyszli pierwsi klienci i gdy mnie zobaczyli usmiechneli sii bog wie co sobie ppmysleli ja w rozpietej lekko bluzce i nie dopietych spodniach.

- zaraz podejde do pana tylko musze cos zalatwic- usmiechnelam sie

- nie ma sprawy jest na co popatrzec- patrzyl mi sie na rozpiete spodnie

Popchnelam go i polecial na szafke z kluczami

Podeszlam do szefa zapinajac spodnie i wyjelam srube z kratki

- no i widzisz jak to jest sie nie zapinac- zasmial sie i poklepal po ramieniu

Podeszlam do tego faceta i pokazalam mu zeby prowadzil do swojej maszyny chwilowo sie nie odzywal to chyba dobrze.

Oparl sie o maske i patrzyl sie na mnie. Po chwili zaczal wycierac swoje brudne rece do bluzki

-

- i co sie stalo z panskim samochodem- spytalam uprzejmie

- szczerze to przyjechalem na kontrole- usmiechnal sie i zgasil silnik.

- niech pan nie gasi i podjedzie za garaz do budynku jest oznaczony strzalka ja lub szef tam podejdzie- usmiecham sie i dodaje- przepraszam

- za co pani przeprasza?- usmiecha sie i wsiada do auta ale czeka na moja odpowiedz

- za popchniecie- powiedzialam jakby to bylo oczywiste

-nie ma za co- usmiecha sie i odjezdza z piskiem

Podeszlam do samochodu ktory czekal na mnie do naprawy. Zaczynam skrecac zawor a szef zwrocil mi uwage za to ze za szybko to robie i karze mi robic to wolniej.

- a ten koles gdzie pojechal- spytal przy okazji

- na kontrole kazalam mu pojechac do budynku i powiedzialam ze albo pan przyjdzie albo ja podejde- powiedzialam na jednym wdechu

- idz ty ja dokoncze za ciebie- oddalam mu klucze z latwoscia bo ten samochod doprowadza mnie do furii robie z nim juz 2 lub 3 godziny

- jest pan pewien?- popatrzylam na niego

- tak ja sie z nim pomecze a ty zmykaj bo on nie wyglada na cierpliwego- usmiechnal sie i zaczal cos tak skrecac

Szlam w strone budynku do kontroli pojazdow. Tylko klnelam pod nosem by byc uprzejma dla niego. To jest tylko klient. Powtarzalam to chyba ze sto razy i nic.

- no wkoncu spieszy mi sie- zamknelam oczy i podeszlam do samochodu otwierajac maske.

- tam ma pan sofe niech sobie pan tam usiadzie- powiedzialam lekko zirytowana

- nie mam czasu siedziec- zagryzlam zeby

- no to niech pan do jasnej cholery zejdzie mi z oczu albo sa tez inni mechanicy w okolicy- puscily mi nerwy i lekko na niego najechalam

- jak juz tu jestem to nie oplaca mi sie jechac gdzie indziej jak mi sie spieszy- odwarknal mi i usiadl na sofie

Zaczelam sprawdzac wszystko po kolei i z dokladnoscia. Samochod jest sprawny i nie ma sie o co martwic. Tarcze hamulcowe sa dobre jeszcze. Silnik sprawny. Wszystko idealne.

- wszystko jest w porzadku- powiedzialam sciagajac rekawice

-dzieki do zobaczenia- dal mi pieniadze i odjechal

- nie dzieki- powiedzialam gdy odjechal

Tym razem ja opadlam na sofe. Ale on byl uciazliwy. Wytarlam reka pot z czola. Niewiedzialam nawet ze sie spocilam. Zasmialam sie i poszlam do gabinetu odlozyc pieniadze i slysze jak w garazu ktos rozmawia z szefem. Podchodze ram i widze zdenerwowanego Nicka. Zdziwiliam sie czemu jest taki rozgniewany gdy do niego podeszlam.

- co sie stalo?- zapytalam i widzialam jak jakas dziewczyna wychodzi z jego samochodu

-ona sie stala- zasmial sie i oparl sie o maske samochodu

- nierozumiem- patrze zdezorientowana na ta sytuacje

- nie zrozum mnie zle to jest moja byla- powiedzial z usmiechem

-to czemu sie usmiechasz- patrze na nia i na niego

Nie odezwal sie. Popatrzylam na dziewczyne stojaca przy samochodzie jest w ciazy jak wnioskuje po brzuchu. Piekna dlugonoga blondynka w luznej blekitnej sukience. Podeszla blizej i milo sie ze mna przywitala co bylo dziwne.

- hej jestem Caroline ale mowia na mnie Caro- podala mi reke ktora nie moglam uscisnac ppniewaz mialam brudna reke zrozumiala gdy pokazalam jej reke.- Nick duzo mi o tobie mowil

- hej jestem Victoria a mi o tobie wrecz przeciwnie- popatrzylam karcaco na Nicka- zaraz wracam do domu moze wpadniesz na kawe- wydawala sie na mila dziewczyne

- wiesz nie bede sie naprzykrzac ale chcialam tylko oznajmic Nickowi ze bedzie ojcem.

...Kontynuacja w nastepnej czesci...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro