Najlepszy bad boy w kreskówkach, deal with it, ale taka jest prawda

• jego wygląd to istne cudo, istne złoto itp. Twórcy gdzieś wspomnieli, że najlepiej im się projektowało Duncan'a jeśli chodzi o postacie. Nie dziwię im się, bo gościu wygląda chyba najlepiej z pierwszej obsady (moim zdaniem, nie licząc Geoff'a). Fajnego ma irokeza, koszulkę też no i piercing. O bosz... Piercing \(*-*)/

• bad boy prosto z poprawczaka, wandal, brutal itp., ale jego charakter mi się podobał, bo lubię ogólnie takich facetów. Oczywiście w All Stars tak jak wszystko inne, twórcy 'spierdolili' jego charakter czyniąc go nieco bardziej grzecznym, ale i tak wymiata, zwłaszcza z tym króliczkiem DJ'a na wyspie

• nie ma takiej rzeczy, którą bym w nim zmieniła. Serio. On jest najbardziej zajebisty w całej TP, może i trochę się zmienił w All Stars, ale chuj i tak go uwielbiam

• od wyglądu, do charakteru, po działania, występowanie w serialu, po prostu nie da się go nie lubić moim zdaniem. Chyba, że go nie lubicie no to lol, ja nie wiem za co, bo on jest idealny

• podczas tego, gdy się wszyscy prują, czy Duncney, czy Gwuncan, ja nie stoję po żadnej stronie. Można? Można kurwa. Jego związek z Courtney był słodki, bad boy z panią grzeczną brzmiał interesująco, ale jeśli chodzi o Courtney w 2 sezonie to ten związek totalnie stracił dla mnie sens. Gwuncan to był taki powiew świeżości w 3 sezonie, ale i Duncan i Gwen kosztem tego musieli się mierzyć ze złością prawie każdego w sezonie, więc żal mi ich. Ale i Gwuncan i Duncney to shipy, które mają w sobie i coś dobrego i coś chujowego. Więc, który wybieram pytacie się? A ja na to, że gdyby Mike nie istniał, to canon Duncan x Zoey, by wypalił na 60%

No co? Przecież się zajebiście zaczęli dogadywać w All Stars i dla mnie to dobry ship

• Duncan to nieodłączna część Totalnej Porażki, nie wyobrażam sobie, jakby wyglądała fabuła, gdyby go nie było. Gościu jest genialny, co tu dużo mówić 10/10 ♥️