ROBAKI

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-proszę pana no ja wzięłam sprzęt do wędkowania ale nie wiem czy w ogule będzie wolno wędkować...
-Będzie można.
-No to mam jeszcze jeden mały problem...
-Jak mały to spoko.
-No bo on na razie jest mały ale może urosnąć. Dosłownie i w przenośni.
*Pytająca mina wychowawcy*
-No bo ja wzięłam pinki.
*Pytająca mina x2*
-Mady?
*mina x3*
-No te robaki na ryby i jak ja ich nie dam do lodówki to się przepoczwarzą w muchy.
-To idź do kuchni, paine kucharki powinny włorzyć ci to do lodówki.
-No i w tym rzecz. Kuchnię mi już zamknęli. Hmm... może daj je na noc na parapet a rano zaniesiesz to do kuchni. Tylko zawiń to w folię aluminiową i nie mów kucharkom co to. Bo ,,Mam robaki'' lub ,,Czy może mi pani przechować robaki'', niezbyt dobrze brzmi.
-Dobrze, tak zrobię. Tylko jak się wyda to powiem, że to pana pomysł.
-Zgoda.
5 min puźniej
-Proszę pana...?
-Tak?
-Ma pan parapet?
*Pytająca mina again*
-Bo bo u nas jest taki stromy parapet i boję się, że te robale z tamtąd spadną.
*

Wygląda Perez okno*
-Ja też man stromy parapet.
*Zastanawia się przez dłuższą chwilę.*
-Włuż je do worka i wystaw je za okno i zamknij je tak, by kawałek worka został w pokoju, a raszta, razem z robakami, była na dworze.
-To jest myśl! Dziękuję!

No i mamy rozdział! Mam nadzieję, że się podoba. Jeśli wy także przeżyliście na koloniach/obozach/czy gdzie  wy tam jeszcze spędzacie wakacje jakieś  ciekawe, śmieszne przygody, którymi również chcecie się podzielić możecie opisać ni je w kąwersacjach, a ja je wstawię.

To China wsztstko, pa!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro