///odrodzenie/9/

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Zakładam skrzydła, nie jak anioł.

Przecież nie chcę upaść.

Znów widzę jak ktoś zgasnął.

Już nie zamierzam nikomu ufać.

Chcę po prostu polecieć jak najwyżej.

Chcę być tym najlepszym.

Miejsce jest już dla mnie nakryte.

Wznawia mi się apetyt.

Wypluwam te słowa.

Jakbym za dużo się ich najadł.

Widzę je już nawet w snach.

Jakbym drogę odnalazł.

Ostatnio tylko o tym myślę.

Po to tylko dalej wstaję.

Masz tu tylko artystę.

Pytasz się o kasę.

Nic z tego nie zarobiłem.

Naprawdę piszę to z zajawki.

Nigdy nie słodziłem.

Przecież nie jesteśmy w kawiarni.

Patrzę na ten świat.

Ostatnio widzę same produkty.

Nie chcę wchodzić do ich gniazd.

Nie chcę się odurzyć.

Zmieniła mi się perspektywa.

Żałuję niektórych ruchów.

Chcę już tylko tę szansę wykorzystać.

Nie chcę już czuć tego bólu.

Zamykam oczy.

I widzę drugi świat.

Chcę już tylko po nim kroczyć.

Wtedy nie potrzebuję map.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro