Przecież dziecko nie może mieć problemów.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

W ciemnościach jakimi był wypełniony pokój, w kącie pomieszczenia dało się zauważyć małą sylwetkę - chociaż i tak zaledwie jej zarys.

Jednakże z bliższej odległości, ukazuje się drobne, chude ciało małego chłopca.

Chłopca, który od dawna zastanawia się, czy złapać za dłoń, którą podaje mu wysoka i smukła postać w czarnym kapturze.

***

Dlaczego tak jest?

Według wielu dorosłych ludzi, dziecko nie ma wręcz prawa, by mieć jakiekolwiek problemy.

Przecież dzieciak jeszcze nic nie przeżył. No tak, bo przykrych i okropnych sytuacji nie da się doświadczyć, gdy jest się poniżej trzydziestego roku życia - ponieważ po ukończeniu tego wieku można mieć problemy.

Bachor dopiero zrozumie co to prawdziwe problemy. Tak. Oczywiście, jedynymi problemami dzieci są jakieś błahostki.

Często tacy ludzie używają argumentu:

Dobrze, przyjmijmy, że masz rację, ale moje dziecko powiedziało by mi, gdyby miało jakieś problemy. Okej, ale czy zbudowałeś odpowiednie zaufanie? Niestety rzadko to poczucie jest stworzone z odpowiednich fundamentów, by było trwałe.

***

Chłopiec siedzi skulony na podłodze i dalej zastanawia się nad przyjęciem propozycji od tajemniczej postaci.

Jeżeli to zrobi, wreszcie odpocznie, wreszcie skończy się cierpienie.

***

Wielu zastanawia się teraz przez co ten chłopiec może, aż tak cierpieć. Przecież jego największy smutek, to słaba ocena lub kłótnia z przyjacielem, która i tak szybko minie...

Jakże mylne stwierdzenie.

***

W szkole chłopiec został kolejny raz poniżony, pobity i ośmieszony. Przez co po powrocie do domu, na jego przedramionach pojawiły się kolejne krwawe linie, pomagające zapomnieć o bólu psychicznym.

Rodzice ani nauczyciele nadal nic nie zauważyli.

***

Skoro jesteśmy przy opiekunach dziecka.

***

Gdy rodzice wrócili z pracy chłopiec po raz kolejny usłyszał...

Ty w ogóle nie myślisz!

Żeby zawalić tak prostą kartkówkę z matmy!?

Oddamy cię! Będziesz przyjeżdżał do domu, tylko na weekend!

Kolejne słowa...

Ranią...

Pozostawiają kolejne blizny na i tak krwawiącym sercu...

***

Dorośli często wypowiadają takie zdania, a później dziwią się, że dziecko bardzo często wybucha płaczem - bo już nie daje rady powstrzymywać łez.

Wtedy po raz kolejny krzyczą, iż dziecko potrafi jedynie płakać.

***

Chłopiec siedzi w kącie pokoju, by następnie skierować swój pusty wzrok na żyletkę i wziąć ją do ręki. Odwiązać przesiąknięty szkarłatną cieczą bandaż. Przybliżyć ostrze do przedramienia.

Podać dłoń tajemniczej postaci i odpocząć...

***

Po tych wielu krzywdach, które dorośli zadali dziecku - nieświadomie, czy też świadomie, dziwią się, gdy słyszą lub sami muszą wzywać karetkę, żeby zabrała dziecko na SOR.

Dziwią się, gdy widzą ten mały nagrobek pośród wielu...

Dziwią się, gdy doczytają, iż dziecko żyło jedynie dziewięć lat...

Dziwią się, że jednak dziecko może mieć problemy...

Jednak jak zwykle za późno to sobie uświadamiają...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro