ROZDZIAŁ 2 (2/2)
Lily pov
Szukałam dziewczyn na parkiecie, ale nie umiałam ich znaleźć. Wtedy pomyślałam, że przecież mogą być w loży skoro nie ma ich tu. Szłam w stronę naszej loży i wyciągnęłam przy okazji telefon z zamiarem sprawdzenia godziny, gdy nagle zobaczyłam, że dzwoni ON,.. - Justin. Zrobiło mi się strasznie niedobrze, więc postanowiłam usiąść i się napić czegoś mocnego, a że byłam obok baru to stwierdziłam, że tam usiądę i się napiję, telefon położyłam na blat.
-- Chłopak? -- odezwał się nagle jakiś koleś, którego nie znałam i zapytał mnie czy osoba, która do mnie dzwoni to mój chłopak.
-- Co? -- zapytałam troszkę rozkojarzona.
-- Chłopak się zapewne martwi, a ty nie odbierasz -- powiedział, spoglądając na wibrujący telefon na blacie, na co ja prychnęłam pod nosem i odpowiedziałam -- Raczej były chłopak i raczej chodzi mu o to, żebym do niego wróciła --
-- To czemu nie chce do niego wrócić?-- zapytał
-- Nie ważne -- odpowiedziałam
-- Okiej, ale widzę, że wciąż go kochasz -- powiedział
-- Że co?! - dawno o nim zapomniałam i o tym co mi zrobił -- powiedziałam ze złością, po czym dodałam -- A w ogóle nie znamy się, to po co będę Ci opowiadać o moim życiu?--
-- To się poznamy -- powiedział, po czym wyciągnął do mnie swoją rękę -- Jestem Richard -- dorzucił z uśmiechem na twarzy.
-- Lily -- również się przedstawiłam i podałam mu rękę z uśmiechem na twarzy.
-- No widzisz i już się znamy -- powiedział, i zaczęliśmy się śmiać -- Jesteś tu sama? -- dodał, pytając.
-- Nie jestem tu z przyjaciółkami i chyba muszę już lecieć -- powiedziałam
-- Wiesz co ja też tu jestem z przyjaciółmi, więc może się do nas dołączycie? -- zapytał
-- Nie wiem czy to jest dobry pomysł -- oznajmiłam mu
-- Moim zadaniem to jest bardzo dobry pomysł. Chłopaki na pewno nie będą mieć nic przeciwko -- powiedział spoglądając mi w oczy, a ja momentalnie się zrumieniłam, ale na szczęście on tego nie widział.
-- No skoro tak mówisz -- powiedziałam
-- No to czekamy na was -- rzekł, szepcząc do ucha i podając numer loży, po czym odszedł.
A ja udałam się w stronę naszej loży, do dziewczyn, żeby im powiedzieć, że dostałyśmy zaproszenie.
-- Dziewczyny! - zbieramy się -- powiedziałam, a Nikola i Olivka na mnie spojrzały.
-- Co już idziemy?! -- powiedziała Oli z dziwną miną na twarzy.
-- Okiej, to zbierajmy się -- rzekła Nika
-- Nie, nie dziewczyny -- powiedziałam, po czym dodałam -- źle mnie zrozumiałyście -- dziewczyny tylko na mnie dziwnie patrzały -- Nie wychodzimy z klubu tylko idziemy do innej loży -- oznajmiłam im.
-- Ale dlaczego?! - co z tą nie tak?! -- powiedziała Nika
-- Zaprosił mnie, a raczej nas Richard -- rzekłam
-- Kto to Richard?-- zapytała mnie chórkiem dziewczyny
-- Richard to chłopak, którego poznałam z jakieś 15 minut temu -- oświeciłam dziewczyny
-- Nie sądzisz, że 15 minut to trochę za mało? -- zapytała, a raczej stwierdziła Oli
-- Może, ale on też jest z przyjaciółmi - dobra chodźmy bo oni tam na nas czekają -- powiedziałam
-- Przypominam Ci, że te wakacje mają być najfajniejszymi wakacjami w naszym życiu, a nie najgorszymi -- oświadczyła Nikola
-- I takie będą... - a teraz chodźmy -- oznajmiłam i poszłyśmy.
Richard pov
Przyszedłem do chłopaków, o dziwo wszyscy siedzieli i pili, ale jeszcze nie byli napruci.
-- Ogarnijcie się..! powiedziałem do chłopaków, dodając, a raczej pytając -- Nie macie nic przeciwko, żeby dołączyły się do nas dziewczyny, które zaraz tu przyjdą? --
-- Oczywiście, że nie! -- odpowiedział śmiejący się Joel.
-- Najlepiej, żeby były piękne -- dorzucił swoje trzy grosze miejący się Erick.
-- I żeby nie były wariatkami -- dodał jeszcze Chris.
Dziewczyny pov
-- Spokojnie, nie jesteśmy żadnymi wariatkami -- powiedziała Lily, chłopcy gdy to usłyszeli momentalnie się odwrócili i spojrzeli na nas z uśmiechem na twarzach.
-- Cześć -- powiedzieli chórem.
-- Oczywiście, że nimi nie jesteście, wybaczcie za niego -- powiedział Richard.
-- Po prostu na Chrisa wpadła dziś jakaś wariatka i oblała go drinkami, no i przez nią jest mokry -- powiedział chłopak w blond włosach.
Olivka pov
,,Po prostu na Chrisa wpadła dziś jakaś wariatka i oblała go drinkami, no i przez nią jest mokry" - O fuck! - pomyślałam.
-- To może usiądziecie -- zaproponował chłopak w kręconych włosach, gdy nagle się rozjaśniło wokół nas i zobaczyliśmy wzajemnie jak wyglądają nasze twarze...
-- Spełniło się moje życzenie te dziewczyny się bardzo ładne -- powiedział inny chłopak z ciemnymi włosami i lekkim zaroście.
-- Nikola? -- zapytał chłopak w kręconych, ciemnych włosach. Wygląda na to, że się znają. Nika na niego spojrzała i się uśmiechnęła pytając -- Joel? -- na co reszta łącznie ze mną zrobiła dziwną minę.
-- To wy się znacie? -- zapytał ze zmieszaną miną chłopak, na którego wpadłam, na co oni sami się tylko zaśmiali... -- Wiecie co ta dziewczyna, która mnie oblała to chyba nie do końca jest taką wariatką -- dodał z cwanym uśmieszkiem, spoglądając na mnie.
I nagle wszyscy się na mnie spojrzeli..
-- Czyli to ty jesteś tą "wariatką", która oblała Chrisa?. -- spytał, w sumie stwierdzając roześmiany ciemnowłosy z zarostem
-- Ty go oblałaś? -- zapytała, krzywo Nika.
-- To był wypadek. Nie zauważyłam go no i wpadłam na niego. -- odpowiedziałam.
-- Mam pomysł -- oznajmił nam chłopak, który zaprosił tu nas, dodając -- Zapomnijmy o tym niefortunnym wypadku i zacznijmy od nowa, zgoda? - Jestem Richard -- chłopak się przedstawił z szczerym uśmiechem na twarzy i podał każdej z nas rękę.
-- Ja jestem Joel -- przedstawił się chłopak w loczkach, którego skąź zna Nikola.
-- Zabdiel -- powiedział blondyn, który spoglądał na Nikę.
-- A ja jestem Erick -- powiedział ciemnowłosy z zarostem.
-- Chris -- powiedział chłopak, którego oblałam drinkami. Spoglądał się na mnie z tym swoim dziwnym, cwanym uśmiechem - Uhgg nie dobrze mi - pomyślałam sobie.
Teraz przyszła kolej na nas, żeby się przedstawić...
-- Jestem Nikola -- przedstawiła się.
-- Lily -- również się przedstawiła.
-- Olivia -- też wypadało mi się przedstawić.
Później zaczęliśmy się bawić, czyli tańczyć; pić, wygłupiać się i itd.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro