ROZDZIAŁ 17

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


! Sceny lekko 18+ ! Z góry przepraszam...

Olivka pov

Od jakiejś dobrej minuty całuję się z Chrisem. Nie zaprzeczę - Chris świetnie całuje, ale to, co robimy jest po prostu nie fair.

-- Chris... -- zaczęłam niepewnie, odsuwając nasze usta od siebie -- My nie możemy -- dodałam.

-- Możliwe, ale chcemy -- odpowiedział chłopak, po czym znów złączył nasze usta. Nie umiałam mu się oprzeć. Oddawałam każdy jego pocałunek. Wskoczyłam na jego biodra i owinęłam nogi wokół jego talii. Chris złapał mnie za pośladki i przygniótł do ściany. Czułam się, jak bym była w siódmym niebie. Następnie złapał za końce mojej sukienki i zaczął ją podwijać do góry, aż ją ściągnął.

-- Jesteś bardzo piękna -- powiedział, po zlustrowaniu mnie. Uśmiechnęłam się i zrobiłam to samo z jego koszulką. W realu miał 1000 razy lepszą klatę niż na zdjęciach.

-- Na pewno tego chcesz? -- zapytał po chwili wpatrując się w moje oczy. W odpowiedzi tylko skinęłam twierdząco głową. Chociaż rozum, aż krzyczał, że mam przestać, to serce podpowiadało, co innego. Nawet nie zauważyłam, kiedy znaleźliśmy się na łóżku, w dodatku kompletnie nadzy. Chris zaczął robić mi malinki na szyi, piersiach i brzuchu. Potem zjechał niżej, odsuwając moje nogi od siebie. Posłał mi szczery oraz drapieżny uśmiech. Serce jeszcze nigdy mi nie waliło, jak w tej chwili. Bałam się, że zaraz mi wypadnie. Byłam pozytywnie przerażona.

-- Nie masz się, czego bać -- oznajmił Christopher, który musiał to zuważyć i zaraz po tym poczułam jego gorący język w moim, intymnym miejscu. Jęknęłam cicho. Byłam przeszyta najpierw delikatnym bólem, a potem rozkoszą. Chris robił to delikatnie i z wyczuciem. Po paru minutach Chris założył prezerwatywę i wszedł we mnie. Po jakiś 20 minutach opadliśmy zmęczeni na łóżko. Jeszcze nigdy w życiu nie przeżyłam, takiego momentu, jak teraz. Mówiąc prawdę, Chris jest lepszy w te klocki od Jeffa. Albo po prostu uczucia, którymi darzyłam Jeffa wygasły i przeszły na Chrisa... Czy ja się w nim zakochałam? - zadałam sobie te pytanie, po raz kolejny. Może dlatego, nie opierałam się pójść z nim do łóżka i zdradzić świadomie mojego chłopaka.

-- Podobało Ci się? -- zapytał mnie nagle Chris, który nie odrywał ode mnie wzroku.

-- Było fantastycznie -- odpowiedziałam, zgodnie z prawdą. Poczułam, jak ktoś mnie obejmuje i tą osobą był chłopak, którego uważałam za dupka, a wcale nim nie jest.

Zabdiel pov

Moja podróż przyciągnęła się z 10 minut, na niecałe 2 godziny. Miałem 4 nieodebrane połączenia od Joela, 5 od Richarda i 3 od Ericka i jedno od Lily. Dla jasności - nic mi się nie stało. Po prostu, kiedy wracałem, dowiedziałem się pewnej informacji... Gdy o niej usłyszałem, musiałem wszystko sobie przemyśleć i poukładać. Zastanowić się, co teraz będzie i jak będzie wyglądało moje życie. Dlatego przez mniej więcej godzinę, chodziłem sobie po opustoszałej już plaży. Ale kiedy zadzwoniła Lily i po raz kolejny nie odebrałem połączenia, postanowiłem, że wrócę. Więc po jakiś 8 minutach, byłem już na miejscu. Zgasiłem silnik i wysiadłem z auta, zamykając go. Następnie wszedłem do domu. Mimo, że było głośno, to chłopcy i tak mnie zauważyli. 

-- Gdzieś ty był tyle czasu?! -- zapytał zdenerwowany Joel.

-- Nie słyszałeś, jak do Ciebie dzwoniliśmy?! -- bardziej stwierdził, również wkurzony Erick.

-- Wybaczcie -- rzekłem i skierowałem się do stołu, na którym stoi alkohol.

-- Powiesz w końcu, o co chodzi? -- zapytał zmartwiony Richard. 

-- Poczekaj -- odpowiedziałem, ponieważ najpierw musiałem się napić czegoś mocnego. Znikąd pojawiła się obok Lily. Wyglądała prześlicznie w tej sukience. Spojrzałem w jej oczy, po czym wziąłem butelkę wódki i ją odtworzyłem, a następnie zacząłem pić. Chłopaki patrzyli na mnie wzrokiem "Co się z tobą dzieje, do jasnej, ciasnej cholery?!". Natomiast Lily "Zabdi, co się stało?". Jej wzrok był łagodny i pełen zmartwień, a nie taki, jak od chłopaków. Spojrzałem na nią ponownie i zawahałem się, czy oby na pewno mam, wszystkim to oznajmić. Czułem, jakbym był już pijany, a wypiłem tylko pół butelki, ale waga tej wiadomości i innych świadomości, sprawiały, że czułem się jeszcze bardzie napruty. Wszedłem na stół, wtedy oczy wszystkich powędrowały w moją stronę.

-- Będę ojcem! -- oznajmiłem szczęśliwy wszystkim zebranym. Każdy zaczął bić brawa i gratulować mi.

Lily pov

Nie wiedziałam, o co Zabdielowi chodzi. Gdzie był tyle czasu i dlaczego nie odbierał, kiedy dzwoniliśmy do niego. Czułam, że zaraz odpowie na te pytania. Ale nie spodziewałam się, że zabiorą mi one dech w piersiach.

-- Będę ojcem! -- kiedy, to powiedział w moich oczach poczułam wodę. Łzy zaczęły mi lecieć, nie wiem czemu. Pobiegłam szybko na górę do łazienki. Zatrzasnęłam się i zsunęłam w dół. W tej chwili uświadomiłam sobie, że zakochałam się w nim, że ten pocałunek znaczył dla mnie, o wiele więcej niż przypuszczałam, ale na to już za późno. On będzie miał dziecko z Leslie i... Ja z nim już nigdy nie będę. Rozbeczałam się, jak małe dziecko. Czułam smutek, zawiedzienie i złość na siebie, że po raz kolejny dałam się ociulać tej głupiej miłości. Jeszcze ta dzisiejsza rozmowa z Joelem - to wyprowadzało mnie jeszcze bardziej z równowagi. Nagle usłyszałam pukanie. 

-- Zajęte! -- krzyknęłam, ponieważ chciałam pobyć teraz sama.

Joel pov

Kiedy usłyszałem, co Zabdiel powiedział ucieszyłem się, że kolejny raz zostanę wujkiem, ale również widziałem łzy, które uwalniały się z oczów Lily. Pogratulowałem przyjacielowi i pobiegłem poszukać dziewczyny. Po drodze spotkałem Nikolę, która również jej szukała. Razem udaliśmy się na górę i pomimo tego wrzasku, usłyszeliśmy szloch przyjaciółki. 

-- Lily, proszę odtwórz nam drzwi -- powiedziała zatroskana Nikola. Lily po chwilce odtworzyła i wpadła w ramiona Nikoli, dołączyłem się do nich i utkwiliśmy w szczerym, przyjacielskim uścisku.

--  Wszystko stracone -- rzekła, płacząca nadal Lily.

-- Ciii -- uspokoiła ją Nikola -- Wszystko będzie dobrze -- dodając.

-- Jadę do hotelu -- oznajmiła Lily i wydobyła się z naszych objęć.

-- Jadę z tobą -- dorzuciła Nikola.

-- Chętnie bym was zawiózł, ale mam wypite, dlatego zamówię wam taksówkę -- powiedziałem dziewczynom i jak obiecałem, tak zrobiłem.

Chris pov

Leżymy razem z Olivką do siebie przytuleni. Nadal nie umiem pojąc, jak to się stało, że doszło do tego stosunku między nami. Świadomie obydwoje zdradziliśmy swoich partnerów, ale jak widać nie czujemy do nich takiego pociągu, jak do siebie. Szczerze, to nie wiem, co teraz będzie, ponieważ jutro już wylatujemy. Nie mam pojęcia, jak będziemy teraz żyć?; czy w ogóle przyznamy się do zdrady?; albo czy będziemy razem? - chociaż to ostatnie odpada.

-- Chris, co teraz będzie? -- zapytała, cicho Oli, obracając głowę w moją stronę.

-- Nie wiem -- odpowiedziałem i spojrzałem w jej piękne oczy.

-- Nie zastanawiajmy się, co będzie jutro, po prostu nacieszmy się tą chwilą -- oznajmiłem jej i znów tego wieczora ją pocałowałem. Całowaliśmy się bardzo długo, przytuleni do siebie.

Witam Was, moi drodzy czytelnicy😊. Mam nadzieję, że rozdział się Wam spodoba😍. Dochodzimy już prawie, do końca tej opowieści i zastanawiam się, czy ją dalej kontynuować...😕 Wszystko leży w Waszych rękach.

Życzę miłej oraz udanej reszty dnia. Besos😘.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro