🚦44🚦
Wrocilam do garazu i zajelam sie swoim i bruneta. Skonczylam nad ranem napisalam do Dana wiadomosc ze samochod juz jest gotowy.
Pojechalam do domu i wykapalam sie porzadnie i po kapieli zjadlam kolacje. Poszlam spac i zasnelam szybko.
Nastepnego dnia czekam na klienta w garazu. Zrobilam sobie cappucino z bita smietana. I zaczelam przegladac stare ksiegi z garazu.
-Vici moge cie na chwile prosic?- spytal smutny szef
- oczywiscie, cos sie stalo?- dotknelam jego ramienia. On byl zawsze dla mnie mily i uprzejmy. Zawsze mi pomagal w trudnych sytuacjach.
- ty jestes kobieta i bardziej znasz sie od staruszka- zasmial sie i podrapal po glowie
- ale moge wiedziec co sie stalo?- zapytalam patrzac na niego
- ale to jest glupie- spuszcza glowe- ja jako ojciec i maz powinienem wiedziec jak sie zachowywac wlasnymi dziecmi
Patrze na niego w ciszy czekajac na moment w ktorym powie mi co dokladniej.
- chodzi o to ze nie moge poradzic sobie z corka ma juz 16 lat i zaczyna mi sie buntowac wogole mnie nie slucha pali pije boje sie ja o to upomniec bo jest bardziej wygadana i by jeszcze mogla zrobic na przekor- spuscil glowe i oparl sie o maske samochodu
- panska corka zaczyna dorastac to normalne w tym wieku... Niektorzy dorastaja bez buntu a nie ktorzy z nim nigdy nie da sie przewidziec... Musi pan dac jej troche czsu napomniec o tym ze papierosy i alkohole sa bardzo nie zdrowe i szkadza życiu... Niech pan sie nie boi bo nawet jak sie obrazi to ktoregos dnia przyjdzie posmieje sie z panem i przeprosi bo zrozumie ze zasmucila swojego ojca- usmiechnelam sie i patrzylam na jego powoli usmiechnieta twarz. Odsunal sie od samochodu i usciskal mnie.
- dziekuje tak zrobie- usmiechnal sie i wrocil do pracy ja natomiast do mojego niewypitego napoju.
Rano mial sie stawic bo pilnie potrzebowal samochodu no szlak by go jasny trafil naprawialam go gdy skonczylam prace a smialo moglam wrocic do domu i zaprosic przyjaciol... Zaczelam gadac w myslach do siebie zdenerwowana na niego. Az wkoncu slyszlam ze ktos stal w drzwiach odwrocilam sie zamyslona z mysla ze to jednak moj szef z jakims pytaniem do mnie albo bym pomogla wyciagnac jakas srubke bo wpadla w jakies ciasne miejsce. Ale to jednak nie byl szef tylko chlopak po swoj samochod. Wstalam z miejsca i podeszlam do szafki z kliczami i wzielam jego kluczyki i podalam mu. Usmiechnal sie i przyjal je stykajac sie z moja reka.
-przepraszam ze tak pozno ale autobus sie opoznil przez korki na ulicach- usmiechal sie i przeczesal swoje bujne wlosy.
-nie ma sprawy- zacisnelam wargi i ruszylam w strone samochodu.
Wsiadl do samochodu i wyjechal z garazu uchylil szybe i patrzy na mnie.
Usmiecham sie po chwili gdy tak sie na mnie patrzy czulam ze zaczynam sie rumienic dlatego odchodze od samochodu.
- zrobilem przelew- odezwal sie po chwili i usmiechal sie do mnie szeroko.- moze bedzie mi pani towarzyszyc w kolacji z pracy
- nie wypada mi isc - mowie siadajac na lawce
- dlaczego nie?- uniosl jedna brew do gory
- bo to jest kolacja z pracy a ja naleze do calkiem innej- usmiecham sie lekko i wycieram rece z brudu o stroj roboczy
- ale to kazdy ma przyjsc z partnerem a ja bardzo chcialbym pania zaprosic- usmiecha sie do mnie i puszcza mi oczko- dzisiaj przyjade po pania o 20.00 prosze juz byc gotowym bede czekac i nie przyjmuje zadnej odmowy.
Odjechal z piskiem opon nawet nie dal mi nic powiedziec. Weszlam do warsztatu i pomoglam szefowi z naprawa silnika w toyocie.
Gdy skonczylam prace odpalilam swoj samochod i ruszylam do domu. Zjadlam nalesniki z nutella i oszlam wziac prysznic. Zrobilam lekki makijaz i zalozylam bialo-pomaranczowa sukienke w paski.
I gdy podjechal czarnym mustangiem pomachalam mu a po nim wysiedli jego rowniez przystojni przyjaciele. Byli ubrani bardzo elegancko i w pewnej chwili przyszla mi mysl, żebym wrocila do domu i sie poszla przebrac.
Patrze na nich bez zmruzenia okiem. Usmiecham sie i macham lekko i podchodząc witam sie z Anselem (chłopak po prawej), Mike'm (w srodku) i Brianem (chlopak po lewej). Siadlam z tylu obok Ansela i zaczelam z nim rozmawiac o roznych rzeczach i smiac sie.
- jak bedzie wygladac to spotkanie?- spytalam zaciekawiona i zestresowana
Ansel z usmiechem odpowiedzial -bedzie pelno ludzi moze znajdziesz tam jakiegoś przystojnego chlopaka- zasmial sie i poprawil mi kosmyk wlosow za ucho
Polozylam glowe na jego ramieniu wsluchujac sie w glosna muzyke w samochodzie i zamknelam oczy zapominajac o wszystkim. Nim sie obejrzalam bylismy juz na miejscu.
*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*
Dosc dlugo mnie nie bylo z powodu braku weny ale postaram sie nadrobic 😊😊😊❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro