Rozdział 51

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Camila p.o.v.

Gdy dotarłyśmy na miejsce, do rozpoczęcia pokazu nie zostało dużo czasu. W środku było już pełno ludzi, a wśród nich nie brakowało sław, które do tej pory widziałam tylko na ekranie.

Chwyciłam Lauren pod ramię i razem sprawnie przepchałyśmy się przez tłum ludzi, odnajdując nasze miejsca w pierwszym rzędzie. Usiadłyśmy koło Dinah, która już czekała na rozpoczęcie, nerwowo spoglądając na telefon.

- Jesteście wreszcie. Już myślałam, że nie zjawicie się na czas - przywitała nas zdenerwowanym głosem. Dawno nie widziałam jej w podobnym stanie. Od razu dostrzegłam, że sukces pokazu Normani bardzo ją stresuje.

- Za nic byśmy tego nie przegapiły - odezwała się Lauren.

- Zobaczysz, że wszystko będzie dobrze - powiedziałam spokojnym głosem, ściskając przyjaciółkę.
Nagle z głośników wydobyła się głośniejsza muzyka, zwiastująca rychłe rozpoczęcie, a wszystkie rozmowy ucichły.

Na wybieg weszła Normani, która również olśniewała w specjalnie zaprojektowanej na tą okazję kreacji. Po krótkim wstępie, zeszła ze sceny zapraszając nas do obejrzenia swojej kolekcji.

Na wybieg wyszła pierwsza modelka, krocząc z wdziękiem w takt muzyki. Po chwili za nią pojawiła się Jennifer w oryginalnej i pięknie skrojonej kreacji. Mogłabym przysiąc, że gdy przechodziła obok nas, jej wzrok przemknął po mojej osobie. Posłałam w jej kierunku uśmiech, oglądając dalej pokaz z zapartym tchem.

Z tej perspektywy cały pokaz wyglądał idealnie. Wszystko było dopracowane do perfekcji. Natomiast zdawałam sobie sprawę, że aby wyszło to tak jak zostało nam zaprezentowane, za kulisami trwała ciągła walka z czasem i niewyobrażalny harmider, który z pewnością trzymał w Normani stres do końca show.

Gdy wszystkie modelki wyszły na scenę ostatni raz prezentując wybitne stroje, na scenie ponownie zawitała nasza przyjaciółka.

Razem z całą widownią zerwałyśmy się z naszych miejsc, bijąc gromkie i szczere brawa.

Po skończonym pokazie, poczekałyśmy, aż niektórzy goście opuszczą salę, a sytuacja w lokalu się uspokoi. Obecnie Normani była przez wszystkich rozchwytywana. Liczni dziennikarze prosili ją o wywiad, a osobistości, które zjawiły się na pokazie, chciały zamienić z nią chociaż zdanie, aby pochwalić kolekcję, a nawet zamówić kreacje. Byłam pewna, że teraz otworzą się przed nią drzwi do spektakularnej kariery.

Wreszcie udało nam się ją na chwilę złapać, aby pogratulować sukcesu.

- Koniecznie musimy to uczcić. Zapraszam was na after-party - zaproponowała, a my ochoczo się zgodziłyśmy.

Niestety zaraz Normani została poproszona do kolejnego wywiadu, a my musiałyśmy cierpliwie poczekać.

- Nie obrazicie się jak wyjdę zapalić? - zapytała Lauren.

Zostałam sama z Dinah, jednak po chwili Normani poprosiła blondynkę do siebie, chcąc jej kogoś przedstawić. W tym momencie, niespodziewanie pojawiła się koło mnie Jennifer, która była teraz przebrana w wieczorową suknię z rozcięciem na nodze, podkreślającym jej zgrabną sylwetkę.

- Camila, możemy chwilę porozmawiać? - zapytała.

Przytaknęłam i razem udałyśmy się za kulisy, aby na spokojnie porozmawiać. Okazało się, że miejsce będące jeszcze przed chwilą epicentrum chaosu teraz zdecydowanie się uspokoiło.

- Przepięknie wyglądasz Camila - powiedziała wodząc wzrokiem po moim ciele.

Poczułam rumieńce wkradające się na moją twarz. Nie czułam się komfortowo przyjmując podobne komplementy od blondynki.

- Dziękuję.

- Chciałam ci przede wszystkim podziękować za to co dla mnie zrobiłaś - odezwała się, robiąc krok w moją stronę i spoglądając w moje oczy. W jej spojrzeniu był dziwny błysk, którego nie umiałam rozszyfrować.

- Nie ma za co. Świetnie sobie poradziłaś, masz do tego talent.

- Oczywiście, że jest za co - nie zgodziła się, kręcąca głową. - Gdyby nie ty, na pewno by mnie tu nie było - przyznała robiąc kolejny krok w moją stronę. - Jeszcze raz dziękuję. Mogę? - kobieta rozłożyła ręce, patrząc na mnie w taki sposób, że głupio było mi odmówić.

Przytaknęłam, po chwili czując ramiona kobiety oplatające się wokół mnie. Odwzajemniłam uścisk, który nieco się przeciągał. Gdy wreszcie poczułam jak uścisk słabnie, chciałam powoli wyswobodzić się z jej objęć. Nasze twarze znalazły się naprzeciwko siebie, powodując mój dyskomfort. Nim się zorientowałam, kobieta znalazła się niebezpieczniejsze blisko, a nasze usta zetknęły się w pocałunku. Natychmiastowo oprzytomniałam otwierając oczy i odepchnęłam kobietę. Nim zdążyłam pomyśleć, co robię, moja ręka znalazła się na jej policzku. Wtedy kątek oka zobaczyła postać Lauren, która szybko odwróciła się w przeciwną stronę i prawie wybiegła z pomieszczenia.

To się nie dzieje, pomyślałam przerażona, gdy dotarły do mnie konsekwencje zaistniałej sytuacji.

Natychmiast podążyłam za brunetką, zostawiając Jennifer bez słowa.


Lauren p.o.v.

Gdy pokaz się skończył, wreszcie udało nam się złapać Normani i pogratulować jej sukcesu.

- Koniecznie musimy to uczcić. Zapraszam was na after-party - zaproponowała, a my od razu się zgodziłyśmy. Miałam niesamowitą ochotę na imprezę z przyjaciółkami.

Niestety w tym momencie podszedł do nas kolejny dziennikarz, a Normani została poproszona o wywiad.

- Nie obrazicie się jak wyjdę zapalić? - zapytałam dziewczyn, a one przytaknęły.

Wyszłam przed lokal i odpaliłam papierosa, ciesząc się chwilą spokoju.

Pięć minut później wróciłam do środka, jednak nie zastałam dziewczyn w tym samym miejscu. Po krótkich poszukiwaniach odnalazłam Normami i Dinah, jednak nigdzie nie dostrzegałam swojej dziewczyny.

- Gdzie Camila? - zapytałam.

- Chyba widziałam jak poszła gdzieś w tamtą stronę z Jennifer - odezwała się Dinah, wskazując ręką kierunek.

Na sam dźwięk imienia blondynki poczułam jak skacze mi ciśnienie. Starałam się jednak zachować umiarkowany spokój.

- Pójdę jej poszukać - powiedziałam i poszłam we wskazaną stronę.

Nigdzie nie widziałam kobiety. Gdy dotarłam pod wejście za kulisy, postanowiłam, że tam zajrzę.

Od razu zobaczyłam znajomą sylwetkę mojej brunetki, jednak to, co ujrzałam później, solidnie mnie zszokowało. Nie mogłam wprost uwierzyć własnym oczom. W jednej sekundzie zawalił się cały mój świat.

Po tym wszystkim co dla niej zrobiłam, Camila całowała się z tą blondynką za moim plecami.

Natychmiast odwróciłam się i pobiegłam do wyjścia, nie wspominając nikomu, czego właśnie byłam świadkiem. Połówka mojego serca została tam za kulisami, czułam się rozdarta i bezsilna. Walcząc z chęcią rozpłakania się przy wszystkich, skierowałam się prosto na parking, gdzie miał czekać na nas kierowca. Musiałam stąd jak najszybciej uciec. Chciałam po prostu wrócić do domu i zaszyć się w nim na zawsze.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro