ROZDZIAŁ 21

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ten rozdział chciałabym zadedykować mojej kochanej i najwspanialeszej  przyjaciółce DetektywReakcja💓 💘😘


Lily pov's

Nadal stałam wtulona w Zabdiego i płakałam w jego ramię. Na co dzień, nie zwierzam się z tego strasznego przeżycia. Tak samo, jak nie mówię o nim byle komu, ale Zabd nie jest "byle kim". Sam stracił dziecko i wie, że to trudne doznanie. Zebrałam się w garść i nie odrywając od chłopaka, zaczęłam opowiadać.

-- Stało się, to niecałe dwa lata temu. Byłam w pierwszym miesiącu ciąży. Kiedy dowiedziałam się, że ja i Justin będziemy mieli dziecko - byłam w siódmym niebie. Pokochałam tą maleńką istotkę, tak jak jej tatusia. Kochałam go ponad życie i też bym je za niego oddała -- przerwałam na chwilkę -- Myślałam, że on też by je oddał, że również mnie kocha, ale się myliłam. Wróciłam do domu wcześniej niż planowałam. Chciałam mu od razu o tym opowiedzieć, więc skierowałam się do sypialni, skąd dochodziły jakieś dźwięki. W tamtej chwili nie pomyślałabym, że on może się tam z kimś pieprzyć! -- łzy popłynęły, jak strumień na materiał -- Gdy otworzyłam drzwi zobaczyłam, coś czego NIGDY bym nie chciała widzieć. Stanęłam jak wryta, zrobiło mi się strasznie niedobrze, a następnie zemdlałam. Obudziłam się w szpitalu. Lekarz, który się mną zajął oznajmił mi, że straciłam dziecko. Myślałam, że to jakiś koszmar. Później przypomniałam sobie, jak do tego doszło i świat mi się zawalił.

-- Ciii -- rzekła łagodząco Zabdiel i jeszcze mocniej mnie uścisnął, głaszcząc po włosach i plecach.


Olivka pov's

Obudziłam się po krótkiej drzemce i postanowiłam, że wyprowadzę Rekiego. Reksio, samojed którego kooocham! Ubrałam się lekko, ponieważ na dworze panuje niewyobrażalny upał:

Udałam się do parku, ale nie tego pobliskiego. WOW, jak tu jest pięknie! - stwierdziłam, kiedy stanęłam na jego terenie. Wypuściłam ze smyczy Reksia, żeby sobie pobiegał. A sama pogrążyłam się w swoich myślach... Po chwili się opanowałam się i zaczęłam wzrokiem szukać mojego pieska. Gdy go wychwyciłam zdecydowanym krokiem, ruszyłam ku niemu.

-- Ja pierdzielę -- powiedziałam do siebie, powstrzymując się od śmiechu i przyśpieszyłam kroku. Otóż Reki zaczął sikać na jakiegoś faceta.

-- Co jest? Cholera! -- usłyszałam od... Chris. Stanęłam w miejscu i patrzyłam na niego, jakbym była zahipnotyzowana. Nie dziwcie się mi - w końcu się z nim przespałam, a potem odeszłam, zostawiając głupi list. Tylko co on tu robi? On też mnie dojrzał i z tego, co mogę wywnioskować, to jest to, że w tej chwili miał gdzieś, że pies go obsikał. Otrząsnełam się i z wahaniem podeszłam do niego.

-- Cześć -- przywitałam się niepewnie, po czym od razu dodałam -- Przepraszam Cię za niego --

-- Przynajmniej miałem gorący prysznic -- oznajmił, a potem się zaśmiał - cały on - pomyślałam -- A co do Ciebie, to miło Cię widzieć -- powiedział i mnie przytulił. Jak on bosko pachnie! Nikt nie ma takiego zapachu, jak on! Od razu przypomniał nam się nasz stosunek seksualny - aż się zaczerwieniłm, ale na szczęście on tego nie mógł zobaczyć. Kiedy się od siebie oderwaliśmy rzekł:

-- Pięknie wyglądasz.

-- Dziękuję. Ty też niczego sobie -- wyznałam, a on posłał mi swój uroczy uśmiech.


Chris pov's

Szczerze nie mogłem uwierzyć, że tak prędko ją zobaczyłem. Wiem od jakiegoś czasu - że będzie tu mieszkać - ponieważ Joel się wygadał. Myślałem, że kiedy się - przypadkowo lub i nie -zobaczymy, to inaczej będzie wyglądać te spotkanie. Na pewno bez sikającego mi po stopie psa. Ale jednego muszę się dowiedzieć

-- Dlaczego tamtej nocy uciekłaś? -- zapytałem, bo nie mogłem już dużej wytrzymać. Najwyraźniej ją zamurowało i dobrze. Może i byłem głupi, ale myślałem, że Olivka coś do mnie poczuła, bo przecież byliśmy trzeźwi, jak się kochaliśmy!, a ona tego chciała! Albo po prostu miała zamiar odreagować lub zabawić się mną. Mimo, że miałem dziewczynę, to zaczynałem coś do niej czuć. Tylko, że ona napisała dla mnie list i zwiała. Na szczęście udało mi się zdusić te uczucie w zarodku - mam taką nadzieję...

-- Chris wybacz, ale to nie powinno się wydarzyć -- odpowiedziała mi, przerzucając włosy do tyłu. Kiedy to robiła, wyglądała tak seksownie, że... - ZAMKNIJ SIĘ - nakazałem sobie w myślach.

-- Ale się wydarzyło -- rzekłem oburzającym tonem, a następnie dodałem -- Kochasz go? 


Olivia pov's

Co mu do tego?! - pomyślałam sobie.

-- Tak, kocham go -- odpowiedziałam, po dłuższej chwili, starając się uniknąć jego wzroku. Jeff, to mój chłopak, ale pytanie, czy go kocham wyprowadziło mnie z tego logicznego toru myślenia. Dlaczego się zawahałam? Co jeśli sama siebie oszukuję?  - to niemożliwe.

-- A ty? - dlaczego się z Becky rozstaliście? -- zapytałam chłopaka.

-- Ona też mnie zdradziła -- oznajmił mi całkiem spokojnym tonem. Wow, wow, wow, ale zaraz - to dlatego poszedł ze mną do łóżka?!, żeby się odegrać?! No ja nie mogę, no!

-- To dlatego się ze mną przespałeś? -- zapytałam łagodnie, błagając jednocześnie Boga, żeby się nie rozpłakać.

-- A ty? -- rzekł pytając, jednocześnie podchodząc do mnie coraz bliżej.

-- Co ja? -- odpowiedziałam pytaniem na pytanie. Chris tylko się zaśmiał.

-- Wylądowałaś ze mną w łóżku, żeby też się na nim odegrać, że poszedł na całość z kimś innym? - padło kolejne pytanie. Chris wymówił je bardzo delikatnie, z namiastką wyrzutów, ale w moich uszach zabrzmiało to okropnie. Chłopak cały czas patrzył w moje oczy. Chwila, moment - stop!

-- Skąd ty niby wiesz, że on mnie zdradził? -- zapytałam po raz kolejny. Będąc w dziwnym uczuciowym doznaniu.

-- To ty nic nie wiesz -- stwierdził, odsuwając się ode mnie i odgarniając włosy do tyłu. Boże, ale on jest przystojny! - CICHO TAM!

-- Nie rozumiem -- powiedziałam i już chciałam coś dodać, ale...

-- Jezu, przepraszam! -- powiedziała jakaś dziewczyna, która dosłownie przed chwilą wpadła na Chrisa.

-- Nic się nie stało -- oznajmił ciemnowłosej (bo taki miała kolor włosów), uśmiechając się nieśmiało... - tak jakby wpadła mu w oko. Zaraz - co?!


Lea pov's

Bóg mi świadkiem, że niechcący wpadłam na tego chłopaka. Tak to jest kiedy słucha się piosenek The Kelly Family.

-- Jeszcze raz przepraszam -- rzekłam, uśmiechając się przy tym.

-- A ja jeszcze raz mówię, że nic się nie stało -- powiedział koleś, którego imienia nie znałam "jeszcze"... Kątem oka zauważyłam, że kobieta, która z nim była, odchodzi razem z psem.

-- Twoja dziewczyna odchodzi -- oznajmiłam mu, bo najwidoczniej nie zauważył tego szczegółu.

-- Nie jesteśmy razem -- odrzekł mi, a ja spaliłam buraka. Kurde!

-- O bo myślałam.., a z resztą nieważne! -- machnęłam niedbale ręką -- Pójdę już -- oznajmiłam i dostrzegłam, jego słodziutki uśmiech. Następnie odeszłam. Jaki on był niesamowity! Taki przystojny, słodki i uroczy, ale chyba zajęty. Na pewno niedostępny! Co ty sobie myślisz kobieto? Daj sobie na wstrzymanie! - zaczęłam się sama do siebie śmiać.

_______________

Lea - nowa bohaterka tej książki.

Witam Was😘

Jak podoba wam się rozdział?⭐😁💗

Jak myślicie, o czym nie wie Olivka?😶😇

Uważacie, że Lea zostanie z nami na dłużej..?😊😏

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro