ROZDZIAŁ 23

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ten rozdział dedykuję mojej ukochanej mrs_pimentel06 - wybacz, że nie ma tutaj nic o Joelu🙏😂💓😘

Przyjaciółka to siostra z wyboru DetektywReakcja - dziękuję Ci bardzo 💘💘💘 (tak bez dedykacji dla tej wspaniałej osóbki, nie mogło się obejść)


Olivka pov

Obudziłam się wtulona w Jeffa. To właśnie on pojawił się wczoraj w drzwiach i z nim spędziłam namiętną noc. Szczerze nie miałam zielonego pojęcia, że tutaj przyleci. Na początku nie wierzyłam własnym oczom, ale jednak szybko go poczułam na i w sobie.

-- Witaj słońce -- przywitał się ze mną i pocałował w usta. Oddałam pocałunek i nasza zabawa się rozkręciła. Nie muszę wam chyba tłumaczyć prawda?.. Po skończonych przyjemnością założyliśmy z powrotem piżamy i udaliśmy się do kuchni, a tam zastaliśmy Lily, ze śniadaniem. Była zaskoczona, ale się jej nie dziwię.

-- Co ty tu robisz? -- zapytała z niedowierzeniem i podeszła go uściskać.

-- Wiesz stęskniłem się za moją dziewczyną, a poza tym mam kilka spraw do załatwienia -- oznajmił uśmiechając się, a następnie dodał -- jeżeli to kłopot, żebym tu został, to powiedz.

-- Nie, to żaden problem - serio! -- odpowiedziała i gestem rąk rzekła, żebyśmy usiedli do stołu. Całe śniadanie rozmawialiśmy, śmiejąc się przy tym.

-- Jakie masz plany na dzisiaj? -- zapytałam przyjaciółkę, ponieważ może to egoistyczne, ale chciałabym dzisiejszy dzień spędzić tylko z Jeffem. A z drugiej strony nie chciałam zostawiać jej samej.

-- Trening, a potem się zobaczy -- odrzekła smętnie, a po chwili zaśmiała się dziwacznie i rzuciła -- macie mi nie wracać dzisiaj do domu!, zrozumiano? -- doprawdy - wybuchnęłam z Jeffem śmiechem.

-- W takim razie... - zbieramy się -- stwierdził mój chłopak i udaliśmy się na górę, żeby się przebrać i zabrać potrzebne rzeczy. Na dworze panuje ciepłota, więc wyglądałam tak:


Lea pov

No więc tak: przygotowuję się na randkę! - no dobra na spotkanie, ale za to z kim! Siedziałam sobie wczoraj, przed TV i nagle przyszedł mi SMS. Zdziwiłam się bardzo, ale nie dlatego, że go dostałam, tylko od kogo. Tego jeszcze nie grali, żeby Christopher Vélez do mnie pisał! Zaproponował spotkanie, na które się zgodziłam.
Podczas wczorajszego sparingu z Erickiem, rozmyślałam nad nim. Chłopak niespodziewanie zaczął opowiadać o CNCO. I gdy doszedł do Chrisa, i zaczął o nim bajać - nie umiałam się ogarnąć i skupić na ćwiczeniach. Dowiedziałam się, jak to rok temu potraktowała go pewna dziewczyna. Nie wyobrażam sobie, żeby się z kimś świadomie przespać, a potem zostawić mu jakiś liścik i uciec. Może miała ku temu powody? - nieważne! Nie mam zamiaru się przejmować tą laską, a już na pewno nie teraz, kiedy mam spotkać się z Chrisem.
Nie umiem się doczekać!
Mimo, że mam jeszcze czas - postanowiłam zacząć się szykować. Zrobiłam sobie lekki makijaż i ubrałam się tak:


Lily pov

Gdy gołąbeczki wyszły z domu, ogarnęłam się i założyłam to:

Nastepnie wzięłam butelkę wody; torbę ze strojem i kluczyki z auta. Dojechałam w 15 minut na trening. Odbywa się on, jak zawsze w ogromnej sali, w której można ćwiczyć wiele rzeczy w tym samym czasie, a luzu jest nadal w brud. Mogę jednogłośnie stwierdzić, że to jest największa hala sportowa na świecie, którą widziałam. Ćwiczyłyśmy dziś 2 godziny i szło nam perfekcyjnie!
Gdy schodziłam z boiska, rozwiązała mi się sznurówka, więc musiałam przykucnąć i ją zawiązać. Kiedy to oberwałam prosto w tył głowy piłką do kosza. Ja pierniczę! - jak to boli.

-- Wszystko w porządku? -- zapytał jakiś podbiegający chłopak. O nie, nie, nie tylko nie on - myślałam gorączkowo, wtedy gdy skapnęłam się czyj, to głos.

-- W jak najlepszym -- odpowiedziałam sarkastycznie, trzymając się za potylicę. Chyba mnie nie poznał, ale to na bank on - wyczuwam jego zapach. Zabdi pomógł mi wstać i wtedy:

-- O panie! - Lily! - nic Ci nie jest?! Może trzeba jechać do szpitala? Przepraszam za tego gnojka, jak go dorwę, to mu za to nogi z dupy powyrywam! -- kiedy skończył swój monolog wyglądał na złego, a jednocześnie zmartwionego.

-- Nie! -- zaprzeczyłam szybko, dodając -- nic mi nie jest i zostawisz go w spokoju. Dzięki za troskę -- oznajmiłam mu. Od kiedy się tak o mnie troszczy? Miałam już odejść, ale mnie zatrzymał tym samym gestem, co ostatnio kiedy... Mam nadzieję, że sobie nie myśli, że jak mu odpowiedziałam o tej tragedii, to teraz zostaniemy przyjaciółmi. Zaczęliśmy mierzyć się wzrokiem.

-- Wiesz co? Chodź! -- rzekłam i pociągnęłam go za sobą. Widziałam, że chłopak był bardzo zaskoczony, ale nie zwracałam na to uwagi. Przecież przed chwilką... - dobra zapomnijmy, co działo się przed dwiema sekundami w mojej głowie i cieszmy się chwilą i Zabdielem. Może to głupie, zważywszy na to, że stało się, to co się stało i w ogóle, ale mam zamiar spędzić z nim czas.

Chris pov

Nie wiem, co się ze mną dzieje, ale nie umiem zapomnieć o Lei. Dlatego wczoraj podwinąłem telefon Ericka i spisałem jej numer. Napisałem do niej i dostałem odpowiedź zwrotną i to nie jedną, bo pisaliśmy prawie całą noc.
Dochodzi 13:25, więc postanowiłem już wyjść. Na moje szczęście nikogo nie ma w domu, więc nie musiałem odpowiadać na zbędne pytania. Dotarłem na miejsce po 39 minutach. Wesołe miasteczko. Oboje je uwielbiamy, więc razem zdecydowaliśmy się, że tu się wybierzemy.
Gdy patrzę na RollerCoastera, przypomina mi się sytuacja, która miała miejsce rok temu. Z Olivką. Mimowolnie uśmiechnąłem się na to wspomnienie. Chłopaku! - umówiłeś się z jedną, a o drugiej myślisz, to jest chore! - stwierdziłem w głowie, ale nie zdążyłem tego rozłożyć, bo na choryzącie zobaczyłem śliczną, ciemnowłosą dziewczynę.

*****

-- Było super! -- oznajmiła dziewczyna, kiedy opuszczaliśmy teren parku rozrywki.

-- Owszem, było tak -- zgodziłem się z nią. Bawiliśmy się, jak nastolatkowie!
Po kolacji, którą zjedliśmy w pobliskiej restauracji, postanowiłem odprowadzić Leę do domu, ponieważ zaczynało się ściemniać. Rozmawialiśmy na różne tematy. Dowiedziałem się o niej dużo rzeczy, a przede wszystkim, że nic nie czuje do Ericka i mam drogę wolną - oczywiście tego nie powiedziała.
Ulice były podświetlane lampami. Właśnie przechodzimy obok jedej z najleszych w tym mieście, nadal rozmawiając z uśmiechechem na twarzy. Kątem oka dostrzegam dwoja zakochanych ludzi, którzy się świetnie bawią i całują. SHIT! To przecież jest Olivka i ten cały Jeff - stwierdziłem, gdy się od siebie oderwali. Serce zaczyna mi łomotać w klatce piersiowej. Gdyby, to była prawda, to bym powiedział, że jestem zazdrosny, ale to kłamstwo. Lea coś do mnie mówi, ale jej nie słucham, ponieważ skupiam się na Oli. Jej wzrok spotkał się z moim, a wtedy stanęła, jak słup i przez chwilę się mi przyglądała ze znikajacym uśmiechem. Szybko jednak się otrząsnęła i poszła z tym pajacem w siną dal. Gdyby ona tylko wiedziała - biłem się z myślami.

-- Co powiedziałaś? -- zapytałem, bo nie słuchałem przez kilka sekund... Teraz nie umiałem z głowy wyrzucić obrazu Olivii. A tak bardzo nie chcę jej tam mieć!

Zabdiel pov

-- Wracamy -- rzekłem od niechcenia, gdy dochodziła 21:00. Spędziłem dzisiaj z Lily CUDOWNY dzień i nie chcę się z nią jeszcze żegnać, ale tak będzie rozsądnie.

-- Ale ja nie chcę -- oznajmiła miałkotliwie, jakby była małym dzieckiem, któremu oznajmiono, że musi skończyć się bawić i iść spać - to było urocze.
Do auta mamy z minutę drogi.

-- Dziękuję Ci za ten dzień -- powiedziała, kiedy byliśmy już przy aucie. Stała oparta o drzwi samochodu, a ja byłem przed nią. I nagle poczułem jej usta na swoich. Na początku nie oddawałem jej delikatnych pocałunków, ponieważ nie wiedziałem o co chodzi, ale gdy zrozumiałem zacząłem je nawet sam pogłębiać. Złapałem Lily za pośladki i podniosłem. Dziewczyna oplotła nogi wokół mojej tali i przeniosłem ją na maskę LEXSUSA RX IV, wciąż całując. Oderwaliśmy się, ponieważ zabrakło nam tchu. Popatrzyłem w oczy Lily i zastanawiam się czy zaraz się to nie skończy. To było jedyne normalne wyjście, bo przecież my chyba nic do siebie nie czujemy. Chociaż jej bardzo pragnąłem - nie wiem czemu.

-- Jedźmy do mnie -- oznajmiła, tak nagle, że myślałem, że śnię.

-- Jesteś tego pewna? -- zapytałem. Chciałem jej bardzo, ale nie wykorzystać, czy coś w tym stylu.

-- Jestem, ale jeżeli nie chcesz, to nie musimy -- powiedziała i już chciała mi się wymknąć, kiedy to mocno ją pocałowałem. Szybko znaleźliśmy się najpierw w aucie, a potem jej w domu.

-- Mamy chatę, całą dla siebie -- rzekła, tak seksownie, że nie umiałem wytrzymać i złapałem ją ponownie za pośladki całując. Udaliśmy się prosto do jej sypialn, a tam zaczęliśmy się kochać mocno, gorąco oraz namiętnie.

_______________

Hejka! 😘

Jak myślicie - co może być dalej? 😁

Tylko szczerze - co sądzicie o rozdziale? 😇

DOBRANOC! ❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro