20.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Chłopak w którym jestem zakochana jest obok mnie i trzyma mnie za rękę. Obdarza swoim nieziemskim uśmiechem tylko mnie. Patrzy tylko na mnie. Przy nim czyje się bezpiecznie. Czuje się ważna i kochana....
___________

Christopher pokazał mi szkołę w której się uczył. Na szczęście były lekcje wiec nikogo nie było pod szkoła wiec miał spokój. Byliśmy na rynku. Był cudny. Bardzo klimatyczny. Zakochałam się w tym nie wielkim miasteczku.
Teraz jesteśmy w drodze miejskim autobusem poza miasto. Christo nie chciał mi powiedzieć gdzie jedziemy przez co bardzo się niecierpliwie i nie mogę doczekać. Jedziemy już jakąś godzinę. Siedzimy na tyłach busa. Mam opartą głowę o jego ramie a on mnie nim obejmuje. Jest idealnie.

- Serio? Nie było lepszego ? - odezwałam się gdy weszłam na ig po tym jak dostałam powiadomienie. Christo milczał ale się szczerzył jak głupi do sera. Na jego koncie ukazało się nowe zdjęcie które przedstawiało mnie gdy byliśmy na rynku i chłopak zaczął bawić się w fotografa

@ Christopherbvelezm ✔️
No photos please 📸😂❤️🔥
Najlepsza Camacho 👌❤️ @ B.Camacho

482.225 likes
198.852 comments

- No ale przecież to zdjęcie jest śliczne

- Gdzie niby ? - powiedziałam i zaraz poczułam jego pocałunki na całej mojej twarzy

- Właśnie tu gdzie dostajesz buziaki

- to znaczy że usta musze poprawić bo nie są tak śliczne jak policzek ? - spojrzałam zadziornie w jego oczy

- Usta są najlepsze dlatego zostały na koniec - powiedział i wbił się w moje usta

- No dobra, przekonałeś mnie - oddałam każdy jego pocałunek.

Tym właśnie zajmowaliśmy się do końca podróży czyli przez kolejne 20 minut. Gdy wysiadłyśmy musieliśmy jeszcze kawałek przejść przez lasek i dotarliśmy do mostu.

Nie mam lęku wysokości ale i tak się trochę obawiałam bo to był stary most na szczęście  trzymając dłoń Christophera w ogóle nie czułam strachu. W 5 minutach przeszliśmy most , następnie zjechaliśmy po linach nad ślicznym wodospadem. Oczywiście ja cykor musiałam być namawiana na to jakieś 20 minut ale w końcu się udało. Widoki i przeżycie było cudowne

Gdy zeszliśmy z lin przeszliśmy kawałek żeby dojść do końca trasy którą wybrał chłopak

Widok był niesamowity. Patrzyłam się tak dobre 20 minut. Z transu wybudził mnie Vélez który objął mnie od tylu w pasie

- Wracamy ? - zapytał cicho

- Tak - uśmiechnęłam się i zanim ruszyliśmy z powrotem w stronę busa ostatni raz zerknęłam na widok za mną.

Postanowiliśmy pójść  jeszcze na rynek coś zjeść. Takim właśnie sposobem do domu Chrisa wróciliśmy około godziny 20. W domu była już babcia Christophera

Pani Piedad to bardzo miła i kochana kobieta. Równie piękna wiec to chyba mają w genach. Była szczęśliwa że jej wnusio kogoś sobie znalazł. Po kolacji usiedliśmy w salonie żeby obejrzeć jakiś film.

Około 23 znalazłam się już umytą i przebrana w łóżku. Po kilku minutach usłyszałam lekkie pukanie do drzwi krzyknęłam cicho „proszę" i w drzwiach zobaczyłam tylko w dresowych spodenkach uśmiechniętego Christophera który trzymał w dłoni koc. Poczułam w brzuchu motylki a moja twarz przybrała jak zwykle czerwony kolor.

- Będzie burza - wyszczerzył się

- Co? - jęknęłam i się skuliłam bo właśnie w momencie w którym drzwi się zamknęły za chłopkiem usłyszałam grzmot

- Posuń się skarbie

Jak powiedział tak zrobiłam. Położył się obok i wyciągnął swoje ramie pod moją głową dzięki czemu przytuliłam się do jego nagiej klatki

- Dziękuje - szepnęłam kuląc się bo grzmotów było coraz więcej

- Nie masz z co. Zawsze będę obok. A teraz śpij, nic ci nie będzie - pocałował moje czoło a dłonią bawił się moimi włosami co jakiś czas głaszcząc plecy.

Dzięki jego dotykowi i w ogóle dzięki niemu obok zasnęłam szybko co się nie zdarza bo w końcu jest burza.

****
2 tygodnie pobytu u Chrisa zleciało mi bardzo szybko i mega miło. Codziennie nadrabiała wysyłane przez Em materiały ze szkoły i prawie codziennie Christo gdzieś mnie zabierał. Spotkał dawnych znajomych z którymi tez poszliśmy raz na imprezę do klubu. No ale sielanka musiała się skończyć.

3 dni temu dzwoniła do niego Clara z informacją że w poniedziałek czyli jutro muszą wszyscy stawić się w jej biurze i od następnego dnia zaczynają nagrywać nowe piosenki. Tak więc siedzę teraz na tyłach busa który zabiera nas na lotnisko skąd polecimy do Miami z jedną przesiadką po drodze.

Wylądowaliśmy o 8 następnego dnia w Miami i taksówką odrazu pojechaliśmy pod biurowiec w którym znajduje się biuro Clary

- Stresuje się - powiedziałam gdy tylko wysiedliśmy z taksówki

Chłopak spojrzał na mnie czule i ujął moją dłoń w swoją

- jestem obok. Nic się nie stanie - ścisnął delikatnie moją dłoń głaszcząc ją kciukiem i pociągnął delikatnie do środka budynku.

Usiadłam przed biurem a Christopher wszedł do środka gdzie jak usłyszałam za drzwiami była już reszta.

Po jakieś godzinie w końcu drzwi się otworzyły i ze środka zaczęli wychodzić chłopcy . Najpierw Erick potem Zabdiel, moj brat następnie Joel i Chris. Richi spojrzał na mnie ze smutkiem w oczach a Chris który stał za nim kiwnął głową z delikatnym zachęcającym uśmiechem

- Możemy pogadać ? - Odezwał się

- Tak - odezwałam się ale chyba trochę za chamsko niż chciałam bo brat spuścił głowę i dość głośno wypuścił powietrze

- Chciałbym Cię przeprosić Becky. Za ostro zareagowałem na wieść o tym co się stało nad jeziorem między wami. Po prostu jesteś moją małą siostrzyczką. Ale najbardziej żałuje że odważyłem się podnieść na ciebie rękę - zobaczyłam spływające po jego policzkach łzy - wybacz mi Becky

- Wybaczam Ci ale pamiętaj że nie jestem już małym dzieckiem - szepnęłam również zaczynając płakać i po chwili poczułam jego ramiona oplatające mnie w pasie

- Przepraszam. Kocham cię siostrzyczko. Zgadzam się na wasz związek

- Nie potrzebuje twojej zgody - zaśmialiśmy się

Gdy Richard odsunął się ode mnie podszedł do Chrisa i przybił z nim męską piątkę a potem przytulili się. Gdy emocje opadły wyszliśmy przed budynek gdzie czekała reszta zespołu. Wysiedliśmy do 2 taksówek i pojechaliśmy do naszego domu.

Tak jak się dowiedziałam przy kolacji chłopcy postanowili kupić sobie mieszkania w centrum Miami. W sensie każdy swoje. Myśleli o tym żeby kupić wspólne ale stwierdzili że z czasem może im to przeszkadzać. Dziś na spotkaniu Clara pokazała im oferty mieszkań z których każdy wybrał sobie ten który najbardziej mu się podoba i wszystko załatwiła . Dlatego Christopher za 4 dni wyprowadza się z naszego domu do swojego własnego kąta jakieś 30 minut drogi od mojego domu. A za tydzień ruszają w niedługą bo 1.5 miesięczną trasę po USA

Następnego dnia we wtorek Christopher odwiózł mnie na 9 do szkoły. Oczywiście wszyscy patrzyli w naszą stronę. Dostałam szybkiego buziaka zanim wyszłam z auta

- Miłego dnia kochanie - zawołał przez otwarte okno.

Uśmiechnęłam się do niego i mu pomachałam po czym weszłam do szkoły i odrazu skierowałam się do szafki przyjaciółki. Stała tyłem do mnie grzebiąc w szafce. Zasłoniłam jej oczy i czekałam na reakcje. Złapała mnie za dłonie

- Becks ! NARESZCIE ! - krzyknęła zrzucając moje dłonie z jej oczy, odwróciła się i mocno mnie przytuliła.

- Też się stęskniłam

- Opowiadaj jak było. - wyszczerzyła się a ja przewróciłam oczami

- Było świetnie. Cała jego rodzina jest naprawdę cudowna. Pokazał mi całe miasto. Poznałam jego znajomych. Codziennie gdzieś mnie zabierał. Było cudownie.

- a teraz jaki był w stosunku do ciebie ? Zaszło coś między wami?- poruszyła zabawnie brwiami na co ja prychnełam, złapałam dziewczynę pod rękę i ruszyłam w stronę sali od angielskiego

- Gdy tylko gdzieś szliśmy ciągle trzymał mnie za rękę. Nie szczędził też całusów. Ciagle mnie przytulał i mówił jak mu zależy i ciągle mówił do mnie uroczymi przezwiskami

- Czyli jesteście parą - zapytała a ja zaniemówiłam

Jesteśmy?  Czy nie ?

- Em. Nie wiem. Chyba nie. Nie wiem. Niby tak się zachowuje ale w sumie nie zapytał.

- Spokojnie. Porozmawiaj z nim

Uśmiechnęłam się do niej ona odwzajemniła ten gest i potem weszłyśmy do sali gdzie mam odbyć się angielski.

O godzinie 16:10 wyszłam ze szkoły ramie w ramie z przyjaciółmi. Pożegnałam się z nimi gdy zobaczyłam na parkingu znajomy czarny samochód w którym widziałam tylko czapkę z daszkiem.

Christopher

Podeszłam do auta i szybko wskoczyłam na miejsce pasażera

- Cześć piękna - odezwał się gdy tylko drzwi się zatrzasnęły

- No heja przystojniaku - poczułam jego usta na swoich a jego dłonie na obu moich policzkach 

- To gdzie jedziemy ? Jestem głodny po całym dniu w studiu

No tak od 10 do 16 byli w studiu żeby zacząć prace nad nową płytą

- Mi obojętnie

- W takim razie ruszamy - odpalił silnik i wyjechał z szkolnego parkingu

- Jak w pracy ? - zapytałam chwile po tym jak jego dłoń znalazła się na moim udzie

Poczułam znajome uczucie w brzuchu i oczywiście znajomy gorąc na policzkach

- męcząca ale super. Dobrze wrócić po jakimś czasie do nagrywania. A jak u ciebie ?

- Za 2.5 miesiąc zaczynam egzaminy końcowe. Stresik jest, nauczyciele zaczynają cisnąć ale jest w porządku

Po 20 minutach rozmowy zatrzymaliśmy się przy plaży na której mieści się jak się dowiedziałam jedna z ulubionych restauracji chłopaka. Usiedliśmy w najmniej widocznym miejscy na dworze i czekaliśmy aż kelner przyniesie nam menu. Gdy to się stało złożyliśmy zamówienia. Za wzięłam jakąś lazanię i coca colę a Chris rybę z frytkami i wodę . Po 15 minutach dostaliśmy nasze jedzenie i zaczęliśmy jeść i rozmawiać. Po tym jak Chris wygrał kłótnie o to kto zapłaci poszliśmy na spacer po plaży.

Robiło się ciemno , słońce zachodziło i obok był Christopher trzymający mnie za dłoń. Było cudownie ale musiałam zadać mu pytanie na które nie mam pojęcia jak zareaguje.

Raz się żyje ! Krzyknęłam sobie w myśli po czym gwałtownie się zatrzymałam ciągnąć dłoń chłopaka przez co odwrócił się gwałtownie do mnie przodem

- Kim dla siebie jesteśmy ? - poczułam skurcze w brzuchu i spojrzałam spanikowana na zdziwioną twarz bruneta
______________

I co?! ❤️😱😂🔥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro