22 " zawsze marzyłem o tym, żeby spotkać miłość swojego życia "

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Po zjedzeniu kolacji w restauracji i obejrzeniu najnowszej komedii w kinie udaliśmy się do mieszkania Tomka
- I jak Ci się podobało kochanie? - Spytał Tomek, gdy weszliśmy do środka
- Było świetnie! Dziękuję - powiedziałam przytulając go, a później Tomek złożył na moich ustach krótki pocałunek
- To co teraz chcesz robić? - Spytał patrząc na mnie
- szczerze mówiąc to marzy mi się odpoczynek ... Po dzisiejszym dniu jestem padnięta - powiedziałam ściągając buty
- To ty idź się połóż, a ja zrobię ci herbatę - powiedział idąc do kuchni, a ja posłusznie poszłam do sypialni, położyłam się na wielkim łóżku i powoli zasypiałam, gdy do sypialni wszedł Tomek z dwoma kubkami, więc szybko podniosłam się do pozycji siedzącej
- dziękuję - powiedziałam odbierając od niego kubek z ciepłym napojem, a on usiadł koło mnie na łóżku
- mam nadzieję, że cię nie obudziłem - powiedział patrząc na mnie
- Nie obudziłeś - powiedziałam biorąc łyk napoju, po czym postawiłam kubek na szawce nocnej i ponownie się położyłam, na co Tomek zrobił to samo
- Wiesz co - zaczął nieśmiało Tomek, a ja położyłam się na boku, by móc na niego patrzeć
- zawsze marzyłem o tym, żeby spotkać miłość swojego życia i założyć z nią rodzinę z gromadką dzieci - powiedział, a ja byłam zaskoczona, że Tomasz Lach marzy o takich rzeczach
- Myślałam, że masz inne marzenia - powiedziałam zaskoczona
- No widzisz, a jednak - powiedział uśmiechając się i zaczął bawić się moimi włosami, lecz mi to nie przeszkadzało
- Wiesz, ja też mam takie marzenie, od skończenia gimnazjum zaczęłam rozmyślać nad tym, jak to jest znaleźć osobę, z którą chcesz spędzić całe swoje życie - powiedziałam patrząc mu w oczy, a ten połączył nasze usta w delikatnym pocałunku
- Kocham cię i chcę spędzić z tobą całe swoje życie, założyć z tobą rodzinę, a gdy już będziemy starsi siadać w wygodnych fotelach i rozpamiętywać nasze wspólne życie - powiedział, a mi poleciały łzy, nie sądziłam, że spotkam na swojej drodze takiego wspaniałego mężczyznę
- Też tego chce - powiedziałam przytulając się do niego i wsłuchałam się w bicie jego serca, co sprawiło, że szybko zasnęłam.
Obudził mnie zapach świeżo zaparzonej kawy, co oznaczało, że Tomek jest w kuchni, więc się tam udałam i zobaczyłam Tomka zajętego gotowaniem "taki facet to skarb" pomyślałam opierając się o framugę drzwi do kuchni i przyglądałam się mu, dopóki Tomek mnie nie zauważył
- O, wstałaś już - powiedział zaskoczony, czym mnie rozbawił
- Tak kochanie, wstałam - powiedziałam, gdy skończyłam się śmiać
- w takim układzie zapraszam na śniadanie - powiedział z uśmiechem, na co podeszłam do niego i złożyłam na jego ustach długi pocałunek, po czym podeszłam do stołu i usiadłam na krześle
- Jak się spało? - Spytał nakładając posiłek na talerze
- Wyśmienicie - powiedziałam uśmiechając się
- No ja to samo mogę powiedzieć o twoim wyglądzie - powiedział, a ja popatrzyłam na swoje ciuchy i zorientowałam się, że na sobie nie mam swoich ciuchów tylko koszulkę Tomka
- Przebrałeś mnie? Kiedy? - Spytałam zaskoczona, na co teraz on się zaśmiał
- Kiedy słodko spałaś - powiedział z łobuzerskim uśmieszkiem podając mi śniadanie, czyli tosty z szynką, pieczarkami i serem
- Nie musiałeś mnie przebierać - powiedziałam biorąc się za jedzenie
- Nie chciałem, żeby Twoja sukienka się pogniotła - powiedział siadając obok mnie z swoją porcją tostów
- No dobra, to jest dobry argument - powiedziałam, po czym obydwoje się zaśmialiśmy. Po zjedzeniu śniadania poszłam do łazienki wziąść szybki prysznic
- Kochanie, możesz przynieść moje ubrania? - Spytałam, gdy zorientowałam się, że nie wzięłam ich ze sobą
- Już Ci przynoszę - usłyszałam, po czym wyszłam z kabiny i owinęłam się szczelnie ręcznikiem, który dał mi Tomek, a drzwi do łazienki lekko się uchyliły
- Mogę? - usłyszałam głos Tomka
- pewnie, wchodź - powiedziałam, po czym drzwi się szerzej otworzyły i do środka wszedł Tomek z swoimi ciuchami
- Miałeś przynieść mi MOJE ciuchy - powiedziałam podkreślając słowo "moje"
- Ale stwierdziłem, że po co masz zakładać tą sukienkę, skoro możesz założyć moje ciuchy - powiedział podstępnie się uśmiechając, na co ja westchnęłam
- No dobra, daj mi je - powiedziałam zabierając od niego ciuchy, po czym zamknęłam za nim drzwi, przebrałam się i wyszłam z łazienki
- wow ... Chyba zacznę pożyczać ci swoje ciuchy, bo wyglądasz w nim niesamowicie! - Powiedział, gdy weszłam do sypialni, na co ja się uśmiechnęłam
- Oddaję - powiedziałam podając mu jego koszulkę
- Weź sobie, od jakiegoś czasu w niej nie chodzę, więc możesz ją przyjąć - powiedział, co mnie zaskoczyło
- No dobra, a zawieziesz mnie do domu? - Spytałam patrząc na niego
- Już teraz? Myślałem, że spędzimy razem jeszcze trochę czasu - powiedział robiąc smutną minę
- A to wy dzisiaj nie macie próby? - Spytałam siadając obok niego na łóżku
- Tak się składa, że nie - powiedział całując mnie, na co ja oddałam pocałunek. Po chwili nasze pocałunki z delikatnych i subtelnych przerodziły się w bardziej nachalnie i namiętne, gdy zaczął dzwonić Tomka telefon
- zabiję tego, kto śmiał przerwać tę chwilę - powiedział wyciągając telefon z kieszeni
- Tak? - Powiedział po odebraniu połączenia
- Tak, jest u mnie - powiedział przywracając oczami, a ja już wiedziałam, z kim rozmawia
- Nie wiem, pewnie ma wyłączony - powiedział, a ja od razu przypomniałam sobie o telefonie, który leżał na szafce nocnej i szybkim ruchem wzięłam go i próbowałam go włączyć, lecz bezskutecznie, co oznaczało, że się rozładował
- tak, przekażę jej, pa - powiedział i się rozłączył
- Alek? - Spytałam patrząc na niego
- Tak, pytał, czy jesteś u mnie i dlaczego nie może się z Tobą skontaktować - powiedział, a ja pokazałam mu telefon
- Rozładował się, dlatego - powiedziałam, a Tomek wstał, po czym podszedł do szafki z której wyjął ładowarkę i mi ją podał
- Dzięki - powiedziałam wstawiając telefon do ładowania
- to teraz możemy wrócić do tego, co nam przerwano - powiedział uśmiechając się łobuzersko
- Teraz, to pójdziemy na spacer - powiedziałam, a Tomkowi natychmiast zrzędła mina
- No co, zbieraj się - powiedziałam i wyszłam z sypialni
- Będę musiał poważnie pogadać z tym twoim braciszkiem - powiedział doganiając mnie, na co ja się tylko zaśmiałam. Po założeniu butów wyszliśmy z domu
- To gdzie idziemy? - Spytał Tomek patrząc na mnie
- Do parku? - Spytałam patrząc na niego
- Może być - powiedział chwytając moją dłoń i poszliśmy w stronę pobliskiego parku. Gdy byliśmy w parku usiedliśmy na ławce obok boiska, na którym grupka chłopaków grała w kosza
- Ale bym sobie pograł - powiedział Tomek przyglądając się chłopcom
- no to idź do nich - powiedziałam, na co Tomek popatrzył na mnie i się uśmiechnął
- No to idę - powiedział wstając i poszedł do nich, a ja z niedowierzaniem patrzyłam, jak z nimi rozmawia
- Sara, grasz? - krzyknął z boiska
- Wolę popatrzeć - powiedziałam, na co Tomek podbiegł do mnie i wziął mnie na ręce
- Co ty robisz? Zwariowałeś?! Puść mnie! - Krzyczałam bijąc go pięściami w ramiona, lecz bezskutecznie
- Puszczę Cię, jak będziesz grać - powiedział patrząc na mnie
- No dobra, niech Ci będzie, tylko mnie puść! - Powiedziałam, na co Tomek postawił mnie na ziemię, a ja zorientowałam się, że jesteśmy na boisku
- No to co, gramy? - Spytał Tomek zacierając ręce
- Gramy! - Powiedzieli wszyscy chórem i zaczęliśmy grać.
- Świetnie grasz - powiedział Tomek, gdy szliśmy do domu Alka
- ty też nieźle grasz - powiedziałam, uśmiechając się na widok skupionego Tomka na grze w mojej głowie
- Dzięki - powiedział uśmiechając się i mi się przyglądał
- Mam coś na sobie, że się tak przyglądasz? - spytałam podnosząc brew
- Owszem, masz ... Przepiękne oczy, przepiękne usta, piękne włosy i oczywiście moje ciuchy, w których wyglądasz tak seksownie, że nie mogłem się skupić na grze - powiedział uśmiechając się, na co ja się zarumieniłam
- I te rumieńce, które dodają ci uroku - dodał uśmiechając się jeszcze szerzej
- Przestań, bo zaraz zamienię się w buraka - powiedziałam szturchając go w ramię
- Nawet, gdy zmienisz się w buraka, to i tak będę cię kochać - powiedział przytulając się, gdy zaczął dzwonić mój telefon.

***********************************
Cześć wszystkim!
Witam was, po długiej nieobecności w nowym rozdziale.
Na początku chcem was przeprosić za moją nieobecność. Otóż brak weny i remonty w moim domu sprawiły, że wyszło, jak wyszło.
Ale wracam do was z nową energią i nowymi pomysłami w głowie!
Mam nadzieję, że mi wybaczycie.
Chciałabym też życzyć tegorocznym maturzystom szczęścia i połamania długopisów! Pamiętajcie, że nie taki diabeł straszny, jak go malują i w razie niepowodzenia, można zawsze zdać za rok ;)
To wszystko na tyle, więc ja się z wami żegnam i życzę miłego dnia i miło spędzonej majówki.
Do zobaczenia w następnym rozdziale, który już niedługo!

Wasza S

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro