ROZDZIAŁ 24
Lily pov
Obudziły mnie promienie słoneczne, które przedostawały się przez zasłonę. Leżałam wtulona w Zabdiego. Pamiętam, co się wydarzyło między nami i to że chcieliśmy tego świadomie. Wczoraj bawiliśmy się niewiarygodne super!, dawno się tak nie zabawiłam. Z niewyjaśnionych powodów - zapragnęłam go. Ale co teraz będzie?
Obróciłam się doń twarzą i ku mu mojemu zdziwieniu nie spał. Tylko się uśmiechał, tak... - seksownie. Awwww!
-- Cześć -- przywitaliśmy się w tym samym czasie i zaczęliśmy się śmiać.
-- Co do wczorajszej nocy... -- powiedział, przerywając ciszę, która zapanowała. Niestety - weszłam mu w zdanie.
-- Zabdi, ja wiem, że nasza relacja jest dość skomplikowana -- wybuchnęliśmy śmiechem -- dlatego proponuję, żeby zostało tak jak jest, ok? -- Widziałam, że posmutniał.
-- Masz rację -- przytaknął, ale szybo dodał -- choć ten seks był cudowny -- i od razu uśmiech mu powrócił. Kolejny raz praskliśmy śmiechem.
-- Zawsze możemy, to powtórzyć -- rzekłam nieśmiało, ale tak bardzo mi się to podobało! Zabdiel podniósł mój podbródek i spojrzał mi prosto w oczy, a następnie pocałował.
Joel pov
W drodze powrotnej, wstąpiliśmy z Nikolą do McDonalda. Te dwa dni - spędziliśmy je pod namiotem, wygłupiając się; śmiejąc; grając w przeróżne gry i ogólnie biwakując -i dwie noce były cudowne. A szczególnie ta ostatnia noc. Domyślacie się prawda?..
-- Nikola, mogę Cię o coś zapytać? -- zapytałem, kiedy wyszliśmy z fast foodowej restauracji.
-- Jasne -- odrzekła, spoglądając na mnie.
-- Czujesz jeszcze coś do Richarda? -- musiałem ją o to zapytać.
-- Richard, to przeszłość i nic już do niego nie czuję -- odpowiedziała, łapiąc mnie za rękę.
-- A to, co się wydarzyło wczoraj między nami, miało dla Ciebie jakieś znaczenie? -- o to też musiałem zapytać, ponieważ chcę wiedzieć wszystko jasno. Uwidziałem, że Nika jakby posmutniała?
-- Miało.., ale nie chcę tracić naszej przyjaźni, a wiem, że jeżeli spróbujemy, czegoś więcej, to w ostateczności możemy stracić siebie na zawsze -- oznajmiła dziewczyna z tym swoim, niewiarygodnie słodkim głosem. Zastanawiałem się przez chwilę, nad jej słowami i doszedłem do wniosku, że to prawda.
-- Masz rację, Nikola. Nie psujmy tego, co mamy -- powiedziałem szczerze i przytuliłem przyjaciółkę, a po 5 sekundach dodałem -- zmiana planów!, jedziemy do mnie i chłopaków -- pociągnąłem ją za rzekę, w stronę auta i wtarabaniliśmy się do środka, a następnie odjechaliśmy.
Chris pov
Jedziemy z Erickiem, ze sklepu do domu. Kupiliśmy m.in. produkty do ulubionego dania Aaliyah.
Dochodzi 12 godzina i na ulicach robią się korki. Jak ja ich niecierpię! - ale przynajmniej mogę pomyśleć o różnych rzeczach.
Wczorajsze spotkanie z Leą było bardzo fajne, dopóki moim oczom nie ukazała się Olivka i jej pożal się Boże chłopak, z którym się cało...
-- O czym myślisz? -- zapytał młody, tym samym wygrywając mnie ze swoich myśli.
-- A o niczym ważnym -- odpowiedziałem. Choć w rzeczywistości skłamałem, bo to nie była byle jaka sprawa.
-- Jedź pajacu! -- ryknął Erick.
-- Nie widzisz, że jest korek?! Gdzie Ci się tak śpieszy?
-- Umówiłem się dzisiaj z Leą i nie chcę się spóźnić -- rzekł spokojniej młody. Z Leą...
-- Między wami coś jest? -- zapytałem dla pewności, chociaż wiem od niej, że nic ich w takim stopniu nie łączy.
-- Nie.., ale bardzo chciałbym to zmienić -- oznajmił, odwracając głowę. No pięknie!, Erick się w niej zakochał. Chciałem coś powiedzieć, ale głos przyjaciela mi to uniemożliwił.
-- Czy to nie jest przypadkiem Becky? -- zapytał, przyglądając się wyraźniej. Becky?! Spojrzałem w tamtą stronę i faktycznie, to ona z jakimś kolesiem.
-- Jak widać, ma już nowego chłopaka -- stwierdził Erick.
-- Kurwa! -- powiedziałem na głos, kiedy zorientowałem się kim jest ten jej nowy fagas, z którym się całuje.
-- Stary, ja wiem, że to twoja była, ale nie jesteście już razem i ona ma prawo spoty...
-- Ona idzie w ślinę z chłopakiem Olivii! -- wszedłem młodemu w zdanie, próbując z całych sił nie wyskoczyć z tego auta i nie obić mu mordy za to.
-- Jak to z jej chłopakiem? -- zapytał zmieszany Erick.
-- Słuchaj, Bekcy zdradziła mnie z nim, ja zrobiłem to samo z jego dziewczyną w zeszłe wakacje -- przerwałem, żeby zobaczyć reakcję przyjaciela i dodałem -- wczoraj widziałem jego i Olivkę, jak się całują. On ją zdradza!, a ona prawdopodobnie nic o tym nie wie.
-- Co za idiota! -- stwierdził i dodał pytająco -- co zamierzasz z tym teraz zrobić?
-- Muszę jej o tym powiedzieć -- oznajmiłem, chociaż szansa, że mi uwierzy jest bardzo mała, ale muszę spróbować!
Richard pov
-- Baaa -- rzekłem, kiedy złapałem swoją córkę. Właśnie bawimy się w chowanego. W odpowiedzi usłyszałem tylko jej słodziutki śmiech. Gdy wziąłem Aaliyah na ręce i okręciłem, ktoś wszedł do domu. Myślałem, że to chłopaki z zakupów, ale kiedy zobaczyłem wchodzące do budynku osoby - szczęka mi opadła.
-- Ciocia Nicia i wujek Koel -- powiedziała mała i ruszyła w ich kierunku. Prasknęliśmy głośnym śmiechem. Tak, Aali mówi na Joela - Koel.
-- Cześć szkrabie -- przywitała się z nią Nikola i podniosła do góry.
-- Hej -- uczyniłem to samo.
-- Hej -- odpowiedziała nieśmiało.
-- A reszta gdzie? -- zapytał Joel.
-- Erick z Chrisem powinni zaraz wrócić, a Zabdiel...
-- Już jestem! -- oznajmił właśnie on, wchodząc do domu.
-- Gdzie byłeś? -- zapytałem.
-- Aaa... - noo nie ważnie -- rzekł i dodał -- Cześć wam!, nic się nie zmieniłaś Nikola. Nika się tylko serdecznie uśmiechnęła i przytuliła go.
-- Wujo Babi -- powiedziała Aali - mówi tak na niego - i wybuchliśmy ponownie śmiechem.
-- Dlaćego źawsie się zie mnie śmiejecie? -- zapytała mała z oburzeniem na twarzy.
-- Śmiech to zdrowie, księżniczko -- odrzekła Nikola, próbując ją pocieszyć. Odkąd poznała moją córkę, mówi do niej "księżniczka".
*****
3 godziny później
Nikola pov
Po pysznym obiedzie - przy którym pomagałam - i przyjemnej zabawie z tą cudowną dziewczynką, przyszedł czas na mnie. Joel zaproponował mi podwózkę, ale Richard się uparł, że mnie odwiezie, ponieważ i tak jedzie zawieść Aaliyah do mamy.
Podróż minęła nam w kompletnej ciszy. Założę się, że gdyby mała nie poszła spać, było by gwarno w tym samochodzie.
-- Dziękuję -- podziękowałam mu, gdy byliśmy przed domem Lily.
-- Zaczekaj -- powiedział, kiedy miałam zamiar wyjść z auta.
-- Fajnie było na campingu? -- zapytał. Na wspomnienie tego, co się tam działo mimowolnie zalałam się rumieńcami i uśmiechem. Richi musiał, to zauważyć, bo zadał kolejne pytanie.
-- Ty i Joel... -- wiedziałam, o co mu chodzi, więc weszłam mu w zdanie.
-- Jesteśmy tylko przyjaciółmi -- oznajmiłam szczerze. Tym razem, to on wyszczerzył i złapał mnie za rękę. Nasze spojrzenia, można powiedzieć, że walczyły ze sobą, ale miłą walką. Po chwili Richard pokonał milimetry dzielące nasze twarze i złączył moje usta swoimi. Impulsywnie zaczęłam oddawać jego pocałunki. Całowaliśmy się, dopóki nie zabrakło nam tchu. Nawet zapomnieliśmy, że z tyłu siedzi dziecko.
-- Muszę iść -- rzekłam zarumieniona oraz szczęśliwa.
-- Do zobaczenia -- powiedział wesoło i wyszłam z wozu. Czyli będzie następny raz! Chyba okłamałam Joela z tym, że go już nie kocham, ponieważ ten pocałunek obudził moją dawną miłość doń.
Zdecydowanym krokiem weszłam do domu, gdzie zostałam dziewczyny z pizzą i winem. Dołączyłam do nich i zaczęłyśmy dzielić się nawzajem tym, co działo się przez te 2 dni. Każda z nas doznała pozytywnego szoku. Oczywiście wspomniałam o Richim.
Zabdiel pov
Dochodzi 20:00. Wraz z Joelem i Richardem siedzę w salonie. Joel odpowiedział nam o swoim wyjeździe z Nikolą. Richardowi najwyraźniej nie spodobało się, że tamci mieli ze sobą romans.
-- Nie mówcie, o tym nikomu, proszę -- oznajmił czarnowłosy. Muszę przyznać, że mina Richarda była bezcenna.
Ding Dong
-- Pójdę otworzyć -- powiedziałem i ruszyłem w stronę drzwi. Gdy je otworzyłem nikogo nie zastałem. Dziwne.., czy ktoś sobie jaja robi, czy co?! Miałem już je zamknąć, kiedy zauważyłem na wycieraczce jakiś list. Schyliłem się i wziąłem go do ręki. Na kopercie było napisane moje nazwisko. Otworzyłem ją i to, co z niej wyciągnąłem przeraziło mnie, nie na żarty...
_________________
Witam Was Serdecznie! 😘
Podobał wam się rozdział? ❤
Jak myślicie, co było w kopercie? 😇
Życzę MIŁEGO DNIA! 💕
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro