15 " czyli teraz on zajmuje moje miejsce, tak? "

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Minął już tydzień, odkąd poznałam Kubę i muszę przyznać, że go polubiłam mimo, że jest inny od Tomka
- Halo! Księżniczko! - Z zamyślenia wyrwał mnie Tomek, z którym byłam na kawie
- Tak? Coś mówiłeś? - Spytałam patrząc na niego
- Tak, znowu odpłynęłaś - powiedział z wyrzutem, a mi zrobiło się głupio, bo to już kolejny raz, gdy przy nim odpływam w swoje myśli
- Przepraszam - powiedziałam skruszonym głosem
- O czym tak rozmyślasz co? - Spytał przyglądając mi się
- Nie ważne, to co mówiłeś? - Spytałam próbując zmienić temat
- Proszę Cię, nie zmieniaj tematu, dobrze? - Spytał patrząc na mnie
- Tomek, to na prawdę nic nieznaczące myśli, nie ma co o tym opowiadać - powiedziałam, a Tomek popatrzył mi w oczy
- Myślałaś o tym blondynie tak? - Spytał, a w jego oczach widać było złość
- Po pierwsze, ten blondyn ma imię, które Ci z tysiąc razy powtarzałam, po drugie, to moja sprawa o kim myślę, tak? - Spytałam zdenerwowana patrząc na niego
- Aha, czyli teraz on zajmuje moje miejsce, tak? - Spytał zdenerwowany
- Nic takiego nie powiedziałam! W ogóle nie rozumiem dlaczego traktujesz Kubę jak intruza co? Zrobił ci coś? - Spytałam wkurzona patrząc na niego
- Nic mi nie zrobił - powiedział stanowczym głosem
- To dlaczego go tak traktujesz? Możesz mi to wyjaśnić? - Spytałam próbując się opanować
- Po prostu go nie lubię i tyle - powiedział unikając mojego wzroku
- unikasz mnie wzrokiem, czyli musi być coś na rzeczy ... Tomek jesteśmy przyjaciółmi do cholery - powiedziałam tracąc cierpliwość
- Możemy zmienić temat? - Spytał patrząc na mnie
- Sam ten temat zacząłeś - powiedziałam krzyżując ręce na klatce piersiowej
- A teraz chcę go skończyć - powiedział szybko i stanowczo
- Tomek powiedz mi, jak chcesz utrzymywać naszą relację taką, jaka jest teraz nie mówiąc mi wszystkiego? - Spytałam patrząc na niego, lecz ten nic nie odpowiadał
- Ok, już wszystko rozumiem - powiedziałam po chwili i wyszłam z kawiarni. Chodziłam po parku rozmyślając o sytuacji w kawiarni czując się rozbita i pogubiona emocjonalnie, gdy zaczął wibrować mi telefon, a ja z myślą, że to Tomek odebrałam
- Tomek nie mam zamiaru z tobą rozmawiać - powiedziałam od razu po odebraniu
- Słyszę, że coś się stało, w takim układzie zadzwonię później - usłyszałam głos Kuby, który mnie zaskoczył
- Nie, przepraszam, myślałam, że to Tomek - powiedziałam od razu
- Ten Tomek który mnie nie trawi? - Spytał
- Dokładnie ten - powiedziałam wzdychając
- To może wpadniesz do mojego przyjaciela porozmawiać? - Spytał, a ja zatrzymałam się w pół kroku
- A myślisz, że twój przyjaciel nie będzie zły, gdy do niego wpadnę? - Spytałam dalej stojąc
- No coś ty, wpadaj, wyślę ci adres esemesem - powiedział jak zwykle radosnym głosem
- No dobra, to czekam na adres, pa - powiedziałam i się rozłączyłam, a po paru minutach dostałam esemesa z adresem.

* Kuba *
Mieliśmy właśnie przerwę od próby do naszej trasy symfonicznej, więc postanowiłem zadzwonić do Sary
- Tomek, nie mam zamiaru z tobą rozmawiać - powiedziała stanowczym głosem od razu, gdy odebrała
- Słyszę, że coś się stało, w takim układzie zadzwonię później - powiedziałem niepewnie
- Nie, przepraszam, myślałam, że to Tomek - powiedziała zaskoczona
- Ten Tomek który mnie nie trawi? - Spytałem patrząc na Bartka i resztę zespołu, którzy mnie obserwują
- Dokładnie ten - powiedziała wzdychając, a ja patrząc na Bartka wpadłem na pewien pomysł
- To może wpadniesz do mojego przyjaciela porozmawiać? - Spytałem i zauważyłem, że Bartek morduje mnie wzrokiem
- A myślisz, że twój przyjaciel nie będzie zły, gdy do niego wpadnę? - Spytała niepewnie
- No coś ty, wpadaj, wyślę ci adres esemesem - powiedziałem radośnie, żeby ją przekonać, choć wiem, że Bartek będzie mi suszyć o to głowę
- No dobra, to czekam na adres, pa - powiedziała i się rozłączyła, a ja odłożyłem telefon i klasnąłem w dłonie
- To była ta cała Sara, prawda? - Spytał Bartek krzyżując ręce na klatce piersiowej
- Tak, Bartek ja cię bardzo przepraszam, ale Sara potrzebuje teraz wsparcia - powiedziałem podchodząc do niego
- No dobra, przynajmniej poznamy tą całą Sarę nie brygada? - Powiedział Bartek, a ja się uśmiechnąłem
- Dobra, to ja pisze jej adres - powiedziałem i wysłałem jej adres esemesem, a później wróciliśmy do prób. Gdy skończyliśmy przygotowywać przedostatnią piosenkę rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi, więc Bartek poszedł je otworzyć
- O cześć, ty pewnie jesteś Sara, koleżanka Kuby tak? - Usłyszałem Bartka
- Tak - powiedziała nieśmiało dziewczyna
- Wchodź, Kuba jest w środku - powiedział i rozległ się dźwięk zamykania drzwi, a po chwili do salonu wszedł Bartek z Sarą
- Cześć Sara - powiedziałem uśmiechając się i ją przytuliłem
- Cześć - powiedziała wtulając się
- Poznaj, to jest po kolei Bartek, Sylwia, Paweł, Zuza, Karolina, Natalia, Adrian i Karol - powiedziałem pokazując jej pokolei wszystkich obecnych ludzi
- A to jest Sara - powiedziałem wskazując na stojącą obok mnie dziewczynę
- Cześć wszystkim - powiedziała Sara uśmiechając się i przywitała się ze wszystkimi
- Tak w ogóle to mogę wiedzieć, co tu się wyprawia? - Spytała Sara robiąc pytającą minę
- Ja ci powiem, bo Kuba pewnie nic ci nie opowiedział - powiedział Bartek podchodząc do niej
- Mam studio, które nazywa się studio accantus, ja jestem reżyserem, a reszta tu stojących, to moi wokaliści, pewnie widziałaś nas na YouTubie - powiedział, a Sara patrzyła na mnie dziwnym wzrokiem
- Aaaaa, no tak, Kuba mi opowiadał o studiu, o was, mówił coś, że będziecie mieć jakąś trasę? - Spytała przyglądając się nam
- No tak, właśnie mieliśmy do niej próbę - powiedział Bartek, a Sara popatrzyła na mnie morderczym wzrokiem
- Mówiłeś, że nie będzie problemu jak wpadnę - powiedziała do mnie z wyrzutem
- Nie, no coś ty, nie będziesz nam przeszkadzać, i tak zaraz kończymy - powiedział Bartek
- Chcesz coś do picia? - Spytałem patrząc na nią
- Nie, dziękuję piłam przed chwilą kawę - powiedziała, więc usiadłem obok niej
- To co się stało? - Spytałem patrząc na nią
- Pokłóciłam się z Tomkiem - powiedziała markotnym głosem
- To już wiem - powiedziałem dalej na nią patrząc
- No tak, domyśliłeś się - powiedziała i się zaśmialiśmy, a ja zauważyłem, że Sara patrzy na Bartka i resztę ekipy, którzy na nas patrzyli, więc popatrzyłem na Bartka z morderczym wzrokiem
- Dobra ludzie, zapraszam do kuchni na kawę i ciastka - powiedział Bartek i poszedł z resztą do kuchni zostawiając nas samych
- To o co się pokłuciliście? - Spytałem patrząc na nią
- Ja po prostu nie wiem o co mu chodzi, wiesz, że on się wścieka o to, że się z tobą przyjaźnie? - Spytała rozemocjonowana
- No teraz już wiem, ale wcale mu się nie dziwię - powiedziałem spokojny, a Sara popatrzyła na mnie pytającym wzrokiem
- No wiesz, przyjaźnicie się od jakiegoś czasu, a ja doszedłem dosyć niedawno, dlatego Tomek może czuć się w pewnym stopniu zagrożony - wytłumaczyłem
- Rozumiem to, ale on zachowuje się, jakbyś mu conajmniej rodzinę zabił - powiedziała patrząc na mnie
- Po prostu mnie nie zna, pewnie dlatego - powiedziałem przytulając ją
- Kuba! Jesteś genialny! - Krzyknęła podskakując
- Ale o co chodzi? - Spytałem zdezorientowany
- Powiedziałeś, że tak się zachowuje, bo cię nie poznał ... Dlatego wpadłam na pomysł, że was ze sobą poznam - powiedziała klaskając w ręce
- Ale że tak teraz? - Spytałem patrząc na nią
- No pewnie! Pójdziemy do mnie i zaprosimy Tomka i się poznacie - powiedziała uśmiechając się tak uroczo, że nie miałem serca jej odmówić
- No dobra - powiedziałem wstając z kanapy, pożegnaliśmy się z resztą i wyszliśmy.

* Tomek *
Po tym jak Sara wyszła z kawiarni zapłaciłem za kawy i udałem się na spacer. Podczas spaceru kombinowałem jak przeprosić Sarę za swoje zachowanie, bo zachowałem się jak ostatni idiota, ale co mam poradzić, że zazdrość bierze nade mną górę? W końcu wymyśliłem, że kupię jej ulubione kwiaty, w tym celu poszedłem do pobliskiej kwiaciarni
- Dzień dobry - powiedziałem uśmiechnięty wchodząc do środka
- Dzień dobry - powiedziała pani stojącą za ladą również się uśmiechając
- Ma pani może różowe tulipany? - Spytałem podchodząc do lady
- Oczywiście, że mam - powiedziała znowu się uśmiechając
- To poproszę tak z .... 5 - powiedziałem, lecz po chwili stwierdziłem, że to będzie za mało
- Wie pani co, niech pani da z 10 - powiedziałem, a pani się zaśmiała
- Kłótnia z ukochaną? - Spytała robiąc z tulipanów bukiet
- niestety - powiedziałem i westchnąłem
- Wybaczy - powiedziała puszczając mi oczko
- Mam nadzieje - powiedziałem, gdy pani podała mi bukiet, a ja za niego zapłaciłem, pożegnałem się i wyszedłem ze sklepu. Po parunastu minutach byłem pod domem Alka, więc zadzwoniłem dzwonkiem
- o siemanko - powiedział Alek i od razu wpuścił mnie do środka
- Siemanko - powiedziałem witając się z przyjacielem
- Te kwiatki to dla mnie? - Spytał śmiejąc się, a ja popatrzyłem na niego zasadniczym spojrzeniem
- Te kwiatki są dla Sary cymbale - powiedziałem ściągając buty
- A to ona nie powinna być z tobą? - Spytał ździwiony
- No była, ale się pokłuciliśmy i poszła, myślałem, że wróciła do domu - powiedziałem także zaskoczony
- No to świetnie, jeszcze nie jesteście razem, a już się kłócicie - powiedział śmiejąc się
- Stary to nie jest śmieszne! Zachowałem się jak ostatni idiota i musze to naprawić, zanim nie będzie za późno - powiedziałem stanowczym głosem
- Oho, w takim układzie chodź, pogadamy sobie - powiedział i poszliśmy do salonu. Gdy rozmawiałem z Alkiem rozległ się dźwięk otwieranych drzwi
- Jestem! - Krzyknęła Sara, a ja od razu wstałem z kanapy, lecz Alek kazał mi zostać i sam poszedł do niej
- Cześć siostra - powiedział, lecz słychać było, że był zaskoczony
- Cześć, poznajcie się, to jest Alek, mój przyrodni brat, a to jest Kuba, mój przyjaciel - usłyszałem i poczułem się zraniony i wściekły tym, że Sara po naszej kłótni poszła do tego blondyna
- Cześć, Alek jestem, Sara, masz gościa, czeka na ciebie w salonie - usłyszałem i wstałem z kanapy trzymając w rękach bukiet
- o Tomek, właśnie miałam do ciebie zadzwonić - powiedziała Sara, gdy weszła do salonu, a za nią wszedł Alek i Kuba
- Fajnie wiedzieć, chciałaś do mnie zadzwonić, gdy Kuba wyjdzie, żebym nie wiedział, że się z nim spotkałaś prawda? - Spytałem patrząc w jej oczy, które okazywały szczęście i smutek jednocześnie
- Nie prawda - zaczęła niepewnie
- Nic już nie mów, nie pogrążaj się - przerwałem jej mijając wszystkich, założyłem szybko buty i wyszedłem z domu.

***********************************
Hej, cześć i czołem!
Witam was w następnym rozdziale!
Jak widzicie ciemne chmury zagościły nad relacją Tomka i Sary ... Jak myślicie, uda im się wszystko sobie wyjaśnić?
Jak chcecie to możecie pisać w komentarzach swoje pomysły, co wydarzy się w następnym rozdziale, bo jestem strasznie ciekawa, co siedzi w waszych głowach.
Nie ukrywam, że jest możliwość, że najlepszy pomysł może wylądować w moim opowiadaniu.
Chciałam wam też bardzo serdecznie podziękować za wszystkie komentarze i gwiazdki, jest mi bardzo miło, że podoba wam się moja opowieść.
To wszystko na tyle
Widzimy się w następnym rozdziale, który już niedługo!

Wasza S

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro