🚦7🚦

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dość długo nam zajęło wypakowywanie rzeczy, tata obicał mi kupić motor choć tak do tego się nie pzekonywałam ale nie ukrywam bardzo się ucieszyłam na tą wiadomość. Za tydzień dopiero idę do szkoły muszi to do mnie dotrzec ze mieszkam gdzie indziej i jak narazie niemam przyjaciół. Mieszkam teraz w Miami piękne miasto ale wolałabym wrócić do swojego miasta. Właśnie mieliśmy zbierać się do sklepu z artykułami szkolnymi. Byłam zła na tatę że tyle lat minęło okłamywanie mnie. W sklepie kupił mi nowy plecak z Nike, przybory szkolne i książki.
Co prawda James bywał tu co 2 dni żeby pomóc tacie przy pracy i samochodzie. Tak dobrze słyszycie samochodzie bo znalazł sobie nauczyciela którym jest mój tata.

* Tydzień później *

Nadszedł dzień szkoły ubrana byłam odswietnie (musiałam) tzw. Czarne spodnie, biała bluzka i czarne buty. Nałożyłam plecak na siebie i wyszłam. Przez pare sekund patrzyłam się na garaż.

W szkole musiałam podejść do dyrektorki która mnie bardzo ciepło przywitała.

- dzieńdobry słonko ty jesteś ta nowa jak ci tam...

- yyy Adeline Collins ale prosze mówić do mnie Adel.

- dobrze Adel zaraz zaprowadze cię do twojej klasy.

Gdy weszłyśmy do klasy nagle ucichła gdy zobaczyli panią dyrektor i wszystkie ślepia wlepione były na mnie.

- oto nowa uczennica waszej klasy Adel mam nadzieję że znajdzie koleżanki i kolegów.

Usiadłam w ostatniej ławce bo tylko ta była wolna a jak da się zobaczyć to wszyscy siedzą parami byłam co nie co szczęśliwa ponieważ tam siedza tak dziewczyna z chłopakiem. Lekcję mijały szybko tylko wf wolno zleciał bo podobna chłopak spuźnił się itd. Pan z wf podszedł do mnie.

- dziendobry ty jesteś Adel tak.

- tak.

- chodziłaś kiedyś na siłownię.

- nie a coś się stało

- nie nic się nie stało tylko masz ładne lekko wyrzeźbione mięsnie ramion ale to jak na dziewczyne to ładnie wygląda nie za mocno nieza lekko w sam raz.

- yyy dziękuję.

Dziewczyna z mojej klasy mnie zatrzymała gdy wychodziłam z budynku, przytuliła i powiedziała że jestem fajna i czy nie bedziemy sie przyjaźnić zastanowiłam się i odpowiedziałam jej że ok.

Spędziłyśmy ze sobą ok. 1 godziny bo musiała iść już do domu. Ja akurat wybrałam drogę przez las. Po 15 minutach byłam już w domu w którym tata czekał na mnie z obiadem. Dobra zasiadłam do stołu i zaczelam jeśc o malo się nie zaksztusiłam gdy zadzwonił dzwonek a do domu weszli oni jak zawsze zadiedli przy stole i przywitali się ze mna. Wkurzona wstałam i wyszłam ze stołu a obiad wrzuciłam do umywalki...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro