Wyjaśnienia

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

"Wszyscy Ocaleni na stołówkę!" - w całym sektorze rozbrzmiał głos szefowej, a wszyscy nastolatkowie oderwali się od swoich zajęć i pobiegli na stołówkę.

Blondynka już stała na jednym ze stołów a za nią rzędem stała reszta strażników. Wszyscy wyglądali jakby zaraz mieli przekazać wszystkim coś bardzo strasznego.

Gdy wszyscy zebrali się wokół stołu na którym stała szefowa, ta wzięła głęboki oddech i przeleciała wzrokiem po twarzach nastolatków.

- Dobra - zaczęła - razem z resztą strażników stwierdziliśmy że zasługujecie na to by dowiedzieć się więcej niż dotychczas wiecie. I nie skłoniły nas do tego nagrania z kamer. - spojrzała na czwórkę nastolatków stojących obok siebie - Tak. Wszędzie tutaj są kamery. Nie po to żeby zakłócać waszą prywatność. Wszystko co tutaj robimy, wszystkie środki ostrożności, wszystkie zakazy są dla waszego dobra. Mam nadzieję że w końcu to, do cholery, zrozumiecie. - lekko podniosła głos ale w następnej chwili już była opanowana. Odwróciła się i spojrzała na swojego brata. Gdy ten kiwnął głową znowu odwróciła się do nastolatków.

- Wszystko zaczęło się dobrych parę naście lat temu. Pewni naukowcy prowadzili badania nad ludzkim DNA i jego mutacjami. Chcieli ulepszyć człowieka, a pod wpływem eksperymentów stworzyli wirusa. Było to nie zamierzone, ale wywołało koszmarne skutki. Niestety wszystkie laboratoria zostały zniszczone. Na początku zaraza rozprzestrzeniała się powoli ale z czasem ogarniała coraz więcej miast i krajów. Ci, którzy widzieli zawczasu o wszystkim, uciekli do sektorów, takich jak ten. Jak sami się domyślacie jest was więcej. Nie 40, nie 50, dużo więcej. Jesteście młodzi, a na młodych wirus nie działa od razu, choć byliście w jego otoczeniu. Dlatego was "porwaliśmy". Na każdym kontynencie znajduje się przynajmniej jeden sektor. Ale sektory upadają. Zarażeni atakują je i ostatnio dochodzi do coraz częstszych wypadków że dostają się za mury. A wtedy już nie ma ratunku. - przerywa i zerka na swoją przyjaciółkę. Ta niezauważalnie kiwa głową i wchodzi na stół.

- Dlatego potrzebujecie treningu. - kontynuuje wypowiedź szefowej - Nie po to by zabić czas, ale po to by umieć się obronić w razie ataku. Musicie pojąć że nas jest tylko 10 i nie damy rady obronić was wszystkich. Sami musicie zawalczyć o swoje życie. - wzdycha i spogląda na zszokowanych nastolatków - Od niedawna naukowcy, którzy nie zostali zarażeni pracują nad antidotum. Wiemy, że robią duże postępy, ale do sukcesu wiele brakuje. Na razie, żeby obronić się przed zakażonymi trzeba ich zabić. Dla niektórych może być ciężkie ale musicie mieć tego świadomość. Nie wiecie jak teraz wygląda świat, który znaliście. Musicie nauczyć się jak przywyknąć do nowych warunków życia, gdy już opuścicie to miejsce. Nie jesteście żadnymi królikami doświadczalmymi, czy zwierzętami zamkniętymi w klatce. Jesteście tu, by nauczyć sie życia i zbudować na nowo świat. Mam nadzieję że to rozumiecie. - brunetka zeszła ze stołu i razem z resztą strażników wyszła z pomieszczenia... "

Stołówka

Kuchnia

Sala treningowa 1

Sala treningowa 2

Siłownia

Korytarze

Izolatka

Punkt szpitalny

Sala zebrań strażników

Biuro szefowej

Schody

Dach

Hangar

Garaż

Warsztat

Strzelnica

Boisko

"Więzienie"

Brama Północna

Brama Zachodnia

Brama Wschodnia

Brama Południowa

Ścieżka

Inne budynki sektora

~Pokoje zostają w rozdziale w miejscami bo bez sensu było by je przenosić tutaj~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro